Piękny, słoneczny, ciepły koniec tygodnia.
Wyprawa po pory do gospodarstwa Magdy.
Spacer po złotym, jesiennym lesie
i dwa dorodne podgrzybki znalezione przypadkiem.
Leniwe popołudnie z miłym gościem na kanapie
i film, który tylko zapowiadał się ciekawie.
Czas, który jak zwykle zbyt szybko mijał.
Pieczenie chleba odkładane z dnia na dzień i obietnica,
że za kolejny wspólny bochenek zabiorę się znacznie wcześniej.
Zagniatany w ostatniej chwili,
wyjęty z piekarnika z lekkim poślizgiem,
nieziemsko pachnący podczas pieczenia,
idealnie wpisujący się w jesienne dni.
Upieczony wspólnie z:
Amber- sprawczynią całego zamieszania;)
Anią, AniąW, Ankąwell, Aluchą, Asią,
Bożenką, Dorotą, Gratitą, Gosią, Gosią, Gosią,
Joanną, Kamilą, Łucją, Marzeną, Martą, Marysią, Mysią,
Pieguskiem, Renatą, Siankoo, Tofką, Tosią i Wisłą
Upieczony wspólnie z:
Amber- sprawczynią całego zamieszania;)
Anią, AniąW, Ankąwell, Aluchą, Asią,
Bożenką, Dorotą, Gratitą, Gosią, Gosią, Gosią,
Joanną, Kamilą, Łucją, Marzeną, Martą, Marysią, Mysią,
Pieguskiem, Renatą, Siankoo, Tofką, Tosią i Wisłą
Chleb na zakwasie z karmelizowanym porem i pestkami
Na podstawie przepisu Moniki
zaczyn
12 godzin wcześniej
2 łyżki zakwasu żytniego
1,5 szklanki mąki
3/4 szklanki wody
Wodę połączyć z zakwasem, dodać mąkę i dokładnie wymieszać.
1,5 szklanki mąki
3/4 szklanki wody
Wodę połączyć z zakwasem, dodać mąkę i dokładnie wymieszać.
Owinąć naczynie folią spożywczą, odstawić w ciepłe miejsce na co najmniej 8 godzin.
Aby sprawdzić czy zakwas jest gotowy do dalszej pracy,
należy nabrać go na łyżeczkę i upuścić do szklanki wypełnionej wodą.
Jeżeli pływa po jej powierzchni, można działać dalej.
Jeżeli tonie, musi fermentować dalej.
ciasto właściwe
2 szklanki wody
800 g mąki pszennej typ 650
400 g mąki pszennej razowej
1,5 łyżki soli
cały zaczyn (- 2 łyżki)
2 duże pory
1 łyżka miodu
2 łyżki octu balsamicznego
200 g pestek ze słonecznika
100 g pestek z dyni
2 łyżki masła
Z całości zaczynu odłożyć dwie łyżki, które posłużą jako zaczątek nowego chleba.
2 szklanki wody
800 g mąki pszennej typ 650
400 g mąki pszennej razowej
1,5 łyżki soli
cały zaczyn (- 2 łyżki)
2 duże pory
1 łyżka miodu
2 łyżki octu balsamicznego
200 g pestek ze słonecznika
100 g pestek z dyni
2 łyżki masła
Z całości zaczynu odłożyć dwie łyżki, które posłużą jako zaczątek nowego chleba.
Resztę zaczynu połączyć z wodą, wsypać mąkę
i wymieszać przy pomocy rąk. Nie wyrabiać.
Przykryć ściereczką i odstawić na 30 minut.
Pory pokroić w cienkie plasterki.
Pory pokroić w cienkie plasterki.
Wrzucić na rozgrzaną oliwę i smażyć do momentu, aż zmięknie.
Dodać miód i ocet balsamiczny, wymieszać, a kiedy płyny odparują,
a por pokryje się ciemną glazurą, zdjąć go z ognia i wystudzić.
Na tej samej patelni rozpuścić masło i wsypać pestki z dyni i słonecznika.
