środa, 16 grudnia 2015

Kampania na rzecz ochrony różnorodności biologicznej mórz i oceanów. Warsztaty kulinarne i jaką rybę wybrać na obiad.


Oceany i morza stanowią aż dwie trzecie powierzchni Ziemi. 
Większość żywych istot na Ziemi jest więc ściśle powiązanych z wielkimi wodami. 
Rośliny i zwierzęta je zamieszkujące są zaś z sobą połączone skomplikowaną siecią zależności. 
Jeśli niszczy się jedno ogniwo sieci, bardzo łatwo zniszczyć cały system.*




Nasze decyzje znacząco wpływają na  środowisko. 
Nie jest to ani tajemnicą, ani wielkim odkryciem. 
Większość pomyśli zapewne, że chodzi o wielki przemysł, wielkie pieniądze, wielki biznes. 
Nie do końca. 
Twoja, pozornie błaha, decyzja o tym, co dziś zjesz na obiad, może zmienić świat.*

Ta myśl była mottem przewodnim warsztatów kulinarnych realizowanych w ramach projektu: 
Kampania na rzecz ochrony różnorodności biologicznej mórz i oceanów,
które odbyły się pod koniec października ( ale ten czas leci!) w Szczecinie, w Studiu Kulinarnym Bataty.
Warsztaty prowadził Sebastian Gołębiewski, kucharz, instruktor kulinarny, pasjonat gotowania,
pionier kulinarnych warsztatów i kursów w Polsce, wychowanek Kurta Schellera 
i Adama Chrząstowskiego, uczestnik i laureat konkursów kulinarnych oraz ceniony stylista kulinarny.
Towarzyszyli mu Kuba Mikołajczak, kucharz, twórca strony Chefs Mind, współwłaściciel MadCreation,
oraz przedstawicielka WWF Polska Anna Ratajczak, która przedstawiła nam dość niepokojące fakty
dotyczące stanu populacji różnych gatunków zamieszkujących morza i oceany oraz ich nadmiernej eksploatacji. 
Czy wiedzieliście, że...

Blisko jedna trzecia połowów na świecie to połowy nielegalne
Co 20 minut na świecie wymiera jeden gatunek
Aż 30 proc. stworzeń, w tym morskich, jest zagrożonych wyginięciem
W Bałtyku tylko 3 na 10 poławianych komercyjnie gatunków znajduje się na stabilnym poziomie 
– mimo to połowy wszystkich dziesięciu są kontynuowane. 
Naukowcy twierdzą, że 90 proc. komercyjnie poławianych na świecie gatunków ryb i skorupiaków
jest albo było eksploatowanych nadmiernie lub na granicy bezpieczeństwaCzęść z nich obecnie się odbudowuje, ale ich populacje są nadal zbyt małe, aby zapewnić im stabilność. Niektórzy naukowcy prognozują, że jeśli nie zmienimy naszych zachowań, 
za 40 lat ryb w oceanach może zabraknąć. Nieprawdopodobne? Ależ wcale nie! *

Coraz częściej zwracamy uwagę na skład kupowanych produktów, zawartość konserwantów
i polepszaczy smaków, wybieramy jajka od kur z wolnego chowu,
szukamy mięsa, które nie pochodzi z przemysłowych hodowli
i chętnie kupujemy warzywa uprawiane naturalnie.
Jesteśmy coraz bardziej świadomi, ale czy kupując rybę na obiad zastanawiamy się,
czy pochodzi z legalnego źródła, w jaki sposób została złowiona,
czy zdążyła wydać na świat potomstwo, czy nie jest gatunkiem zagrożonym?
Jeżeli do tej pory nie zastanawialiście się nad tym, przeczytajcie na co warto zwrócić uwagę, kupując rybę, 
ponieważ to wasz wybór ma wpływ na różnorodność biologiczną mórz i oceanów.

