wtorek, 11 września 2012

Bardzo owocna niedziela ;)




I kto to wszystko teraz zje? ;)

20 komentarzy:

  1. ale pięknie Ci porosło wszystko w ogrodzie!

    życie & podróże
    gotowanie

    OdpowiedzUsuń
  2. Olu,
    to niestety nie moja zasługa, ale dziękuję:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Magda,
    co za cuda!
    To mój świat.
    Mogę wpaść?

    OdpowiedzUsuń
  4. Łał, jakie piękne plony, a te karczochy :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja mogę pomóc, zwłaszcza z karczochami ;-)

    OdpowiedzUsuń
  6. Madziu jesteś szczęśliwą właścicielką prawdziwych skarbów! Mnie nie poszło z karczochami, ale w przyszłym roku będę jeszcze próbowała :) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  7. Śliczne...! Widzę, że buszowałaś w ogrodzie mojej mamy...!
    A z tym zjedzeniem to chwila moment...:)

    OdpowiedzUsuń
  8. śuper zdjecia. :)
    ja chętnie zjem. :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Pomidorki! Wybieram pomidorki! Albo ok, biorę jeszcze jabłuszka:) Mniam! Co za piękna pora roku:)

    OdpowiedzUsuń
  10. farciara!:D tyle wspaniałości.. ach te jabłuszka, śliweczki, pomidorki!

    OdpowiedzUsuń
  11. Wow, jaki piękny ogród. Zazdroszczę!!! :)))

    OdpowiedzUsuń
  12. Kochana, jakby coś to ja biorę wszystko czego nie przejesz! Nic się nie może zmarnować :)

    OdpowiedzUsuń
  13. No no, faktycznie owocna!;) Jakie wypasione karczochy! I te pomidorki daktylowe....mmm...:)

    OdpowiedzUsuń
  14. Amber,
    mój stanowczo też!
    Zapraszam:)

    Dawny_basik,
    dziękuję, przekażę komplementy:)

    Joanno,
    tak myślałam, że jakiś chętny się znajdzie;)

    Kamilo,
    ten ogródek, to jak sezam pełen skarbów.
    Dobrze, że znam hasło;)
    Karczochy wyjątkowo się udały i są pyszne.
    Koniecznie spróbuj w przyszłym roku:)

    Ewelajno,
    buszowałam, a jakże..., ale w ogrodzie mojej mamy:)
    Tak się martwiłam, a tu już niewiele zostało z tych pyszności;)

    Matyldo,
    dziękuję, za komplement i za deklarację pomocy w razie potrzeby;)

    Anko Wrocławianko,
    najcudowniejsza pora roku dla owocowo-warzywnych łasuchów ;)

    Antenko,
    wcale nie będę zaprzeczać :D

    Drui,
    a ja żałuję, że nie jest trochę bliżej...
    Dziękuję w imieniu wspaniałej Ogrodniczki:)

    Katarzynko,
    dzięki, wiedziałam, że na Ciebie można liczyć!;)

    Kachno,
    prawie jak we Włoszech, co?!;D

    OdpowiedzUsuń
  15. Ale cudowne zdjęcia.
    Chciałaby mieć taki ogródek :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Burczymiwbrzuchu,
    dziękuję!
    A ja chciałabym, żeby ten ogród był trochę bliżej;)

    OdpowiedzUsuń
  17. my możemy pomóc ze śliwkami, Ewka je uwielbia :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Olgo,
    trzeba było wcześniej...
    Śliwki już zjedzone, ale zapraszamy na jabłka:)

    OdpowiedzUsuń
  19. ale że do pewnego miasta na Sz? :) kurde bele no nijak po drodze w najbliższym czasie :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może nie po drodze,
      ale od miejscowości na G,
      to już rzut beretem;)
      A jabłka też powoli się kończą...

      Usuń