środa, 29 sierpnia 2018

Sezonowo od A do M i talerz pełen pomidorów.






Lato pełne powitań i pożegnań powoli przemija.
Słońce łagodnieje z dnia na dzień,
a chłodne noce przynoszą wytchnienie i spokojny sen.
Dzikie jabłonki uginają się pod ciężarem owoców.
Kolczaste kasztany dostojnie zwisają z rdzawych gałęzi.
Łąki pełne nawłoci pachną już jesienią.
Myśli w głowie krążą żwawiej i chęci do działania wciąż przybywa.
A na talerzach dojrzałe, soczyste, słodkie pomidory.
Codziennie, w każdej postaci.
Dziś zupa, bez której nie wyobrażam sobie lata.
Ugotowana wspólnie z Amber.






Zupa ze świeżych pomidorów

olej do smażenia
3 szalotki
2 młode marchewki
1 ząbek czosnku
1/2 chili
1,5 kg pomidorów
2 szklanki bulionu warzywnego
łyżeczka masła
pieprz
sól

do podania
makaron lub ryż
śmietana
zioła


Szalotki, marchewki, czosnek i chili pokroić w plasterki.
W dużym garnku rozgrzać olej, dodać pokrojone warzywa
i smażyć na niewielkim ogniu, aż zmiękną.
Pomidory pokroić w ósemki i dorzucić do garnka.
Dodać sporą szczyptę soli i dusić do momentu, aż pomidory się rozpadną.
Dodać bulion oraz masło i gotować pod przykryciem 20 minut.
Następnie zmiksować blenderem i przetrzeć przez sito.
Podgrzać, doprawić pieprzem i solą.
Podawać z ulubionymi dodatkami.