Nie wiem za co ją* lubię najbardziej.
Za fragmenty z Pana Tadeusza?
Za słowa Pawlikowskiej i Leśmiana?
Za klimat polskich jezior, pól i lasów?
Za szacunek do produktów i miejsca z którego pochodzą?
Za znane potrawy w zupełnie nowej odsłonie?
Za znane potrawy w zupełnie nowej odsłonie?
Za wyzwanie, które stoi za każdym przepisem?
Za pobudzanie mojej wyobraźni?
A może za tę zupę z kalarepki ze szczypiorkiem?
Bogata w witaminę C kalarepka podobno została przywieziona
do Europy z Azji przez plemiona Hunów pod wodzą Attyli,
a europejski szczypiorek jest jednym z siedemdziesięciu ziół
wymienionych w inwentarzu ogrodu Karola Wielkiego z 812 roku.
Ingrediencje o tak starożytnym rodowodzie,
znane i stosowane od dawna w polskiej kuchni,
zostały tutaj połączone zgodnie z zaleceniem
" króla kucharzy i kucharza królów", Auguste'a Escoffiera [...]
Polski pejzaż kulinarny, B. Lussiana, M. Pinińska
Zupa krem z kalarepy ze szczypiorkiem
przepis z książki Polski pejzaż kulinarny, B. Lussiana, M. Pinińska
przepis z książki Polski pejzaż kulinarny, B. Lussiana, M. Pinińska
6 fioletowych kalarepek (każda po ok. 600 g)
1 ziemniak
1 cebula
100 g porów
50 g masła
600 ml wywaru drobiowego
200 ml śmietany
20 g posiekanego szczypiorku
pieprz
sól
Ściąć wierzchy kalarepek i odciąć liście. Nie wyrzucać wierzchów.
Kalarepki wydrążyć, starając się nie uszkodzić skórki.
Miąższ kalarepek, cebulę, ziemniaki i pory pokroić w kostkę.
Jarzyny dusić na maśle przez 5 minut.
Zalać wywarem i gotować na wolnym ogniu przez 40 minut.
Zmiksować zupę i dodać śmietanę. Przyprawić do smaku pieprzem i solą.
Tuż przed podaniem dodać szczypiorek i wymieszać.
Wlać zupę do kalarepki, przykryć ściętymi wierzchami i od razu podawać
1 ziemniak
1 cebula
100 g porów
50 g masła
600 ml wywaru drobiowego
200 ml śmietany
20 g posiekanego szczypiorku
pieprz
sól
Ściąć wierzchy kalarepek i odciąć liście. Nie wyrzucać wierzchów.
Kalarepki wydrążyć, starając się nie uszkodzić skórki.
Miąższ kalarepek, cebulę, ziemniaki i pory pokroić w kostkę.
Jarzyny dusić na maśle przez 5 minut.
Zalać wywarem i gotować na wolnym ogniu przez 40 minut.
Zmiksować zupę i dodać śmietanę. Przyprawić do smaku pieprzem i solą.
Tuż przed podaniem dodać szczypiorek i wymieszać.
Wlać zupę do kalarepki, przykryć ściętymi wierzchami i od razu podawać
* Ponieważ zdaje się, że tylko ja wiem o czym piszę we wstępie,
więc tym, którzy nie mają w zwyczaju czytać komentarzy,
podpowiadam, że chodzi mi o książkę Polski pejzaż kulinarny ;))
Miłego weekendu!
Ło matko, jakie to piękne! Świetnie wymyśliłaś, że w tej kalarepie podane. :)
OdpowiedzUsuńAle, że co lubisz za to wszystko? Książkę? Kalarepę? ;)
Ło matko, no kalarepkę za fragmenty Pana Tadeusza, jeziora, pola, lasy... ?;)
UsuńPewnie, że książkę, w której przepis jest na tę boską zupę
i to wcale nie ja wymyśliłam, że w kalarepie tylko Lussiana;)))
Miał facet głowę!:)
No dlatego się śmieję ;)
UsuńJuż zaczęłam interpretować, że Polskę może. :P Jakaś niekumata dziś chyba jestem ;)
Oj miał!
Tak to jest, jak człowiek za dużo myśli;))))
UsuńNa szczęście już weekend i szare komórki będą miały szansę odpocząć:D
Magda, mistrzostwo! Buziaki!