Usmażyć je na złoto, zdjąć z ognia, ostudzić i dodać do pora.
Do ciasta dodać sól i przygotowane wcześniej, wystudzone dodatki.
Do ciasta dodać sól i przygotowane wcześniej, wystudzone dodatki.
Przy pomocy miksera połączyć je z ciastem.
Następnie wyrzucić ciasto na blat i podsypując minimalną ilość mąki,
wyrobić gładkie ciasto chlebowe, które ładnie odchodzi od blatu.
Wyrobione ciasto umieścić w naoliwionej misce.
Wyrobione ciasto umieścić w naoliwionej misce.
Pozostawić do fermentacji na 2 godziny.
W tym czasie 2 razy, w odstępach 45 minutowych,
wyrzucić je na lekko posypany mąką blat
i złożyć na trzy, a następnie jeszcze raz na trzy.
Przefermentowane ciasto podzielić na trzy lub dwie części.
Uformować z nich kule i odstawić na 20 minut.
Po tym czasie uformować je w okrągłe lub podłużne bochenki,
umieścić w wysypanych mąką koszykach do wyrastania
i zostawić do wyrośnięcia na ok. 4 godziny w temperaturze pokojowej
lub 8 godzin w lodówce.
Przed włożeniem do pieca, wyrośnięty chleb naciąć ostrym nożem
Przed włożeniem do pieca, wyrośnięty chleb naciąć ostrym nożem
Piec w naparowanym piekarniku, w temperaturze 230 stopni przez ok 40 minut.
Dziewczyny, dzięki za kolejny raz!:)
Uwielbiam takie bochenki z mocno upieczoną skórką, wolę absolutnie lekko przypalony nawet niż niedopieczony bledziuch.
OdpowiedzUsuńPiękny chleb! Dziękuję za wspólne pieczenie.
Ja też, bo taka skórka mocniej chrupie:)
UsuńDziękuję!
Pysznie wypieczony!
OdpowiedzUsuńTa skórka mnie zaczarowała.
Dziękuję Magda!
To ja dziękuję nasz ty dobry duszku!:)
Usuńpięknie wyrośnięty i ślicznie ponacinany-bardzo mi się podoba:) pozdrawiam i do kolejnego wspólnego spotkania przy zakwasie:)
OdpowiedzUsuńDziękuję:)
UsuńDo następnego!
Doskonały, i te nacięcia są idealne! Dziękuję za wspólny czas!
OdpowiedzUsuńChoć raz nacięcia wyszły tak, jak chciałam:)
UsuńZwykle mnie zaskakują;)
Dziękuję i ja!
Oj tak, ten chleb był strzałem w dziesiątkę. Ja też upiekłam !
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Gosiu, upiekłaś i to jaki!:)
UsuńPozdrowienia przesyłam:)
Jaki piękny kształt! Wygląda jak kwiatek. :)
OdpowiedzUsuńWedług mnie wyjęty w idealnym momencie. :))
A ja dziś też piszę o czasowej organizacji przy pieczeniu chleba. ;)
Ciekawa jestem co to był za film ;)))
Kwiatek powiadasz?
UsuńMoże...troszkę...
Nad organizacją muszę popracować stanowczo!:)
Wiesz, że tytułu nie pamiętam:/
Alzhaimeroza :0
Wyszedl ci boski! Jak zwykle. Zdjecia magiczne! Zakochalam się w twoich nacięciach i chrupiącej skorce. Dzieki za wspólny czas i do następnej akcji. Sciskam :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za te komplementy, aż się zaczerwieniłam :D
UsuńDo następnego razu!
