środa, 25 maja 2016

Zupy na cztery pory roku - wiosna...






Bzy przekwitają, choć nie zdążyłam się nimi nacieszyć.
Kolejny bukiet konwalii więdnie w wazonie.
Maj odchodzi i nie liczy się z tym,
że tak wiele mam jeszcze planów wobec niego.
Nie nasyciłam jeszcze wzroku jego widokiem.
Nie nakarmiłam do syta wszystkich zmysłów.
Bezpowrotnie przemijają chwile, aromaty i smaki.
Zatrzymuję je w kadrach, zapisuję we wspomnieniach,
wrzucam do garnka i gotuję zieloną, wiosenna zupę.
Gotuję ją wspólnie z Marzeną, Małgosią, A i Kamilą.






Zupa szczawiowa z pokrzywą

1-2 łyżki klarowanego masła
1 duża cebula
1 marchew
3 duże ziemniaki
6 szklanek bulionu warzywnego lub drobiowego
200 g szczawiu
35 g pokrzywy
pieprz w ziarnach
sól
kilka listków czosnku niedźwiedziego, opcjonalnie

do podania
kwaśna, tłusta śmietana
jaja ugotowane na twardo


Cebulę pokroić w drobną kostkę, marchew zetrzeć na tarce o grubych oczkach.
W garnku rozgrzać masło, dodać cebulę i marchew, smażyć przez minutę.
Dodać pokrojone w kostkę ziemniaki i zalać bulionem.
Dodać kilka ziarenek pieprzu i sporą szczyptę soli.
Zagotować, zmniejszyć ogień i gotować 10-15 minut, aż warzywa zmiękną.
W tym czasie posiekać listki pokrzywy i szczawiu
oraz czosnku niedźwiedziego, jeżeli używamy.
Kiedy warzywa są miękkie, dodać liście i gotować jeszcze przez 1-2 minuty.
Doprawić pieprzem i solą.
Przed podaniem wymieszać ze śmietaną i pokrojonymi w kostkę jajkami.







czwartek, 19 maja 2016

Sezonowo od A do M, szczaw z łąki i pyszne pesto!






W powietrzu poranka czuć było rychłe nadejście Zimnej Zośki.
Ciepło ubrani, wyposażeni w kosze i nożyczki, wyruszyliśmy na łąkowe zakupy.
Po drodze spotkaliśmy sąsiadów, którzy odbywali poranny trening
i starszą panią z przepięknym wilczurem, dzięki której dowiedziałam się,
że kwitnące na żółto krzewy, królujące teraz na łące, to żarnowce.
W oddali słychać było nawoływania dzikiego ptactwa.
Słońce uparcie przebijało się przez gęste chmury.
Wiatr strącał resztki kwiatów z owocowych drzew.
A my napełnialiśmy kosze młodymi listkami pokrzyw i szczawiem.
Najprzyjemniejsze zakupy, jakie można sobie wyobrazić!






Pesto ze szczawiu

100 g szczawiu
70 g migdałów
1-2 ząbki czosnku
35 g parmezanu
około 1/2 szklanki oliwy
sól

Migdały sparzyć wrzątkiem, obrać ze skóry i uprażyć na suchej patelni.
Parmezan zetrzeć na tarce. Czosnek obrać.
Wszystkie składniki wrzucić do blendera i zmiksować na jednolitą masę.
Jeżeli pesto jest zbyt gęste, dodać więcej oliwy.
Można również dodać więcej szczawiu, aby uzyskać bardziej kwaśny smak.

Szczawiowe pesto to pyszny dodatek do grzanek, ryb, jajek i ziemniaków.






Namówiłam Amber na wspólne sezonowe szczawiobranie,
a dziś zachęcam Was do wyjścia na łąki pełne pysznej zieleniny,
za którą nie zapłacicie ani grosza. ;)




poniedziałek, 9 maja 2016

Piekarnia Amber w maju i Tartine Country Bread







Poranki na rowerze niosą ze sobą coraz więcej przyjemności.
Wiatr złagodniał i rozwiewa włosy ciepłymi podmuchami.
Słońce maluje wyblakłe po zimie policzki.
Zapisuję w pamięci trawniki pełne mniszka i stokrotek.
Staram się wzrok nakarmić do syta soczystą zielenią.
Zanurzam się w słodkim zapachu bzów, które rozkwitły nie wiadomo kiedy.
Intensywność dni gniecie, jak niewygodny materac.
Tak ciężko się skupić, gdy za oknem kwitną kasztany.
Niesforne myśli biegną do jabłonki, pod którą tak przyjemnie czyta się książki,
do błękitnego nieba, po którym leniwie płyną białe obłoki...






