czwartek, 5 lipca 2012

Makaron z pomidorami i tuńczykiem




Czerwone, pachnące, jędrne, soczyste...pomidory.
Cały rok kuszą, a ja trzymam się od nich z daleka.
Aż do teraz.
Latem zaczynają smakować jak dawniej.
Kiedy byłam dziewczynką, każdy pomidor pachniał, 
miał smak dojrzałego w słońcu owocu
i farbował śmietanę na różowo.
Właśnie takich szukam i tylko takie chcę jeść.




Makaron z pomidorami i tuńczykiem


200 g makaronu
3 pomidory
garść listków bazylii
oliwa
2 ząbki czosnku
pieprz
sól
mały słoik tuńczyka w oliwie
garść orzeszków piniowych
parmezan


Makaron ugotować w osolonej wodzie.

Orzeszki piniowe uprażyć na patelni.

Pomidory sparzyć wrzątkiem, obrać ze skóry i pokroić w kostkę.
Na patelni rozgrzać oliwę, dodać pomidory, zmiażdżony czosnek i tuńczyka.
Dusić chwilę, aż smaki się połączą, doprawić pieprzem i solą.
Dodać ugotowany makaron i wymieszać.
Dodać listki bazylii, zostawiając kilka do dekoracji.
Makaron wymieszać z tartym parmezanem.
Przełożyć na talerz, posypać orzeszkami piniowymi,
polać oliwą i ozdobić kilkoma listkami bazylii.





17 komentarzy:

  1. Kiedy ja byłam dziewczynką, każdy pomidor też pachniał, a z samą solą był tak pyszny, że nic więcej nie trzeba było! Aż tęsknię za tym smakiem...
    Danie musi być bardzo smaczne!

    OdpowiedzUsuń
  2. O tak, taki pomidor, marzenie. A marzenia się spełniają i pomidory się pojawiają, a w takim zestawieniu to uwielbiam! Przepysznie u Ciebie!

    OdpowiedzUsuń
  3. makaron, pomidory i tuńczyk to jedno z moich ulubionych połączeń smakowych, bardzo apetyczny ten Twój makaron!

    OdpowiedzUsuń
  4. Makaron, coś co Tygryski lubią najbardziej :)
    -----------------------------------
    Zapraszam:
    Para w kuchni.
    Na turystyczny szlak!

    OdpowiedzUsuń
  5. lubię taki makaron:) ale twoja wersja, to taka de lux... ta bazylia, parmezan, orzeszki - pycha:)

    OdpowiedzUsuń
  6. to jest takie połączenie, które nigdy mi się nie znudzi!:) tuńczyk i pomidory? zawsze!:)

    OdpowiedzUsuń
  7. pyszne proste połączenie, narobiałaś mi apetytu na makaron:)

    życie & podróże
    gotowanie

    OdpowiedzUsuń
  8. Anko Wrocławianko,
    to prawda, dobry pomidor nie potrzebuje wielu dodatków:)

    Kamilo,
    pojawiają się i są coraz smaczniejsze:)
    Dziękuję!

    Wiewióro,
    dziękuję:)
    Dla mnie to też jedno z ulubionych.

    Tofko,
    oj lubią, lubią!:)

    Goh,
    miło mi, że tak uważasz:)
    Dziękuję!

    Antenko,
    to prawda, gdyby takie smaczne pomidory
    były dostępne przez cały rok,
    jadłabym ten makaron na okrągło;)

    Olu,
    taki właśnie miałam zamiar;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Oooo tak! Dobre kluchy nie sa nigdy zle;))) A z pomidorami i tunczykiem jadamy na okraglo! Pycha! Fajny pomysl z oproszeniem wszystkiego orzeszkami piniowymi - patent do wyprobowania, bo z tunczykiem jeszcze nie bylo:)
    Pogodnego weekendu!:*

    OdpowiedzUsuń
  10. I WTEDY POMIDORKI BYŁY TYLKO W SEZONIE....PAMIĘTAM TE PIERWSZE KANAPECZKI JAK MAMA ROBIŁA Z NOWALIJKAMI...DROGIMI!!!!ALE JAKŻE SMACZNYMI:)))ROZMARZYŁAM SIĘ:)))

    OdpowiedzUsuń
  11. Kachno,
    zgadzam się w stu procentach!
    Też bym mogła jeść na okrągło,
    nawet z samymi pomidorami i pachnącymi ziołami.
    Dziękuję i ściskam mocno:)

    Qro,
    no właśnie, a teraz wygląda na to,
    że sezon na pomidory mamy przez cały rok,
    przynajmniej w supermarketach;)
    Ponoć my, konsumenci, tak właśnie chcemy!

    OdpowiedzUsuń
  12. Jem pomidory przez caly rok ale masz racje, latem smakuja najlepiej. I jakos tak..inaczej. Najbardziej lubilam te rwane prosto z krzaczkow na dzialce rodzicow. Cudownie pachnialy krzakiem... Makaron wyglada przepysznie. Ja jako prawdziwa makaroniara nie moglabym przejsc obok niego obojetnie :))

    Pozdrowienia.

    OdpowiedzUsuń
  13. Majko,
    masz rację, pomidor prosto z krzaka nie ma sobie równych:)
    Miło usłyszeć taki komplement od prawdziwej makaroniary ;))
    Dziękuję!

    OdpowiedzUsuń
  14. mam tuńczyka i pomidory, inne dodatki też. tylko kokardki muszę zaprosić i już! :))

    OdpowiedzUsuń
  15. fajny pomysł na szybki i prosty obiad. Mniam, mniam:-)

    OdpowiedzUsuń
  16. Joanno,
    dziękuję, to rzeczywiście bardzo szybkie i proste danie:)

    OdpowiedzUsuń