Ostatni letni weekend.
Słoneczny i ciepły.
W powietrzu jesień.
W planach wiele,
ale nigdzie nie trzeba się spieszyć.
Posadzić nowe rośliny.
Przesadzić stare.
Wypielić, posprzątać,
dopieścić ogród.
Upiec chleb.
Wypić kawę w słońcu.
Wypróbować nowy przepis.
Zamknąć w słoikach kolejną porcję passaty.
Zatrzymać w kadrze kilka momentów.
Usiąść pod koniec dnia
z uczuciem dobrze spędzonego czasu.
W powietrzu jesień.
W planach wiele,
ale nigdzie nie trzeba się spieszyć.
Posadzić nowe rośliny.
Przesadzić stare.
Wypielić, posprzątać,
dopieścić ogród.
Upiec chleb.
Wypić kawę w słońcu.
Wypróbować nowy przepis.
Zamknąć w słoikach kolejną porcję passaty.
Zatrzymać w kadrze kilka momentów.
Usiąść pod koniec dnia
z uczuciem dobrze spędzonego czasu.
Zjeść kanapkę na ogrodowej ławce.
Kanapkę z dodatkiem pysznej,
marynowanej czerwonej cebuli,
przygotowanej specjalnie
na sezonowe spotkanie z Amber.
Marynowana czerwona cebula
300 g czerwonej cebuli
1 łyżeczka soli
1 łyżeczka nasion kolendry
1 gwiazdka anyżu
100 ml białego octu winnego
200 ml wody
1 łyżka miodu, lub więcej do smaku
1 łyżeczka soli
1 łyżeczka nasion kolendry
1 gwiazdka anyżu
100 ml białego octu winnego
200 ml wody
1 łyżka miodu, lub więcej do smaku
Cebule pokroić na cienkie krążki, włożyć do słoika, dodać sól, kolendrę i anyż.
W garnku zagotować ocet, wodę i miód.
Gorącą zalewą zalać cebulę.
Słoik zakręcić i ostudzić.
Przechowywać w lodówce.
Znów namówiłam Amber na cebulę.
Jędrną, chrupiącą, w kolorach jesieni.
Teraz idę sprawdzić jakie cebulowe danie powstało