Tartine Country Bread

na podstawie przepisu z książki Chad’a Robertson’a, Tartine Bread.
Przepis wybrany przez Jacka, który prowadzi blog Przepisy na domowy ser i chleb


Proporcje składników na 1 bochenek o wadze ok. 0,95 kg.

Zaczyn (leaven):

1 łyżka aktywnego zakwasu pszennego (chleb będzie delikatniejszy, mniej kwaśny) lub żytniego
100 g letniej wody
50 g mąki orkiszowej, typ 700
50 g mąki pszennej razowej, typ 2000

Składniki zaczynu wymieszać w misce. 
Przykryć ściereczką lub folią i zostawić na 8-12 godzin (najlepiej na noc), w temp. pokojowej.
Jeżeli nie jesteśmy pewni czy zaczyn jest już aktywny, możemy to sprawdzić 
dodając do szklanki z ciepłą wodą łyżeczkę zaczynu. 
Jeśli pływa on po powierzchni, jest gotowy do użycia.
Jeśli zaczyn spadnie na dno, nie jest jeszcze gotowy. 
Należy odstawić go wtedy w ciepłe miejsce i sprawdzać co pół godziny.

Ciasto:

350+25 g letniej wody
100 g zaczynu
450 g mąki orkiszowej, typ 700
50 g mąki pszennej razowej, typ 2000
12 g soli

W misce wymieszać 350 g wody z 100 g zaczynu. 
Dodać obie mąki i miksować na niskim/średnim biegu, tylko do połączenia składników 
(można wymieszać ręcznie – łyżką). 
Miskę przykryć folią/ściereczką i zostawić w temp. pokojowej na 25-40 min (autoliza).

Następnie, do ciasta dodać sól, rozpuszczoną w 25 g letniej wody. 
Miksować do połączenia składników (można wyrobić ręcznie). 
Ciasto zostawić w temperaturze pokojowej na ok. 3-4 godz, w zależności od temp. otoczenia 
(jeśli ciasto nie rośnie, należy przedłużyć czas fermentacji).
Przez pierwsze 2 godziny ciasto chlebowe składać w misce co 30 minut, potem raz na godzinę.
Składać dłonią maczaną w miseczce z wodą, rozciągając i zakładając ciasto na wierzch. 
Film na YouTube, pokazujący jak składać ciasto znajdziecie tutaj – klik!.

Po pierwszej fermentacji ciasto wyłożyć na lekko omączony blat, uformować w bochenek, 
przykryć folią/ściereczką i zostawić na 20-30 min.

Koszyk do wyrastania chleba wysypać mąką (najlepiej ryżową). 
Delikatnie przenieść ciasto chlebowe do koszyka, spodem do góry. *
Przykryć folią/ściereczką i zostawić w temp. pokojowej do wyrośnięcia na ok. 3-4 godziny 
(można również umieścić ciasto w lodówce na całą noc 8-12 godzin, 
wpływa to korzystnie na smak i strukturę chleba).

Pieczenie:

Garnek żeliwny z pokrywą lub kamień do pieczenia rozgrzać przez godzinę w temp. ok. 240stC 
(lub maksymalnej jaką daje nasz piekarnik).

Chleb przełożyć z koszyka do rozgrzanego garnka, naciąć, przykryć garnek i wstawić do piekarnika.
Piec 20 minut z pokrywą, następnie zdjąć pokrywę garnka i piec jeszcze 20-25 min, 
aż skórka nabierze złocistobrązowego koloru.

Studzić na kratce.


*Jeżeli ciasto na tym etapie jest tak lejące, że ciężko je uformować, można wyłożyć miskę/koszyk, 
(o podobnych wymiarach do garnka, w którym będzie piekł się chleb) 
zgniecionym papierem do pieczenia, obsypać lekko mąką i przełożyć do niej ciasto.
Następnie przykryć i odstawić do wyrośnięcia, tak jak w przepisie.
Po rozgrzaniu garnka, przełożyć do niego chleb wraz z papierem 
i dalej postępować zgodnie z przepisem.






Majowy chleb upiekłam wspólnie z Pomocnikiem Kuchennym,
który zajął się ciastem o poranku, 
podczas gdy ja... no cóż, nie jestem rannym ptaszkiem. ;)

A kto razem z nami dołączył do Majowej Piekarni?