piątek, 28 lutego 2025

Sezonowo od A do M i pory duszone w winie z jajkiem na twardo

 





Koniec lutego.
Wiosna za progiem.
Kosy rozglądają się za nowym lokum.
W kominie znów grucha gołąb.
W ogrodzie pierwsze krokusy.
W wazonie bukiet żonkili.
Na parapecie kiełki.
Za oknem strużki deszczu.
A na talerzu pory w winie.









Pory duszone w winie z jajkiem na twardo

pory, tylko biała i jasnozielona część, około 350 g
1/4 szklanki białego wina
1 łyżka oliwy z oliwek
1 łyżeczka masła
tymianek
1 łyżeczka białego octu balsamicznego
1 łyżeczka ulubionej musztardy
pieprz
sól
2 ugotowane na twardo jajka

Pory oczyścić i pokroić na 2-3 cm kawałki.
W rondlu rozgrzać oliwę i masło.
Ułożyć kawałki pora w jednej warstwie w rondlu,
powinny zajmować całą powierzchnię dna.
Dodać po szczypcie tymianku, pieprzu i soli.
Smażyć na średnim ogniu przez 2 minuty,
delikatnie odwrócić na drugą stronę i smażyć kolejne 2 minuty.
Do rondla wlać wino i dusić pory przez 7-10 minut, aż cały płyn wyparuje.
W połowie można je znowu obrócić na drugą stronę.
Odstawić z ognia, przełożyć delikatnie na półmisek.
Ocet wymieszać z musztardą i polać równomiernie pory.
Jajka posiekać drobno, posolić i posypać nimi pory na półmisku.
Podawać na ciepło.








Kolejne spotkanie na dwie kuchnie i pory w roli głównej.
U mnie w winie a u Amber ?
Koniecznie zajrzyjcie za Kuchenne Drzwi po inspirację.






piątek, 31 stycznia 2025

Sezonowo od A do M, skarby ze spiżarni i soczewicowy dal.

 




Zwykle nie cieszy mnie szybki upływ czasu,
ale w styczniu z radością skreślam kolejne dni w kalendarzu.
Kiedy gaśnie choinkowy blask, a na zewnątrz nie ma nic, czym można się zachwycić, 
zanurzam się w historiach, które przenoszą w inny wymiar.
Niekoniecznie lepszy czy ładniejszy, ale taki, w którym życie płynie inaczej.
Z przyjemnością nadrabiam filmowe i książkowe zaległości.
Nie żałuję leniwych chwil spędzonych na kanapie.
Poddaję się styczniowemu nicnierobieniu.
Gromadzę energię na nowy sezon.









Soczewicowy dal ze szpinakiem

250 g czerwonej lub żółtej soczewicy
2 łyżeczki ziaren czarnej gorczycy
1 łyżka masła klarowanego
1/2 łyżeczki kurkumy
1 czerwona cebula
1 łyżeczka garam masala
szpinak, u mnie mrożony
pieprz
sól

Do podania:
szczypiorek, u mnie wyhodowany na parapecie z kiełkujących cebulek

Soczewicę dokładnie wypłukać i zalać wodą na 1 godzinę.
Następnie soczewicę odsączyć włożyć do garnka, zalać 2 szklankami świeżej wody,
dodać szczyptę soli i gotować pod przykryciem 30 minut. 

Gorczycę wrzucić na rozgrzaną patelnię i podgrzewać, aż zacznie strzelać.
Dodać klarowane masło, kurkumę, pokrojoną w kostkę cebulę, szczyptę pieprzu oraz soli 
i smażyć na małym ogniu, aż cebula zmięknie.
Następnie dodać pomidory i garam masala, smażyć kilka minut, aż pomidory się rozpadną.

Pomidory włożyć do garnka z soczewicą, dodać pół szklanki wody 
i gotować pod przykryciem kolejne 5 minut.

Do garnka wrzucić szpinak, wymieszać, zdjąć z ognia i zostawić na minutę pod przykryciem.

Doprawić do smaku garam masala i solą, jeżeli to konieczne.
 
Przed podaniem wymieszać z shattą i posypać szczypiorkiem.







Na początku roku z przyjemnością korzystam z produktów zgromadzonych w spiżarni
i doceniam każdą chwilę poświęconą na robieniu zapasów.
Słoiki pełne letnich smaków i zamrażarka pełna ziół, warzyw i owoców zbieranych w sezonie
urozmaicają ten zimowy czas.
Dodając do tego strączki, kasze i warzywa którym nie straszne zimowe przechowywanie, 
można skomponować naprawdę sporo smacznych posiłków.
Dlatego namówiłam Amber na gotowanie z tego, co można znaleźć w spiżarni.
Zajrzyjcie koniecznie za jej  Kuchenne Drzwi.









poniedziałek, 20 stycznia 2025

Styczniowa Piekarnia i Pane Stirato







Brnąc powoli przez zaspy, odkrył z przyjemnością, że spośród wszystkich sposobów odzyskania spokoju ducha, jakich ostatnio poszukiwał, bezszelestnie padający śnieg jest najelegantszy i najskuteczniejszy.

Mark Helprin









Pane Stirato
podaję za kochtopf.me, inspiracja przepisem z bloga I pasticci di Ale Titti

3 bochenki

Biga
190 g wody
4 g świeżych drożdży
400 g mąki pszennej typ 500
20 g mąki orkiszowej typ 2000

Główne ciasto
cała Biga
100 g wody
30 g mąki pszennej typ 500
10 g mąki orkiszowej typ 2000
1/2 łyżeczki miodu
2 g świeżych drożdży
9 g soli
ok. 20 g wody (lub więcej)

Biga
Wodę i drożdże wymieszać. Dodać mąkę i wymieszać wszystko razem. 
Biga jest dość sucha, dlatego najlepiej ją na koniec ugniatać lekko wilgotnymi rękami.
Pojemnik z bigą przykryć i pozostawić do wyrośnięcia na 18-20 godzin w temperaturze 18°C. 
Jeśli jest cieplej niż 18°C, pozostawić ciasto do wyrośnięcia na 1-2 godziny w temperaturze pokojowej,
a następnie zostawić do fermentacji w lodówce na 20 godzin.

Główne ciasto
Bigę wymieszać ze 100 g wody, dodać obie mąki, miód i świeże drożdże i wyrabiać przez 4 minuty na najniższych obrotach.
Dodać sól i wyrabiać na poziomie 3 przez 10 minut, dodając od czasu do czasu bardzo małą ilość wody i tylko tyle, ile ciasto może wchłonąć. 
Ciasto przykryć i odstawić do wyrośnięcia na 45-75 minut, w zależności od temperatury w pomieszczeniu.

Formowanie i pieczenie
Ciasto wyłożyć na stolnicę i podzielić na 3 równe kawałki o wadze ok. 260 gramów. 
Z kawałków uformować podłużne kawałki ciasta, przykryć i odstawić do wyrośnięcia na 60 do 75 minut, złączeniem do góry.
Rozgrzać piekarnik z blachą do pieczenia na poziomie 2 do 230°C.
Kawałki ciasta obrócić na drugą stronę, rozciągnąć je na długość dwukrotnie większą i ułożyć na papierze do pieczenia, 
a następnie przełożyć razem z papierem na rozgrzaną blachę.
Wlać wodę do naczynia umieszczonego na dnie piekarnika i piec chleby przez 20-25 minut.
Studzić na kratce.









Styczniowa Piekarnia Amber   
i pyszny włoski chleb, który pasuje do wszystkiego.

Upieczony wspólnie z: