środa, 29 lipca 2020

Sezonowo od A do M i aksamitny krem z kalafiora z cheddarem i kurkami








Przez ogród przetoczyły się tego lata wszystkie możliwe plagi.
Nagie ślimaki, mrówki, mszyce, ćma bukszpanowa,
chmary szpaków i dziwne chrząszcze gustujące w jarmużu.
Zginęły rzodkiewki, rukola, wszystkie kwiaty cukinii...
Trochę mi żal, ale już się nie złoszczę.
Cieszę się z tego, co przetrwało.
Czekam na to, co dopiero wzrasta.I jeszcze bardziej doceniam pracę ludzi,
dzięki którym mogę jeść zdrowe warzywa.
Sezonowo i bez chemii. 









 Krem kalafiorowy z cheddarem i kurkami

 1 duży kalafior 
 3 ziemniaki
 oliwa
 masło
1 cebula
3 gałązki tymianku
2 ząbki czosnku
1 litr bulionu warzywnego
1/4 szklanki śmietanki
100 g cheddara 
pieprz
sól

do podania
kurki
szczypiorek
cheddar
masło
pieprz
sól

W garnku rozgrzać po łyżce masła i oliwy,
dodać posiekaną cebulę, gałązki tymianku i szczyptę soli.
Smażyć kilka minut, aż cebula się zeszkli. 
Następnie dodać posiekany czosnek i smażyć kolejną minutę.
Dodać pokrojone w kostkę ziemniaki i podzielony na różyczki kalafior.
Wlać bulion, zagotować, przykryć i gotować na małym ogniu około 15 minut
lub do momentu, aż warzywa będą miękkie.
Zupę zdjąć z ognia i zmiksować na gładki krem.
W celu uzyskania bardziej aksamitnej konsystencji,
można krem przetrzeć przez sito.
Jeżeli zupa jest zbyt gęsta, dodać więcej bulionu.
Krem ponownie podgrzać, dodać śmietankę i tarty ser.
Dokładnie wymieszać i doprawić pieprzem oraz solą.

Przed podaniem podsmażyć kurki na maśle ze szczyptą pieprzu i soli.

Zupę podawać gorącą ze smażonymi na maśle kurkami, 
posiekanym szczypiorkiem i pokruszonym cheddarem.








Na sklepowych półkach leży przez cały rok
i przy owocowo warzywnej obfitości 
o tej porze roku może wydawać się mało kuszący.
Mnie jednak kalafior najlepiej smakuje latem.
Dlatego wybrałam go na sezonowe spotkanie z Amber.
 





środa, 1 lipca 2020

Sezonowo od A do M i młody szpinak w arabskim anturażu.






Latem mogłabym żyć tylko w wieczorach.
Lub w porankach, które nie zdążyły nabrzmieć żarem.
Na skraju burzy, która daje wytchnienie zmysłom.
Albo w dniach pełnych deszczu.
W cieniu gęstej korony olbrzymiego drzewa.
Pod niekończącym się szarym obłokiem.
W małej chatce w środku lasu, z drewnianym tarasem, 
na którym siedziałabym i czytała bez końca.
Bose stopy.
Bukiet polnych kwiatów.
Stos książek czekających na swoją kolej. 
Kot zwinięty w kłębek.
Szelest drzew i śpiew ptaków. 
Talerz pełen letnich smaków i wspomnień.
Lato idealne!








Szpinak z ciecierzycą, kuminem i harissą

200 g młodego szpinaku
350 g ugotowanej ciecierzycy
1 cebula
2 ząbki czosnku
1 łyżeczka mielonego kuminu
1/2 -1 łyżeczka harissy
200 ml bulionu warzywnego
oliwa
płatki chili
pieprz
sól

Cebulę pokroić w drobną kostkę, czosnek rozetrzeć z solą. 
W dużym garnku rozgrzać oliwę i zeszklić na niej cebulę.
Dodać czosnek, kumin, harissę i szczyptę soli, smażyć 2 minuty.
Dodać ciecierzycę, wlać bulion i gotować około 10 minut
lub do momentu, aż większość płynu odparuje.
Następnie partiami dodawać szpinak.
Gotować mieszając do momentu, aż cały szpinak zwiędnie.
Doprawić do smaku pieprzem, solą i płatkami chili.








Amber wybrała młody szpinak
na nasze Sezonowe spotkanie,
a ja z rozkoszą go zjadłam,
zastanawiając się, jak podaje się go