Moc uścisków ślę:)
Pięknie nacięty, wygląda jak kwiatek:-) Ale teraz widzę, że Ali też nasunęło się takie skojarzenie:-) Zdjęcia zachwycające, zresztą jak zawsze:-) Pozdrawiam serdecznie:-)
OdpowiedzUsuńCo Wy w tej Zielonej pijecie, że Wam tylko kwiatki w głowie?:D
UsuńDziękuję i pozdrawiam ciepło:*
Haha! Dobrze, że kwiatki! Ja się dziwię, że tylko nam ten kwiatek do głowy przyszedł :P
UsuńMagda, wspaniały chleb, pięknie upieczony, zdjęcia urzekające jak zawsze. Ja także mam tendencję do odkładania wielu rzeczy na ten na prawdę ostatni moment :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za wspólne chwile przy kolejnym już chlebie. Do zobaczenia przy następnym :)
Warto by się było oduczyć tego odkładania na ostatnią chwilę;)
UsuńMoże następnym razem spróbujemy?:)
Dziękuję i pozdrawiam Cię serdecznie!
Wow, jestem pod wrazeniem... Cudowny chlebek! Zakochalam sie w zdjeciach :))
OdpowiedzUsuńTeraz pozostaje już tylko zakochać się w smaku:)
Usuńłożesz!!!!!!!!!!!!ale on cudny:)))))))))))))))))))))))))))
OdpowiedzUsuń:)))))))))))
Usuńjest i kolejny taki chlebuś:) widziałam już dzisiaj z pięć podobnych, ale co jeden to inny:) Pięknie Wam wyszły te bochenki dziewczynki!
OdpowiedzUsuńDziękuję:)
UsuńA może dołączysz do nas następnym razem?
Wyglądem pięknie komponuje się z nazwą Twojego bloga :-)
OdpowiedzUsuńDziękuję za / prawie / wspólne pieczenie !
Czyli i Ty kwiatka w nim dostrzegasz:)
UsuńJa również dziękuję:)
ale ładny, super!
OdpowiedzUsuńDziękuję:)
UsuńAleż genialnie wygląda! Cudowny kolor.
OdpowiedzUsuńA smak jaki dobry!
UsuńPolecam:)
Ale kolor! Aż bije po oczach... i to słoneczko na środku. Pięknie!
OdpowiedzUsuńTak mi się jakoś ładnie zarumienił:)
UsuńWspaniałe zdjęcia. Chlebek idealny ! Aż chcę się go zjeść :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Kam ciu!:)
Usuńale piękne zdjęcia! i chleb ciekawy bardzo :)
OdpowiedzUsuńDziękuję!
UsuńMam nadzieję, że kiedyś na niego się skusisz:)
Piekny!!! Zaluje, ze nie udalo mi sie do Was przylaczyc...
OdpowiedzUsuń:)))))
UsuńKolejna piekarnia już niedługo!
o kurcze Magda , ale z ciebie rasowa piekarka -chleb jak marzenie
OdpowiedzUsuńDziękuję i liczę, że kolejny upieczemy znów wspólnie:)
UsuńAle cudo i te zdjęcia...woow :)! Dziękuję za wspólne pieczenie :)
OdpowiedzUsuńMilo mi bardzo!:))
UsuńPiękne zdjęcia :) chlebuś wyszedł idealnie
OdpowiedzUsuńDziękuje za wspólne pieczenie!
Dziękuję Mysiu!
UsuńTym razem powtórki nie były konieczne lecz pożądane;)
Ależ piękny !! I to nacięcie, muszę się tak nauczyć :)
OdpowiedzUsuńNic prostszego!
UsuńOstry nóż i głęboko na krzyż.
Reszta dzieje się sama w piekarniku:)
Ten kształt jest nieziemski!! To nie jest zwykły chleb powszedni.
OdpowiedzUsuńCzapki z głów!!
Czapki na głowy, bo zimno!:)
UsuńChleb rzeczywiście niezwykły w smaku, a zapach po prostu boski!
ależ pięknie wyrośnięty :) chlebek jak marzenie! pozdrawiam i dziękuję za wspólne pieczenie!
OdpowiedzUsuńŁucjo, dziękuję i do następnego:)
UsuńOglądam te chleby po kilku dniach i nabieram apetytu na kolejny raz:) Pięknie Ci się upiekł:)
OdpowiedzUsuńU mnie kolejny raz zaliczony!
UsuńNie mogłam się oprzeć:)
Pierwsze koty za płoty;)
OdpowiedzUsuńKolejne wyzwania przed nami!:)