Niewiele brakowało, aby ten wpis się nie pojawił.
Nie z braku czasu, choć tego zawsze za mało,
czy z braku chęci, lecz z powodu kapryśnego zakwasu,
który przez kilka tygodni dawał tylko znikome oznaki życia,
mimo mojej troskliwej nad nim opieki.
Nie wykazywał chęci współpracy, jednak wciąż dawał nadzieję.
Dokarmiałam go i wierzyłam, że jego kilkuletni żywot nie dobiegnie końca właśnie teraz
Mijał dzień za dniem, upalnie, bez żadnej poprawy i moja wiara zaczęła słabnąć.
W międzyczasie upiekłam kilka drożdżowych bochenków,
ale tęskniłam za chlebem na zakwasie.
Kiedy już miałam się poddać,
gdy wydawało się, że nic z tego nie będzie,
zadziałała chyba magia wspólnego pieczenia :)
Zakwas ożył!
To był ostatni moment, aby zdążyć...
Znów mogę cieszyć się pieczywem na zakwasie
i nie ominęło mnie kolejne wspólne pieczenie z:
Anią Bajkorada
Anią Nie tylko na słodko
Basią Mozaika życia
Bożeną Smakowe kubki
Chantel Przy kubku kawy
Eweliną Around the kitchen table
Jolą Smak mojego domu
Laurą Kuchenna Wyspa Smaków
Majką Kalejdoskop kulinarny
Marzeną Zacisze kuchenne
Olimpią Pomysłowe pieczenie
Renatą Każdy ma jakiegoś bzika
Renatą S Forks'N'Canvas Art food, która wybrała dla nas przepis
Sarą Pieczarka Mysia
Wisłą Zapach chleba
Chleb Młynarza
Na podstawie przepisu Hamelmana
Skladniki na 1 bochenek
Zaczyn
65 g mąki pszennej chlebowej typ 850
45 g wody
1 łyżka aktywnego zakwasu żytniego
Wszystkie składniki wymieszać, przykryć folią
1 łyżka aktywnego zakwasu żytniego
Wszystkie składniki wymieszać, przykryć folią
i zostawić w temperaturze pokojowej na 12 godzin (całą noc).
Ciasto właściwe
365 g mąki pszennej chlebowej typ 850
20 g mąki żytniej typ 2000
250 g wody
pół łyżki soli
cały zaczyn
250 g wody
pół łyżki soli
cały zaczyn
Wszystkie składniki oprócz soli mieszać mikserem na wolnych obrotach przez 1 minutę,
przykryć folią lub ściereczką i odstawić na 30-60 minut.
Dodać sól i mieszać na wolnych obrotach przez kilka minut.
Ciasto wyjąć na obsypany mąką blat i jeśli jest zbyt lejące,
wgnieść trochę mąki, tak aby ciasto pozostało dość wilgotne i klejące.
Przełożyć do wysmarowanej olejem miski, przykryć folią
i odstawić do wyrośnięcia w ciepłym miejscu na 2,5 godziny.
W czasie wyrastania należny co 45 minut wyjąć ciasto na blat obsypany mąką
i odgazować, składając na trzy i po obróceniu o 90 stopni jeszcze raz na trzy.
Kiedy ciasto podwoi objętość, uformować wąski bochenek,
umieścić w obsypanym mąką koszyku do wyrastania, szwem do góry.
Wierzch obsypać obficie mąką, przykryć
i odstawić do wyrośnięcia na około 2 godziny
i odstawić do wyrośnięcia na około 2 godziny
lub do momentu, aż niemalże podwoi objętość.
Piekarnik z kamieniem do pieczenia lub blachą nagrzać do 220°C.
Gdy piekarnik jest odpowiednio gorący, delikatnie przerzucić chleb na kamień lub blachę
Gdy piekarnik jest odpowiednio gorący, delikatnie przerzucić chleb na kamień lub blachę
i naciąć bochenek przez środek na głębokość 3 cm bardzo ostrym nożem, skalpelem lub żyletką.
Wstawić chleb do piekarnika, jednocześnie wrzucając na dno kilka kostek lodu, aby wytworzyć parę.
Jeżeli piekarnik posiada specjalny program do pieczenia chleba, kostki lodu nie będą koniecznie.
