poniedziałek, 11 marca 2024

Marcowa Piekarnia i żytnio-orkiszowy chleb w kolorze forsycji.






Zaledwo zimy minęła pogróżka,
W łagodnym, miękkim i tkliwym powiewie
W sad nagi wchodzi wiosna, nowicjuszka
Skromna, co jeszcze o swych czarach, nie wie.

W powietrzu srebrna mglistość pozimowa...
Tu i tam jeszcze w szczelinie głębokiej
Szczypta się śniegu ostatniego chowa
Jak białe pióro w ciemnych skrzydłach sroki.

Sad cichy, niemy, pusty. W monotonnej
Szarości ziemia, co woń ostrą szerzy,
Siwobrunatna jak habit zakonny,
W pokutnym półśnie umartwienia leży.

[...]

Leopold Staff






Chleb żytnio-orkiszowy na maślance z kurkumą
na podstawie przepisu z bloga Leśny Zakątek

Zaczyn 
przygotować wieczorem, dzień przed pieczeniem chleba

30 g startera z lodówki
200 g mąki żytniej typ 720
200g wody

Składniki wymieszać, przykryć i zostawić na 12-14 godzin w temperaturze pokojowej. 
Zaczyn jest gotowy do użycia, jeśli wyrośnie i będzie miał lekkie wgłębienie na środku.

Ciasto właściwe

cały zaczyn
350g mąki orkiszowej typ 650
200g maślanki
1 łyżeczka kurkumy
10g soli

Składniki wymieszać i krótko wyrobić.
Ciasto przykryć i zostawić na godzinę w temperaturze pokojowej.
W trakcie tego czasu złożyć ciasto 2-3 razy. 
Po godzinie uformować bochenek i przełożyć do koszyka rozrostowego
lub przełożyć do foremki, przykryć i zostawić do wyrośnięcia na 2 godziny.
Piec z parą w 230 st. C przez 15 minut, następnie zmniejszyć temperaturę do 200 st. C 
i piec kolejne 30 minut.








chleb żytnio orkiszowy w kolorze forsycji. :)
Upieczony wspólnie z:







piątek, 23 lutego 2024

Sezonowo od A do M i fenkuł w zupie z fasolą








Luty.
Powoli wykluwam się z zimowej skorupy.
To wciąż czas lekkiego uśpienia.
Deszcz siąpi całymi dniami i zostawia ślady na szybach.
Opony tworzą błotniste wzory na gołej ziemi.
Trawniki chlupocą pod butami.
Myślałam, że błękit nieba istnieje już tylko w mojej wyobraźni,
ale dziś, niespodziewanie, zaświeciło słońce.
Mam nadzieję, że to zapowiedź ciepłych i wiosennych dni.








Zupa z kopru włoskiego z fasolą

1 duży fenkuł
1 cebula
6 ząbków czosnku
oliwa
liść laurowy
gałązka tymianku
gałązka rozmarynu
1 łyżeczka słodkiej papryki
płatki chili
1/4 szklanki białego wina
1,5-2 l bulionu warzywnego 
3 szklanki ugotowanej białej fasoli Jaś
3-4 pieczone pomidory lub pomidory z puszki
pieprz
sól
sok z cytryny


Fenkuł pokroić na cienkie plasterki, cebulę pokroić w drobną kostkę, 
czosnek drobno posiekać lub zetrzeć na tarce, pomidory posiekać.
W garnku o szerokim dnie rozgrzać oliwę, wrzucić cebulę ze szczyptą soli, poczekać aż się zeszkli.
Dodać fenkuł, wrzucić czosnek, liść laurowy, tymianek, rozmaryn, paprykę i szczyptę płatków chili.
Smażyć mieszając do czasu, aż fenkuł nabierze lekko złotego koloru.
Dolać wino i poczekać aż odparuje.
Dodać fasolę oraz pomidory i wlać bulion.
Zagotować, doprawić pieprzem, solą i sokiem z cytryny.
Kiedy fenkuł jest miękki, zupa jest gotowa.
Przed podaniem posypać natką kopru włoskiego lub natką pietruszki.








Fenkuł na dwie kuchnie.
Miałam na niego kilka pomysłów, ale mokre i ponure dni sprawiły,
że skończył w zupie.
Ciekawi co zrobiła z niego Amber?
Zajrzyjcie koniecznie za jej Kuchenne Drzwi.







poniedziałek, 29 stycznia 2024

Sezonowo od A do M i brukselka w omlecie





Styczeń.
Trochę smutny, trochę ponury.
Bez śniegu skrzypiącego pod butami 
mało atrakcyjny na zewnątrz.
Nagie szkielety choinek przy śmietnikach.
Rozmokłe, wyblakłe trawniki.
Gdzieniegdzie świąteczne lampki,
które wciąż rozświetlają mrok.
Dni coraz dłuższe, ale jeszcze za krótkie.
Światło wciąż byle jakie.
Ogród prawie cały uśpiony.
Z ziemi wystają jedynie wątłe pędy ozimej cebuli.








Omlet z brukselką

80 g brukselki
pół pora, tylko biała część
4 jajka
ulubiony twardy ser ( cheddar, bursztyn)
1-2 łyżki masła
śmietanka 30%
gałka muszkatołowa
pieprz
sól
szczypiorek

Brukselkę oczyścić i pokroić w bardzo cienkie plasterki.
Najlepiej użyć do tego mandoliny.
Por pokroić w cienkie półplasterki.
Ser zetrzeć na tarce.
Jajka wbić do miski, dodać szczyptę gałki muszkatołowej,
pieprzu oraz soli i dokładnie rozkłócić widelcem.
Na średniej patelni rozgrzać masło, wrzucić por, 
dodać szczyptę soli i smażyć minutę na małym ogniu, 
dodać 1-2 łyżki wody i dusić aż por zmięknie i stanie się kremowy.
Na patelnię dodać brukselkę, smażyć chwilę mieszając.
Kiedy brukselka zmięknie, doprawić pieprzem i solą,
dodać 1-2 łyżki śmietanki oraz rozkłócone jajka.
Masę równomiernie rozprowadzić po patelni i przykryć pokrywką.
Kiedy wierzch zacznie się ścinać, posypać serem i zwinąć omlet w rulon.
Przełożyć na talerz. 
Można też podać omlet bez zwijania, wystarczy wierzch posypać serem, 
ponownie przykryć i poczekać, aż ser się roztopi.
Przed podaniem omlet posypać szczypiorkiem.







Obie należymy do wielbicielek tej małej kapustki
i chętnie zapraszamy ją do naszych kuchni.
Amber, ja i brukselka.
Sezonowe spotkanie i gotowanie na cztery ręce.