piątek, 21 września 2012

Jesień za płotem i ser smażony z kminkiem




Idę ulicą zatopioną w słońcu.
Czarny płaszcz chłonie ciepłe promienie.
Na rogu stoi pani z bukietami herbacianych róż i pan z koszem podgrzybków.
Chłopiec przy przejściu dla pieszych bawi się kasztanowym ludzikiem.
Muszę koniecznie poszukać kasztanów...
Wystawy sklepowe ubrane w kolory jesieni.
Żółty liść wiruje przed moimi stopami.
Kupuję 'koszyk' malin. Pod koniec lata smakują mi najbardziej.
Koniec lata, początek jesieni...już niedługo.
Oby była piękna i słoneczna.




Ser smażony z kminkiem

500g twarogu
1 łyżka masła
1 żółtko
1 łyżeczka kminku
sól

Twaróg rozkruszyć i ułożyć cienką warstwą w ceramicznym lub szklanym naczyniu,
przykryć bawełnianą ściereczką i odstawić w ciepłe miejsce na 2-3 dni.
Po tym czasie, twaróg nabierze intensywnego, niezbyt przyjemnego zapachu
i zmieni konsystencję na lekko płynną.
Twaróg w takiej formie przełożyć na patelnię i podgrzewać na niewielkim ogniu, mieszając.
Kiedy ser zupełnie się rozpuści, dodać masło, kminek i doprawić solą.
Na koniec zdjąć z ognia i wmieszać żółtko.
Przelać do naczynia i wystudzić, a patelnię wytrzeć kawałkiem chleba,
żeby nie zmarnować tego co na niej zostało ;)




Miłego weekendu i cudownego początku jesieni!



17 komentarzy:

  1. Magda,
    jeżeli początek jesieni będzie tak piękny,jak Twój post , to nie mam nic przeciwko.
    Wspaniały ser!
    Pysznie sfotografowany.
    Bardzo go lubię,ale sama nigdy nie robiłam.
    Wkrótce wykorzystam Twój przepis.
    Serdeczności!

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja też uwielbiam wproet taki serek i gdyby mi nie szło za bardzo w d.. to jadłabym go codziennie:) Śliczne i apetyczne zdjęcia. Ach!

    OdpowiedzUsuń
  3. ja też jestem wielką fanką takiego sera! szkoda że teraz nie mogę jeść nabiału...

    OdpowiedzUsuń
  4. Uwielbiam ser smażony, ale do tej pory zawsze go kupowałam! Nie myślałam, że przepis jest aż tak prosty! Muszę spróbować sama taki zrobić! Dziękuję za przepis!

    OdpowiedzUsuń
  5. Ojojojoj....!Robiliśmy taki w domu, w dzieciństwie, nawet sami:):):) Kocham - Musze sobie przypomnieć smak!

    OdpowiedzUsuń
  6. Pierwszy dzien jesieni w DE przywital nas deszczem... A wczoraj bylo tak cieplo i slonecznie. Mam nadzieje, ze nadejda jeszcze piekne, sloneczne dni :)

    Sera smazonego jeszcze nie jadlam. Chetnie bym sprobowala (mimo kminku, za ktorym nie przepadam:))

    Buziaki :)

    OdpowiedzUsuń
  7. genialny pomysł na serek:) bardzo mi się podoba

    OdpowiedzUsuń
  8. Takie kminkowe fondue? :) Fajny pomysł na ser, choć za kminkiem nie przepadam :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Ale pyszny pomysl!:) Szkoda tylko, ze u nas nie uswiadczy twarogu...:(

    OdpowiedzUsuń
  10. lubię jesienne słowa, smaki i obrazki

    OdpowiedzUsuń
  11. Oto smak dzieciństwa, który zawsze kojarzy mi się z babcią. Uwielbiam! Tylko skąd Ty masz twaróg z którego da się zrobić zgliwiałka? U mnie wszystkie wychodzą na gorzko. Chyba kiedyś muszę spróbować z takiego własnej roboty.

    OdpowiedzUsuń
  12. Uwielbiam! Pięknej i słonecznej jesieni życzę :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Od lat planuję przygotowanie tego sera i zawsze taki przypadkowo zgliwiały ser wyrzucam. No, nie mogę tego pokonać! Chyba powinnam - tak jak Ty - przygotować go specjalnie...

    OdpowiedzUsuń
  14. Amber,
    tyle miłych słów:) Dziękuję!
    Ja robię go regularnie i mam nadzieję,
    że i u Ciebie będzie częstym gościem:)

    Anko Wrocławianko,
    jak nie dodasz masła,
    to ten serek będzie prawie dietetyczny
    i na pewno nie pójdzie w d...;)
    Dziękuję!

    Goh,
    w takim razie bądź dzielna
    i trzymaj się z dala od nabiału, póki co;)

    Agno,
    przepis jest bardzo prosty,
    tylko zapach podczas produkcji niezbyt przyjemny;)
    Mam jednak nadzieję, że Cię to nie zniechęci.

    Ewelajno,
    nie dziwię się, bo to dziecinnie prosty przepis;)

    Majko,
    u nas też pogoda nie może się zdecydować!
    Raz słońce, raz deszcz...
    A kminek można zastąpić ziołami, które lubisz:)
    Pozdrowienia!:)

    Antenko,
    cieszę się:)

    Katie,
    pamiętam, że nie lubisz kminku;)
    Można go zastąpić ziołami lub czosnkiem.
    Też będzie smaczny:)

    Kachno,
    a mleko jest?
    To twarożek można zrobić w domu;)
    Przepis u mnie na blogu, w razie czego;)

    Asiejo,
    to tak jak ja:)

    Tofko,
    ja go robię właśnie z twarogu własnej roboty:)
    A gorzki smak może być też spowodowany zbyt długim procesem gliwienia.

    Kamilo,
    dziękuję:)
    Tobie również cudownej jesieni!:)

    An-no,
    z takiego przypadkowo zgliwiałego,
    może wyjść gorzki.
    Ja zwykle używam kilkudniowego twarogu,
    który nie jest już zupełnie świeży,
    ale też nie zdążył zgliwieć w lodówce.
    Proces robienia nie jest zbyt przyjemny,
    ale końcowy produkt, to wynagradza;)

    OdpowiedzUsuń
  15. No i wszystko jasne. I zbyt długo to on nie leży. Pamiętam dobrze jak się go robiło. Mamina jeszcze lepiej. A co próbujemy to gorzki i już. Muszę jednak pobawić się we własny twaróg - niestety nie z mleka prosto od krowy, ale cóż - i powalczyć jeszcze raz z takim pysznym serkiem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tofko,
      możesz też spróbować z twarogiem ze sklepu ze zdrową żywnością,
      jeżeli masz taki w okolicy. Powinien się udać;)
      Powodzenia!:)

      Usuń
    2. Dzięki - poszukam, choc nie kojarzę :)

      Usuń