Jeżeli piekarnik posiada specjalny program do pieczenia chleba, kostki lodu nie będą koniecznie.
Piec około 35 minut.
Po upieczeniu, chleb postukany od spodu, powinien wydawać głuchy dźwięk.
Studzić na kratce.
Antek, który nigdy nie przepuści okazji
do podjedzenia świeżego, wiejskiego masła;)
Magda,
OdpowiedzUsuńno we wspólnocie jest siła!
Musiał zadziałać,bo gdyby ten imponujący chleb Ci się nie upiekł,to bym sobie nie darowała.
Cudności po prostu!
Dziękuję.
Aniu, ja też bym sobie nie darowała;)
UsuńCałe szczęście, że ta historia miała pozytywne zakończenie.
Dziękuję Ci, że nad nami czuwasz!
Ale piękne zdjęcia i cudny chlebus
OdpowiedzUsuńDziękuje za wspólną zabawę!:)
Pozdrawiam.
pieczarka mySia
Dziękuję za miłe słowa i wspólne pieczenie!:)
UsuńCudownie wypieczony, i jedzony w fantastycznej scenerii, gratuluję i pozdrawiam ,dzieki za wspólne pieczenie
OdpowiedzUsuńBożeno i ja dziękuję za cudownie spędzony czas:)
UsuńNiestety to pieczenie przegapiłam, ale następny chlebek piekę z wami :)
OdpowiedzUsuńMarto, upiecz mimo wszystko, bo chleb jest pyszny!
UsuńI nie przegap kolejnego razu:)
Jaki piekny bochenek! Cudowne zdjecia...az chce sie wyciagnac reke po kromeczke :)
OdpowiedzUsuńDziekuje za wspolne pieczenie.
Pozdrawiam cieplutko :)
Dziękuję!
UsuńMiło było wspólnie piec:)
Pozdrowienia!:)
Cudowny:) Mi też dziurzasty wyszedł:) ...dziękuję za wspólne pieczenie, a Antkowi gratuluję gustu ...ja też kocham swieże masełko:) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziurzasty i pyszny, a z masełkiem boski:)
UsuńAntek ma to po swojej pani;))
Dziękuję Jolu!
U nas też MAGIA! Choć dziecko nie tak dorodne jak Wasze (-:
OdpowiedzUsuńGratuluję!
U Was większa magia niż u nas!
UsuńW imieniu dziecka dziękuję;))
Cudowny bochenek, jak tylko zaprzyjaźnię się z moim zakwasem to chętnie go upiekę!
OdpowiedzUsuńCzyli Twój zakwas też kaprysi?;)
UsuńZaniedbałam go i ma prawo, ale lepiej się już czuje :)
UsuńTo całe szczęście, bo chleb naprawdę warto upiec:)
UsuńAlez ON jest piekny! Przecudne ujecia i wspanialy bochen. Uwielbiam chleb i ser... reszta to dodatki:) Niestety, musze ograniczac pieczywo, bo sie zapuscilam.
OdpowiedzUsuńDziękuję:)
UsuńPrzykro mi, że musisz się ograniczać.
Chleb to moja słabość, ale na szczęście jest łaskawy dla mojej sylwetki;)
piękny bochen! dobrze, że zdążyłaś :)
OdpowiedzUsuńJa też się cieszę:)
UsuńDziękuję Aniu!
Madziu, chwała mu za to, że ożył, bo chleb wygląda rewelacyjnie. Dzięki za wspólne pieczenie i do następnego razu:-)
OdpowiedzUsuńChwała, bo drożdżowe to nie to samo!
UsuńDziękuję!:)
Sliczny bochen! Cale szczescie, ze zdazylas! Piekna fotografia :) Dzieki za wspolna akcje I miejmy nadzieje, ze do nastepnej
OdpowiedzUsuńNa pewno do następnej!
UsuńInaczej być nie może:)
Jeszcze raz dziękuję za pyszny przepis!
Chleb przepiękny! Mi tym razem jakoś się nie udało dołączyć do Was.
OdpowiedzUsuńAntek mnie rozbraja :P
Nie udało, nie udało:P
UsuńA chleb pyszny!
