wtorek, 10 listopada 2015

Listopadowa Piekarnia i chleb marchwiowy z orzechami, rodzynkami i kminkiem





Zbyt ciepło jak na listopad.
Powietrze przesycone wilgocią.
Silny wiatr przegania chmury i strząsa złote liście z drzew.
Mały sąsiad chwali się ostatnią zjedzoną malinką z krzaka.
Gdzieś na dachu miauczy kot, który zgubił drogę do domu.
Pomocnik Kuchenny oczyszcza ogród z liści.
Wybieram ze stosu kilka najładniejszych, na pamiątkę tej ciepłej jesieni.
W domu unosi się zapach pieczonego chleba.
Kiedy nadchodzi czas, otwieram piekarnik i wyjmuję z niego bochenek.
Niewielki, niezbyt urodziwy, trochę jakby przypalony...
Robię kilka zdjęć, a chleb stygnie i pachnie jesienią.
Kiedy w końcu zaglądam do środka, zapiera mi dech.
To chyba najpiękniejszy chleb, jaki do tej pory upiekłam.
Wygląda jak listopadowy liść i smakuje jak kwintesencja jesieni.





Chleb marchwiowy
przepis w oryginale i film – klik!

3 szklanki mąki pszennej typ 850 plus więcej do podsypania
1 1/4 łyżeczki soli
1/4 łyżeczki drożdży instant lub innych suchych drożdży
1 1/2 szklanki świeżo wyciśniętego soku z marchwi
3/4 szklanki rodzynek
3/4 szklanki grubo posiekanych orzechów włoskich
1 łyżka nasion kminku
garnek żeliwny z pokrywką

W średniej misce wymieszać mąkę, sól i drożdże, dodać sok z marchwi.
Wymieszać drewnianą łyżką lub ręcznie, aż powstanie mokre, lepkie ciasto, około 30 sekund. 
Jeśli ciasto nie jest lepkie w dotyku, dodać kolejną łyżkę lub dwie wody. 
Dodać rodzynki, orzechy i wymieszać, aż połączą się z ciastem. 
Przykryć miskę i odstawić, aż na powierzchni ciasta utworzą się bąbelki 
i ciasta będzie więcej niż podwójna ilość. Trwa to od 12 do 18 godzin.
Hojnie posypać blat mąką. 
Skrobaczką lub gumową szpachelką zeskrobać ciasto z miski w jednym kawałku.
Ręce obsypać mąką i zawinąć brzegi ciasta do środka.
Umieścić czystą ścierkę kuchenną na blacie roboczym i obficie posypać ją mąką i kminkiem. 
Delikatnie umieścić ciasto na ściereczce. 
Jeśli ciasto jest lepkie, posypać wierzch mąką. 
Rogi ściereczki założyć tak, aby przykryły ciasto i umieścić w ciepłym miejscu, 
bez przeciągów, do wyrośnięcia na 1 do 2 godzin. 
Ciasto jest gotowe, gdy jego ilość prawie się podwoi. 
Nagrzać piekarnik do 230 st. C z garnkiem żeliwnym ustawionym w dolnej części pieca.
Bardzo ostrożnie przełożyć ciasto ze ściereczki do garnka, górą do dołu.
Garnek przykryć pokrywką i piec przez 25 minut.
Następnie zdjąć pokrywkę i piec kolejne 15-20 minut, aż chleb będzie miał głęboki brązowy kolor.
Za pomocą łopatki żaroodpornej lub rękawicy, ostrożnie wyjąć chleb z garnka.
Umieścić chleb na kratce do ostygnięcia.


31 komentarzy:

  1. Masz rację to jeden z ładniejszych kolorystycznie chlebów, wspaniały jesienny ma smak!
    Bardzo nam smakował! Listopad narazie jest dla nas bardzo łaskawy, szkoda, że tego słonka mało :(
    Pozdrówki!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Piękny jest! I pyszny!
      Nawet z rodzynkami.;)
      Nie narzekamy, nie narzekamy... :)

      Usuń
  2. Magda, rzeczywiście, on jest przepiękny! Co za niesamowite kolory... Muszę go upiec :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Koniecznie, nawet dla samego wyglądu, chociaż smak też zachwyca.:))

      Usuń
  3. Zachwycam się ostatnim zdjęciem i nie mogę sie napatrzeć. A chleb rzeczywiście wyborny:) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. Magdo-pięknie się upiekł :) Mi tez ten chleb bardzo się podoba i jestem zachwycona jego smakiem, choć w drugiej wersji upiekłam go już bez rodzynek. Pozdrawiam Cię serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję.:)
      Wersję bez rodzynek mam w planach.
      Uściski!

      Usuń
  5. To prawda, wnętrze jest urzekające! Spóźniłam się z linkiem do Amber ale na szczęście chleb upiekłam i cieszyłam się jego słonecznością :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ile może zdziałać zwykła marchewka!;)
      Pozdrawiam!

      Usuń
  6. Przepiękny bochenek. Z zewnątrz ten chleb tak nie urzeka, to prawda, ale wnętrze jest po prostu doskonałe i w wyglądzie, i w smaku.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jego zewnętrzna powłoka zupełnie nie zapowiada takiego cudnego wnętrza!

      Usuń
  7. Rewelacyjny bochen, piekne dziury i te orzechy w przekroju, pysznie :-)

    OdpowiedzUsuń
  8. Fakt urodę ma nieziemska, oczywiście uroda uroda , ale tez Pani fotograf ma zdolności nieziemskie * Jest co podziwiać :)
    p.s a kotek odnalazł drogę co?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Alciu!:)
      Pewnie, że odnalazł.;) Jak w końcu udało mi się namierzyć właścicieli, po kilku nietrafionych próbach, okazało się, że jest już w domu.:)

      Usuń
  9. Pyszna jesień zamknięta w chlebie!
    Dla mnie ten chleb nawet na zewnątrz jest piękny...
    Dziękuję za dobry czas, który smakował marchewką.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest piękny i przepyszny!
      Dziękuję za wybór i wspólne chwile w kolorze marchewki!

      Usuń
  10. Oj tak jak jesienny liść wygląda. Po prostu cudny!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aż żal było jeść, ale pachniał tak apetycznie... :)))

      Usuń
  11. Masz rację, pachnie jesienią i wygląda jak listopadowy liść. No, cudny!!!

    OdpowiedzUsuń
  12. Alez pięknie wyrośnięty. I ten jesienny kolor. Idealna propozycja na listopad. Dzięki za wspólne pieczenie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, Amber wybrała idealny listopadowy chleb!
      I ja dziękuję.:)

      Usuń
  13. Ależ głęboki kolor ma Twój chleb. Piękny :)
    Dziękuję za wspólne wypiekanie tej pyszności :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie też się bardzo podoba ten kolor i mam zamiar upiec go znów wkrótce.:)
      Dziękuję i do zobaczenia przy kolejnym bochenku!

      Usuń
  14. Cudowne to zdjęcie z listkiem i pajdą... cieszę się, że mogłam z Wami razem upiec ten wspaniały chleb!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję.:))
      Ja też się cieszę i mam nadzieję, że czas pozwoli Ci na kolejne wspólne wypieki.:)

      Usuń
  15. Pięknie Ci się upiekł :) Dziękuję za wspólne pieczenie i pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń