Przemknęła pod kuchennym oknem i ozłociła krzew forsycji.
W różowej szacie rozsiadła się na migdałku sąsiadów.
Otuliła ogród słodkim zapachem śliwowiśni.
Przywołała pracowite pszczoły, bąki i dżdżownice.
Namówiła do wykiełkowania lubczyk.
Przystroiła pąkami czereśniowe drzewa.
Ubrała truskawki i poziomki w świeże listki.
W sobotę grała z nami w scrabble na tarasie.
Później zniknęła, a nam pozostała szarość nieba,
podmuchy chłodnego wiatru i ochota na coś konkretnego.
Pieczony schab z liśćmi laurowymi i czosnkiem
Na podstawie przepisu Lo ze strony Pistachio
6 łyżek oliwy z oliwek
4 ząbki czosnku rozgniecione
Wędzony czosnek
Inspiracja: Ulubione warzywa pana Wilkinsona, M. Wilkinson
4 główki czosnku
1 szklanka wiórków/zrębków do wędzenia
1/2 szklanki ryżu
5 listków laurowych
garnek z pokrywką*
ruszt lub wkład do gotowania na parze
folia aluminiowa
Namoczyć główki czosnku w wodzie na 5 minut.
Na podstawie przepisu Lo ze strony Pistachio
6 łyżek oliwy z oliwek
4 ząbki czosnku rozgniecione
10 - 12 całych ząbków wędzonego czosnku w łupinach
1 łyżeczka soli
skórka starta z połowy cytryny
6 ziarenek pieprzu utłuczonych w moździerzu
16 liści laurowych, 6 pokruszonych plus liście do przybrania
1 duża cebula pokrojona w duże kawałki
2 kg schabu z kością i ze skórą
½ szklanki białego wina
Oliwę wymieszać z rozgniecionym czosnkiem, solą, skórką cytrynową,
1 łyżeczka soli
skórka starta z połowy cytryny
6 ziarenek pieprzu utłuczonych w moździerzu
16 liści laurowych, 6 pokruszonych plus liście do przybrania
1 duża cebula pokrojona w duże kawałki
2 kg schabu z kością i ze skórą
½ szklanki białego wina
Oliwę wymieszać z rozgniecionym czosnkiem, solą, skórką cytrynową,
pieprzem oraz pokruszonymi liśćmi laurowymi i natrzeć nią schab.
Mięso włożyć do torebki foliowej i odstawić do lodówki na 12-24 godziny.
Godzinę przed pieczeniem mięso wyjąć z lodówki, żeby ogrzało się do temperatury pokojowej.
Nastawić piekarnik na 180°C
Formę do pieczenia wyłożyć cebulą, całymi ząbkami czosnku i połową liści laurowych.
Nastawić piekarnik na 180°C
Formę do pieczenia wyłożyć cebulą, całymi ząbkami czosnku i połową liści laurowych.
Położyć na to mięso z marynatą, a na wierzchu resztę liści.
Mięso można obwiązać sznurkiem.
Piec około 1 godz. 45 min.
Pół godziny przed końcem pieczenia dolać wino.
Pieczeń jest pyszna zarówno na ciepło jak i na zimno.
Wędzony czosnek
Inspiracja: Ulubione warzywa pana Wilkinsona, M. Wilkinson
4 główki czosnku
1 szklanka wiórków/zrębków do wędzenia
1/2 szklanki ryżu
5 listków laurowych
garnek z pokrywką*
ruszt lub wkład do gotowania na parze
folia aluminiowa
Namoczyć główki czosnku w wodzie na 5 minut.
Dzięki temu czosnek się nie przypali.
Na dnie garnka ułożyć folię aluminiową,
wysypać na nią zrębki, ryż i listki laurowe.
Następnie położyć ruszt lub wkładkę, a na niej główki czosnku.
Wstawić garnek na średni ogień i przykryć szczelnie pokrywką.
Po kilku minutach powinien pojawić się dym.
Zmniejszyć ogień do minimum i wędzić czosnek przez 30-40 minut.
* najlepiej użyć do tego celu garnka, na którym nam nie zależy.
Ja wykorzystuję żeliwny wok, który po wędzeniu czyści się bez problemu.
Na dnie garnka ułożyć folię aluminiową,
wysypać na nią zrębki, ryż i listki laurowe.
Następnie położyć ruszt lub wkładkę, a na niej główki czosnku.
Wstawić garnek na średni ogień i przykryć szczelnie pokrywką.
Po kilku minutach powinien pojawić się dym.
Zmniejszyć ogień do minimum i wędzić czosnek przez 30-40 minut.
* najlepiej użyć do tego celu garnka, na którym nam nie zależy.
Ja wykorzystuję żeliwny wok, który po wędzeniu czyści się bez problemu.
Bestia, jak się okazuje..., a tak pięknie ubrałaś ja w słowa...:) Za to czosnek wygląda nieziemsko! I mówisz, że ten W fajny...???
OdpowiedzUsuńDo Ciebie pewnie wróci szybciej.... U mnie dziś pozwoliła posiać nasionka:)
Bestia wróciła!
UsuńNa szczęście w nieco łagodniejszym i słonecznym wydaniu;)
Jeszcze nie miałam okazji wypróbować wielu przepisów z Wilkinsona,
ale póki co jest ok .
Nasionka mam zamiar siać dzisiaj:)
Ależ sugestywne te fotki, cudo:)
OdpowiedzUsuńTaki schab to ja rozumiem ;)
OdpowiedzUsuńMięsożerca!;))
UsuńA jakby tak wyjąć schab? Ach, taki kuszący, że mi ten wegetarianizm bokiem wychodzi! :)
OdpowiedzUsuńJakby tak podpiec jeszcze ten czosnek w piekarniku do miękkości,
Usuńto mogłaby być z niego całkiem pyszna pasta do chleba:)
Takie mięsa lubię najbardziej.
OdpowiedzUsuńPopełniam je każdego tygodnia,stroniąc od sklepowej oferty...
Wędzony czosnek kupuję gotowy , z Francji rodem,choć samemu uwędzić to fajna sprawa.
Powróci wiosna do Ciebie,na pewno!
Sklepowe wędliny omijam szeroooookim łukiem,
Usuńa domowe wędzenie sprawia ogromną frajdę:)
Wiosna wróciła!:)
Chętnie bym zjadała taki schab na pożegnanie zimy a powitanie wiosny :)
OdpowiedzUsuńW takim razie...do roboty!;))
UsuńWiosna za raz wróci, fiołki są a to znak że ona już chce z nami być :)
OdpowiedzUsuńTen czosnek genialny , nie wiedziałam ,że można samemu w domu , Magda dziękuję *
Już wróciła!:)
UsuńA taki domowy wędzony czosnek może nieco mniej aromatyczny, ale równie smaczny:)
Świetna propozycja na mięsiwo wielkanocne,
OdpowiedzUsuńa czosnek wędzony kupuję na targu lecz szybko mi od środka pleśnieje.
Wolę mieć w zapasie wędzony w płatkach, podsuszony jest pyszny.
Przyznam szczerze, że od kiedy po raz pierwszy go upiekłam,
Usuństał się moim ulubionym schabem:)
Muszę wypróbować z tym czosnkiem w płatkach.
Jeszcze nigdy takiego nie próbowałam.
pyszne zdjecia:) zjadłabym monitor:D
OdpowiedzUsuńMonitor mógłby nie dostarczyć takich doznań smakowych o jakie mi chodziło;))
UsuńMagda, pysznie, lubię takie domowe i zawsze nam smakują! Na ten czosnek też się szykowałam, książka znów leży bliżej kuchni :) Buziaki!
OdpowiedzUsuńDomowe zawsze najlepsze;)
UsuńJuż niedługo pojawi się mnóstwo warzyw,
więc książka pewnie częściej będzie w użyciu:)
Ściskam wiosennie!
Idealna do chleba. :)
OdpowiedzUsuńA zdjęcia zachwycają. :)
Na obiadek też, z pieczonymi ziemniorami i górą sałaty;)
UsuńDziękuję:*
fajna treściwa propozycja!
OdpowiedzUsuńi jak zwykle poetycki opis:)
Czasami trzeba zjeść coś konkretnego:)
UsuńTak mnie jakoś ta znikająca wiosna nastroiła nostalgicznie;)
piękne słowa i cudowne mięso! dziękuję :)
OdpowiedzUsuńNie ma za co Wiewióro Droga,
Usuńcieszę się, że Ci się podoba!:)
Magda! To najpiękniej sfotografowane mięso jakie kiedykolwiek widziałam!
OdpowiedzUsuńPiękne, absolutnie!
Uściski:)
Co za komplement :D
UsuńDziękuję:*
Uścisków moc!:)
Wiosna odeszła na chwilkę tylko, a wystarczyła ta chwila na stworzenie przeapetycznego mięska !
OdpowiedzUsuńMoże trzeba jej podziękować?
Wystarczyło trochę się na nią za to zniknięcie naburmuszyć,
Usuńpostraszyć treściwym jedzeniem i proszę, jak szybko wróciła:)
No dobra... podziękuję;))
Jakby miała odchodzić tylko dla takich dań, po czym wracać, to skłonna jestem zaryzykować;-) Cudne zdjęcia:-)
OdpowiedzUsuńOj niech już lepiej zostanie ta wiosna z nami na stałe;))
UsuńDziękuję:*
Ten schab taki jesienny, melancholijny. Konkrety dobre na tę porę, bo póki co świeżyzna niejadalna zbytnio, no może poza czosnkiem niedźwiedzim i rukolą od Majlerta, która już pyszna, ale lada chwila zaczną się szparagi!!!
OdpowiedzUsuńDziś znów wiosna w odwrocie, może powinnam zmajstrować bigos myśliwski?
Ja świeżyznę póki co tylko z łąki jem;)
UsuńNie mam niestety Majlerta za płotem;))
Bigos myśliwski to bardzo dobry pomysł,
bo u nas jutro tylko 10 stopni, brrrrr!
Witam! Mam pytanie dotyczące garnka. Czy to jest ten z oferty Dukka? Jak się on sprawdza?
OdpowiedzUsuńWitaj:)
UsuńObydwa są z Duki, kupione kilka lat temu, więc nie wiem, czy są w obecnej ofercie.
O ile wok spisuje się genialnie, to z tego drugiego garnka nie jestem do końca zadowolona.
Smażone w nim rzeczy przywierają i mam wrażenie, że przy długim duszeniu jego smak przenika do potraw. Jest dobry do pieczenia chleba, tylko trochę za duży.
Nie kupiłabym go po raz drugi.
Dziękuję za odpowiedź))) Dobrze że nie kupiłam. A poza tym cudowne zdjęcia!
Usuń