wtorek, 26 listopada 2013

Naturalny porządek i domowy kisiel wiśniowy do picia





Moja wyobraźnia czasem zastyga w bezruchu.
Zbyt wiele struktur, kolorów i warstw,
które nie tak łatwo ze sobą połączyć.
Zbyt wiele szczegółów, które do siebie nie pasują.
Tymczasem wszystko dookoła żyje swoim rytmem,
bez pośpiechu, bez zbędnych dylematów.
Słońce rzadziej do nas zagląda, drzewa tracą liście,
na wyschniętych trawach przysiada mróz.
Wszystko zgodnie z planem, jak po sznurku,
bez żadnych tłumaczeń i przeprosin,
bez konieczności rezygnacji z czegokolwiek.
Zakładam ulubiony golf, narzucam puchową kurtkę
i z gorącym kubkiem, pełnym wiśniowego smaku,
wychodzę do ogrodu, aby przyjrzeć się tej lekko już uśpionej harmonii.




Domowy kisiel wiśniowy z wanilią
do picia

2 szklanki domowego soku wiśniowego
1,5 łyżeczki mąki ziemniaczanej
pół laski wanilii

1,5 szklanki soku wlać do garnka, dodać ziarenka wanilii i zagotować.
Do pozostałego soku wsypać mąkę i dokładnie wymieszać.
Kiedy sok w garnku zaczyna wrzeć,
wlać do niego, ciągle mieszając, sok z mąką.
Zagotować, przelać do kubka i pić, kiedy jest jeszcze gorący.







36 komentarzy:

  1. smaki dzieciństwa:) achhh

    OdpowiedzUsuń
  2. Zazdroszczę ogrodu, to pierwsza myśl, jaka mi się nasunęła :) To takie moje małe marzenie, może kiedyś się spełni :) A domowy kisiel to smaczny deser na zimne dni.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tej porze roku już niewiele z niego korzystamy,
      ale jeszcze wczoraj zrywałam miętę i natkę pietruszki,
      a berberys wciąż lśni czerwienią w słońcu:)
      Myślę, że kiedy Twoje marzenie się spełni,
      a spełni się na pewno:)
      Lola i Ryszard będą wniebowzięci!;)

      Usuń
  3. Wiesz co dobre! Kisiel jest dobry na wszystko i smakuje o każdej porze roku, zmieniają się tylko owoce. Z tym deserem mam dużo miłych wspomnień w dzieciństwa :) Buziaki!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobrze, że kisiel miło Ci się kojarzy:)
      Znam takich, co nawet patrzeć na niego nie mogą;))
      Buziaki!

      Usuń
  4. A skąd ja wezmę domowy sok wiśniowy;-))?? Ale bym teraz sobie zapodała, jestem taka zmęczona, byłby w sam raz...:-) A ja Ci powiem, że ciągle krótki rękaw noszę pod kurtkę, co najwyżej wsuwam mitenki, które sięgają za łokieć;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zamiast iść do łóżka po tym zumbowaniu, to łazi po blogach!;)
      Ty gorąca dziewczyna jesteś, to krótkie rękawki Ci nie straszne:)
      Ja już wszystkie wełniane sweterki powyciągałam, czapki, rękawiczki...
      A soczek wysłać?:)

      Usuń
    2. Może będzie okazja na to spotkanie:-)

      Usuń
    3. Bardzo, bardzo bym chciała....

      Usuń
  5. Magdo coś fantastycznego. To jak powrót do dzieciństwa. Jutro koniecznie sobie zrobię.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niektórym kisiel nie kojarzy się zbyt dobrze,
      a dla mnie to ulubiony deser:)
      Smacznego!

      Usuń
  6. Kisiel domowy , mniam, dam się posiekać i zmielić za garnuszek takiego rarytasu

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie trzeba się uciekać do takich drastycznych zabiegów;)
      Wystarczy kilka razy zamieszać łyżką w garnku:))

      Usuń
    2. co prawda to prawda i alcia polazła po sok do piwnicy i za 5 minut będzie miała garnuszek kisielu , mniam

      Usuń
    3. Chociaż jedna nie marudzi, że domowego soku nie ma;)

      Usuń
  7. O jaaaa, pycha! No, ale właśnie - skąd ten sok? :P
    Ja teraz wróciłam do domowego budyniu, a i kaszę manną zdarza mi się jeść. :))

    OdpowiedzUsuń
  8. Przyjeżdżaj, to sok dostaniesz!:)
    Budyń też niedawno robiłam i jadłam z Kamili malinkami:))

    OdpowiedzUsuń
  9. Ostatnie zdjęcie najbardziej zachęcające:)

    OdpowiedzUsuń
  10. lubię domowe kisiele - fajny deser po np. kalorycznym obiedzie

    OdpowiedzUsuń
  11. Jeju Magdo, przypomniało mi to moją Babcię która robiła często taki kisiel do obiadu , aż mi się ciepło na serduszku zrobiło :) dziękuje za przywołanie tego wspomnienia :) Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To cudownie, kiedy dzięki smakom pojawiają się miłe wspomnienia o bliskich:)
      Ja też często tak mam:)
      Pozdrowienia!

      Usuń
  12. Pięknie to ujęłaś i ten kisiel. Domowy, pyszny:)

    OdpowiedzUsuń
  13. O mamuśku ten czerwony kolor zniewala:-) a kontrast z błękitem jest idealny:-)

    OdpowiedzUsuń
  14. cudowny kubas czerwonej rozkoszy! choć miłośniczkom kisielu nie jestem to taki zjadłabym z pewnością :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W takim razie zapraszam do mnie na ten kubek wiśniowej rozkoszy:)

      Usuń
  15. domowy kisiel i budyń to dla mnie czarna magia. Ciągle myślę, że powinnam spróbować, ale jakoś nie po drodze. Mam nadzieję, że kiedyś w końcu się uda.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tofko, chleby pieczesz, a kisielu się boisz?
      Tu żadnego zagrożenia nie ma, że nie wyjdzie;)
      Z budyniem już trochę gorzej, ze względu na żółtka, ale kisiel, to prościzna.
      Daj się skusić:)

      Usuń
  16. Moja mama zawsze robiłą domowy kisiel i budyń. Ja dla Córci też. Teraz czasem robię dla siostrzeńców... Ale oni wola bez owoców :-( Piękny wstęp. Wszystkie bardzo lubię czytać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też chyba wolę ten bez owoców:)
      Dziękuję!
      Bardzo się cieszę, że lubisz...:)

      Usuń
  17. deser niepozorny, ale tym poetyckim wstępem to ty potrafisz zachęcić:))) skąd ja teraz wezmę domowy sok? :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Sok do odebrania 14 grudnia na Gendarmenmarkt ;))

    OdpowiedzUsuń