Otwieram okno.
Wiosna zagląda do pokoju.
Słońce kładzie się na podłodze.
Kot mruży oczy, nastawia wąsy.
Na wierzbie srebrzą się bazie.
Drży światło w nagich gałęziach brzozy.
Para raniuszków gania się po ogrodzie.
Na drzewach i krzewach pękają pąki.
Wspomnienia ostatnich dni krążą w myślach.
W sercu pojawia się wdzięczność.
Za ciepło.
Za spokój.
Za ludzi.
Zupa pieczarkowa ze szpinakiem
i mleczkiem kokosowym
400 g pieczarek
200 g szpinaku
por, tylko biała część, ok 100 g
masło klarowane
2 szklanki bulionu warzywnego
200 ml mleczka kokosowego
2 ząbki czosnku
pół łyżeczki świeżego imbiru
pieprz
sól
Pieczarki oczyścić szczoteczką.
Pieczarki i por pokroić w cienkie plasterki. Bulion podgrzać.
W garnku o szerokim dnie rozgrzać masło klarowane, wrzucić por i smażyć, aż zmięknie.
Dodać pokrojone pieczarki, po szczypcie pieprzu oraz soli
i smażyć około 5 minut, aż grzyby się zrumienią.
Pieczarki można smażyć partiami, jeżeli garnek nie jest wystarczająco szeroki.
Czosnek i imbir zetrzeć na tarce, dodać do grzybów i smażyć kolejną minutę.
Wlać gorący bulion, dodać mleczko kokosowe i zagotować.
Wrzucić pokrojony w paski szpinak, przykryć garnek i odstawić z ognia.
Doprawić dobrze pieprzem i solą.
Na przednówku często sięgam po grzyby hodowlane.
Zaprosiłam Amber do wspólnego gotowania z nimi w roli głównej
i jestem bardzo ciekawa co dziś znajdę za jej Kuchennymi Drzwiami.