Hela nie podjada?
Ekhm, ekhm... chciałam zakomunikować, żeeee... właśnie robię lody!!! :P:P:P
UsuńHeli nie próbowałam dawać masła, ale ostatnio wciągnęła jajecznicę ze szczypiorkiem na masełku. Wdała się w panią :)))
Ty mi tu lodami się nie migaj!:P
UsuńA wyszły chociaż?
A myślisz, że ja Antkowi próbowałam dawać?
Sam bierze, jak tylko pojawi się w zasięgu wąsów;)
Hela wie co dobre!:)
Madzia, wyszły cudnie! Przepyszne, goście zjedli dokładkę :))
UsuńFakt, że to moje pierwsze lody i możliwe, że zachwycam się na wyrost ;))
Hela wczoraj jadła żółty ser i makaron i wiecznie czai się na surowe warzywa. Może to nic dziwnego, ale ZaRzekowy Młody nie zje nic oprócz kociego jedzenia.
A to o Antku pisałaś jakiś czas temu, że wszystkożerny tak?
Cieszę się ogromnie:)
UsuńGorzej byłoby jakby Ci nie smakowały;)
Makaron z serem? Jak prawdziwe amerykańskie dziecko;))
Nasz Dyzio też jadł zielone, ale już mu przeszło
i to on był wszystkożerny, jadł nawet to, co niejadalne;)
Dobrze, że te czasy już minęły!;)
Antek to księciunio i poza kocim jada tylko surowego kurczaka ekologicznego (skandal!), masełko i śmietankę:)
cudowny, taki swojski wypiek:)
OdpowiedzUsuńA może kiedyś do nas dołączysz?:)
UsuńMadziu przepiękny bochen upiekłaś. Zakwas czasem ma humory, bestia jedna :) ale jak widać pozytywna energia zadziałała. Świetnie że się udało :)
OdpowiedzUsuńNie będę mówić głośno, ale ten mój wyjątkowo ostatnio humorzasty był;)
UsuńPozytywna energia działa zawsze i wszędzie!
Oby jak najwięcej takich akcji:)
Madziu żeby nie te akcje to mój blog przestałby chyba istnieć, z braku bweny i czasu, a tak z Wami to się przynajmniej mobilizuję do pisania :))
Usuń:) z braku weny miało być :)
UsuńWiem coś o tym;))
UsuńJakie piękne bajkowo piękne dziurki w tych bochenku!!!
OdpowiedzUsuńDziękuję za wspólne pieczenie :)
Basiu dziękuję za te bajkowe dziury i za wspólne chwile:)
Usuńprzepiękny!!! szkoda, że tym razem nie piekłam z Wami! miłego dnia :)
OdpowiedzUsuńDziękuję!:)
UsuńMam nadzieję, że kolejnego pieczenia nie opuścisz?;)
Zakwas może kapryśny ,ale jak piekarka pierwsza klasa to upiecze chleb ,ze dech w piersi zapiera ,a zdjęcia jakie piękne , , ach
OdpowiedzUsuńAż się zarumieniłam:">
UsuńDziękuję!:)
to chyba mój faworyt wśród chlebków, kilka już obejrzałam-piękne zdjęcia i dzięki za wspólne pieczenie:)
OdpowiedzUsuńDziękuję!
UsuńCieszę się, że udało Ci się do nas dołączyć:)
Zakochałam się w Twoim chlebusiu, jest cudny, jak dobrze, że znam jego smak:-).
OdpowiedzUsuńDziękuję Olimpio:)
UsuńGdybyś nie znała tego smaku,
namawiałabym Cię bardzo na jego poznanie;)
Przepiekny! Cos czje, ze gdy tylko temperatury odpowiednio spadna, to i ja go popelnie :))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Mialo byc 'czuje' ;))
OdpowiedzUsuńU nas już spadły i ja popełniłam go po raz kolejny,
Usuńa później jeszcze raz modyfikując go co nieco;)
Hey there! This is my 1st comment here so I just wanted
OdpowiedzUsuńto give a quick shout out and tell you I genuinely enjoy reading through your articles.
Can you recommend any other blogs/websites/forums that cover the same subjects?
Thanks for your time!
my blog inhousepharmacy