OdpowiedzUsuń:))))
UsuńA ja dziś byłam wyjątkowo kumata hihihi
UsuńNa Ciebie to zawsze można liczyć:))
UsuńMiałam podobny dylemat do Alutki;-)) Alem już oświecona:-) Wygląda prześlicznie i przemsacznie. A takiej kalarepki to jeszcze nigdy nie widziałam.
OdpowiedzUsuńCzyli to nie jest tak, że jak ja wiem o czym myślę, to inni też wiedzą?;))
UsuńDobrze, że są te komentarze, można się wytłumaczyć:)
A po kalarepkę zapraszam do mojego ulubionego gospodarstwa:)
Cudna, prawda?:D
Uff, dobrze, że nie tylko ja taka no ten, tego, wiecie... ;)
UsuńMagda, przywieź nam po takiej kalarepce :D
Wygląda na to, że to ja taka no ten, tego... ;))
UsuńNo i całą niespodziankę mi zepsuła, no!
Właśnie się zastanawiałam, czy w sobotę kupić więcej,
czy w środę rano wysłać C. po tę kalarepkę dla Was;)
No i co, nici z kalarepki;-(((
UsuńMój mąż powtarza mi ciągle, że wyskakuję z czymś o czym myślę, a niekoniecznie słuchacze czytają mi w myślach;-))
UsuńOj tam zaraz nici, co się odwlecze...
UsuńCzasami takie czytanie w myślach mogłoby być całkiem pomocne;))
Ja tez się zadylematowałam... Czytałam 3 razy... i dopiero komenty mię oświeciły :)
OdpowiedzUsuńA zupa na zdjęciach pierwsza klasa. Kalarepa za mną chodzi... Na szczęście dziś wieczorem jakę na wieś....!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!:)
Mimo wszystko cieszy mnie, że czytacie ze zrozumieniem, a przynajmniej próbujecie;)))
UsuńUmieściłam małą podpowiedź na końcu;)
Zupa jest przepyszna!
Szczęściara!!!!!:)
u mnie zupa z kalarepy obowiązkowa pozycja w czerwcowym menu, kremu jednak jeszcze nie próbowałam!
OdpowiedzUsuńTa zupa wchodzi na stałe do mojego menu,
Usuńa Ciebie zachęcam do wypróbowania przepisu,
bo jest przepyszna:)
Magdo, mistrzyni!! Co za cudo! Ten zestaw kolorów... Chyba zrobię sobie jutro taką zupkę. Az się chce gotować!
OdpowiedzUsuńZrobiłaś, zrobiłaś... ?:)
UsuńO kurczaki ! Niesamowicie podany ten kremik. Ściągam przepis, tylko przyznam, że takiej kalarepy nigdy jeszcze nie spotkałam, czerwonej znaczy :-)
OdpowiedzUsuńAniu nie jesteś jedyna, ale spokojnie można zastąpić ją tradycyjną zieloną kalarepką:)
UsuńFantastyczny sposób podania. Zupa prezentuje się po prostu mistrzowsko.
OdpowiedzUsuńDziękuję:))
UsuńUwielbiam kalarepę, ale do tej pory spotykałam jedynie białą :) Czy one jakoś znacząco równią się w smaku ? Pomysł świetny :) Miło tu zajrzeć :) Przypomniała mi się oberiba :) pozdrowienia
OdpowiedzUsuńMałgosiu, dla mnie nie różni się w smaku niczym, tylko wygląda bardziej atrakcyjnie;)
UsuńA mi miło Cię tu gościć:)))
Pozdrawiam!
mmmmm! palce lizać! pychota!
OdpowiedzUsuń:)))
UsuńUwielbiam i też była już u mnie tego lata!
OdpowiedzUsuńPysznie w lipcu u Ciebie,jak zwykle.
Książka jest fantastyczna.
Dziękuję!
UsuńU mnie z pewnością będzie jeszcze nie jeden raz.
Książka jest naprawdę wyjątkowa i cieszę się, że i Ty ją lubisz:)
Koniecznie muszę zrobić tę zupę. Wiwat August Escoffier i jego połączenie starożytnych składników. Kalarepki mam (ostatnio nawet dużo) z radością wprowadzę nowy przepis do naszej kuchni :)
OdpowiedzUsuńCieszę się bardzo i polecam jeszcze bardziej, bo to zupa grzechu warta;)
Usuń