piątek, 20 lipca 2012

Niedbałe bułeczki orkiszowe





Kot, z każdego spaceru, wraca przemoczony do suchej nitki.
Siedząc na parapecie, tęsknie spogląda w niebo, jakby też czekał na słońce.
Przytulam się do miękkiego futra, patrząc na skąpany w deszczu ogród.
Liście dyni przytulone do ziemi,  
młoda jabłonka tańczy w takt wiatru,
poziomki nie przestają się czerwienić, 
a winorośl pnie się w górę, choć nie ma już po czym.
Wielkie krople spływają po szybie...
Z kuchni dobiega znajomy dźwięk.
Pora wyjąć bułki z piekarnika.






Bułki orkiszowe

300g mąki orkiszowej typ 700
100g otrębów żytnich
300g wody
1 łyżeczka soli
2g drożdży suszonych

Wszystkie składniki wymieszać, przykryć i zostawić na kuchennym blacie na 8-12 godzin.
Następnie wyjąć ciasto na stolnicę oprószoną mąką i delikatnie zagnieść.
Uformować bułeczki, wielkości i kształtu jaki Wam się podoba.
(Ja zwykle zwijam ciasto w rulon i odcinam od niego kawałki mniej więcej 
tej samej wielkości, nie zwracając zbytniej uwagi na kształt).
Bułki ułożyć na blasze, przykryć i odstawić do wyrośnięcia na 30-40 minut.
Piec 25-30 minut w piekarniku rozgrzanym do 200 °C .



17 komentarzy:

  1. Ładnie...:) Tylko kota tęskniącego przy oknie brakuje na zdjęciu...
    Bułeczki z masłem.. Wieczorem stawiam zaczyn na swoje, ale może zrobię je z orkiszową... Tak, przynajmniej połowę:)
    Pogody, tej na zewnątrz przede wszystkim, bo w sercu już masz - czuję to:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Magda,
    przyjdzie słońce!
    U mnie po dwudniowym deszczu już się wypogadza.
    Najważniejsza jest pogoda w Tobie.
    A widać,że Cię nie opuszcza,bo takie niedbałe bułeczki można upiec będąc wyłącznie w dobrym nastroju.
    Upiekę je sobie!
    Podrap kocura.

    OdpowiedzUsuń
  3. O ja cię kręcę! jak one są niedbałe, to jak muszą wyglądać te dopracowane? Wyglądają na przepyszne, a słońce w końcu przyjdzie!

    OdpowiedzUsuń
  4. Ewelajno,
    kiedy Kot się wierci cały czas i zdjęcia rozmazane wychodzą,
    a poza tym okna są niezbyt czyste, od deszczu i kociego nosa;))
    Niech i u Ciebie słonko wyjdzie zza chmur:)

    Amber,
    wiem, że przyjdzie, nie ma innego wyjścia!
    Piecz z uśmiechem na twarzy:)
    Kocura podrapię, będzie zadowolony:)

    Anko Wrocławianko,
    nie wiem jak wyglądają te dopracowane,
    bo jeszcze mi się nie zdarzyły;)
    Przyjdzie i jeszcze będziemy narzekać na upały;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Pyszne bułeczki na poprawę nastroju, chętnie bym zjadła. Moja psinka po każdym spacerze nadaje się tylko do kąpieli. Pozdrawiam i słonecznego weekendu życzę!

    OdpowiedzUsuń
  6. az tutaj u siebie czuje, jak te buleczki pieknie pachna! :-)

    OdpowiedzUsuń
  7. Bułeczki wyglądają zachwycająco! jeszcze nigdy nie robiłam wypieków z mąki orkiszowej, ale jutro wybieram się na zakupy i zamierzam ją kupić :) trzeba próbować wszystkiego!

    OdpowiedzUsuń
  8. niedbałe powiadasz?yhmmm...no to ja poproszę..z masełkiem i pomidorkiem...ale świetny ,prosty przepis...może się skuszę...mmmmm..a skąd ta slina na mym laptopku??????

    OdpowiedzUsuń
  9. Jak na "niedbale" to te buleczki wygladaja zachwycajaco! Ciekawa jestem jak w takim razie wyglada wersja bardziej "dbala"? :)))
    Pogodnego weekendu!:*
    p.s. posmyraj ode mnie kocurka za uszkiem!;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Wyglądają superfajnie :) Uwielbiam bułeczki. Tak, jak przy chlebie udało mi się już opanować popędy jedzenia na ciepło, tak przy bułkach mi to nie wychodzi. A Twoje wyglądają na takie, które szybko bym zjadła :)

    OdpowiedzUsuń
  11. niedbałe i bułeczki napisane w jednej linijce, toż to nie przystoi! piękne są :)

    OdpowiedzUsuń
  12. No, no. To pieczywo zdecydowanie w moim guście :) Nic tylko szamać. Zimne masło i sól i nic więcej do szczęścia nie potrzeba.
    -----------------------------------
    Zapraszam:
    Para w kuchni.
    Na turystyczny szlak!

    OdpowiedzUsuń
  13. Kamilo,
    na szczęście Kot 'kąpie' się sam;)
    Mam nadzieję, że i Ty i psina wygrzaliście się w słońcu, podczas weekendu:)
    U mnie świeciło i świeci!

    Magdo,
    :D

    Beatrice,
    pewnie, że trzeba próbować!
    Mam nadzieję, że posmakują Ci orkiszowe wypieki:)

    Qro,
    :D
    Masełkiem i pysznym pomidorkiem mogę poczęstować,
    ale niestety bułeczki już się skończyły:(
    Teraz nie masz innego wyjścia, jak się skusić i upiec;D

    Kachno,
    Ja też jestem bardzo ciekawa;))
    Kot posmyrany, mruczy z zadowoleniem:)

    Katie,
    dzięki!
    Też nie mogę się powstrzymać przed jedzeniem ciepłego pieczywa!
    To chyba przez ten uwodzicielski zapach podczas pieczenia;)

    Olgo,
    dziękuję:)

    Tofko,
    no może jeszcze tylko plaster pysznego pomidora;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Wierzę, że nadejdzie taki dzień, w którym zobaczę upieczone przez siebie bułeczki. Na Twoim zdjęciu wyglądają przepysznie:) Pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
  15. Akwamaryno,
    zachęcam! To naprawdę nic trudnego;)
    Dziękuję bardzo i pozdrawiam!:)

    OdpowiedzUsuń
  16. Słońce już jest, przynajmniej u mnie za oknem. Piękny chleb, okrąglutki, z chrupiącą skórką. Prawie czuję zapach.

    OdpowiedzUsuń
  17. Marto,
    u mnie też, na szczęście, już się pojawiło:)
    Dziękuję!

    OdpowiedzUsuń