Nie kupuj ryb młodocianych, które nie miały jeszcze szansy wydać na świat potomstwa. Jak je poznać? 
Przejrzyj poradnik WWF. W opisach poszczególnych gatunków znajdziesz wskazówkę, jaka powinna być wielkość dorosłej ryby. Jeżeli sprzedawane okazy są mniejsze, oznacza to, że masz do czynienia z osobnikami zbyt młodymi. Trafiają one do sklepu wbrew prawu.
Zwracaj uwagę na to, skąd pochodzi ryba, którą chcesz kupić. Zasoby danego gatunku w jednym akwenie mogą być stabilne, w innym akwenie bardzo niskie.
Kupuj produkty rybne z ekologicznym certyfikatem

Obecnie w polskich sklepach znajdziesz mintaja, śledzia, makrelę i łososia z certyfikatem MSC.
Pytaj o ryby i owoce morza, które złapane zostały za pomocą selektywnych narzędzi połowowych. Ograniczają one tzw. przyłów, czyli łapanie w sieci przypadkowych gatunków zwierząt, takich jak morświny, delfiny, foki czy żółwie.
Wybieraj ryby z lokalnych połowów. Pomoże to lokalnym społecznościom, przyczyni się do rozwijania połowów na małą skalę i zmniejszy potrzeby transportu ryb. Co istotne, ryby z takiego źródła będą świeże.
Eksperymentuj! Kupując różne ryby i owoce morza wymuszasz na producentach większą różnorodność. Ta z kolei sprawi, że rybacy ograniczą nadmierne połowy najpopularniejszych ryb.
Nie wahaj się pytać sprzedawców o to, skąd pochodzi oferowany przez nich produkt rybny – nawet jeśli nie uzyskujesz odpowiedzi! Wielu z nich nie ma odpowiedniej wiedzy na temat produktów rybnych i wpływu rybołówstwa na środowisko. Pytając ich, masz szansę wpłynąć na ich postawę i zachęcić do pogłębienia wiedzy.*





W warsztatach udział wzięły szczecińskie bloggerki:

Magda, właścicielka Studia Kulinarnego Bataty

 oraz szczecińscy kucharze:
Błażej, Sławek i Paweł,
których można spotkać w kuchniach restauracji Harnaś i Willa Ogrody.


Poniżej możecie zobaczyć, jakie dania powstały tamtego dnia.
Było pysznie!



 Dorsz w tapenadzie i szynce dojrzewającej, puree z pasternaku i topinambura, pieczone pomidory.



 Makrela w papilotach na caponacie, palone masło i dyniowa kasza orkiszowa.



 Smażony śledź w żołędziowej otoczce i korzennym occie, sałatka ziemniaczana z grzybami i sojonez.



 Chowder z marynowanym bakłażanem, kalafiorem i czarniakiem.




Kaszanka z białych ryb i jabłek z sałatką z brukselki i buraków.



*Informacje zawarte w tym poście pochodzą ze strony WWF 
na której znajdziecie również filmy, poradniki i wskazówki jak działać eko-logicznie.
oraz książkę kucharską z przepisami na rybne dania.
Warto tam zajrzeć!


Ja już wybrałam ryby na święta, a Ty?




11 komentarzy:

  1. Smakowite warsztaty i świetna akcja :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Smakowite dnia! bardzo pouczające! ja już ryby mam wybrane :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Widzę, że Sebastian inne propozycje przygotował dla Was, choć makrela w papilotach i u nas była. No i ten wspaniały sojonez...:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zaskoczyła mnie ta kaszanka rybna;-)

      Usuń
    2. Na każdych warsztatach są trochę inne propozycje, bo inaczej Sebastian zanudziłby się na śmierć.;)) A kaszanka to jego dzieło. Bardzo ciekawa propozycja, choć nie zaskoczyła mnie tak bardzo, po tym jak jadłam rybną kiełbasę w zeszłym roku. Sojonez jest niesamowity!:)

      Usuń
  4. Pięknie wyglądają te dania.
    Jak zaczęła się akcja z tymi warsztatami to trafiłam na tabelkę, które ryby kupować, a które nie, bo gagatunek grozi wyginięciem. Od tego czasu nie kupiłam halubuta, choć bardzo lubię wędzonego.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :)
      Ja już wcześniej znałam listę zagrożonych gatunków i starałam się nie kupować ryb z czerwonej listy, a w tym roku znalazłam śledzie z certyfikatem i łososia, który ponoć pochodzi z okolic Alaski.:)

      Usuń
  5. Wspaniałe warsztaty :) Idea warta propagowania wśród nas wszystkich :) Piękne zdjęcia :) pozdrawiamy

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak! Jeżeli chcemy, aby kolejne pokolenia cieszyły się smakiem ryb, to warto propagować tę ideę.:) Dziękuję i pozdrowienia przesyłam!

      Usuń