Zupełnie nie przeszkadza mi nagość drzew,
gdy listopadowe słońce buszuje w trawach.
Podziwiam wszystkie odcienie słonecznego świata.
Nasycam oczy bladym błękitem jesiennego nieba.
Obserwuję sikorki, które skaczą żwawo
po gałązkach zbyt mocno przyciętego tamaryszka.
W powietrzu wyczuwam nadchodzącą zimę
i zaczynam marzyć o skrzypiącym pod butami śniegu.
Zanim jednak jesień na dobre ustąpi miejsca zimie,
wspólnie z Marzeną, Małgosią, Alutką i Kamilą,
zapraszam Was na jarskie dania w jesiennej odsłonie.
Curry z dynią, ciecierzycą i jarmużem.
sos pomidorowy
masło klarowane
1/2 łyżeczki ziaren kozieradki
1/2 łyżeczki ziaren kuminu
1/2 łyżeczki utartego czosnku
1/2 łyżeczki tartego imbiru
około 20 liści curry
2 puszki pomidorów
Masło rozgrzać w garnku na małym ogniu, dodać wszystkie przyprawy,
smażyć pół minuty i dodać posiekane pomidory oraz 1/4 szklanki wody.
Gotować 15 minut, następnie przetrzeć przez sito, tak aby uzyskać gładki sos.
curry
masło klarowane
2 cebule
350 g dyni
1 zielone chili
1/2 łyżeczki utartego czosnku
1/2 łyżeczki tartego imbiru
2 szklanki ugotowanej ciecierzycy
sos pomidorowy
1 łyżeczka kurkumy
liście z 3 gałązek jarmużu
sól
W dużym garnku rozgrzać masło, dodać posiekaną cebulę
i smażyć kilka minut, aż nabierze złotego koloru.
Dodać pokrojoną w centymetrową kostkę dynię,
posiekane chili oraz imbir i czosnek.
Smażyć 2-3 minuty, mieszając od czasu do czasu.
Następnie dodać ciecierzycę, pół szklanki wody,
sos pomidorowy i kurkumę.
Doprawić solą i gotować 15-20 minut.
Jeżeli sos jest za gęsty, dodać jeszcze trochę wody.
Dwie minuty przed końcem gotowania dodać jarmuż pokrojony na mniejsze kawałki.
Curry można jeść od razu po przygotowaniu, ale smakuje najlepiej na drugi dzień.
do podania, opcjonalnie
masło klarowane lub oliwa
1/4 łyżeczki ziarek kozieradki
1/4 łyżeczki czarnej gorczycy
1/4 łyżeczki ziaren kuminu
kilka liści curry
Masło lub oliwę rozgrzać na małym ogniu, dodać przyprawy
i smażyć do momentu, aż zaczną strzelać.
Zdjąć z ognia i dodać do curry przed samym podaniem.
Prażone przyprawy dodają daniu aromatu, ale nie są konieczne,
curry bez ich dodatku też smakuje bardzo dobrze.
Niektórym może przeszkadzać goryczka prażonych ziaren,
więc zanim dodasz je do swojego dania, sprawdź, czy ich smak tobie odpowiada.
Dynia to jednak niekwestionowana królowa jesieni, i tych dobrych smakołyków można z niej wyczarować!
OdpowiedzUsuńBardzo bardzo smacznie i aromatycznie tym razem :)
Dziękuję za kolejny raz.
Niekwestionowana. :)
UsuńDo następnego!
Szkoda, że aromatów Twojej kuchni nie czuć przez ekran tabletka;) zaciekawiły mnie te listki curry? Suszone czy świeże? I jak smakują?:)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńTym razem suszone, a smakują tak trochę korzennie.
Suszone mają niestety znacznie mniej aromatu niż świeże, ale jak się nie ma co się lubi... ;)
Iście jesienne danie! I jakie piękne :)
OdpowiedzUsuńTe listki też mnie zaintrygowały. Nie znam ich.
A listopadowa aura też mi nie przeszkadza. :)
I zimą też się sprawdzi, bo dużo w nim rozgrzewających przypraw. :)
UsuńCo do listków, patrz wyżej.
W każdej porze roku można znaleźć coś pozytywnego, prawda? :)
Magda, Ty to jakaś nie teges jesteś...Nie przeszkadza Ci nagość drzew i lubisz śnieg pod nogami...
OdpowiedzUsuńA curry obłędne:-) Wpraszam się jakby co;-)
Ha! Ha! Tak już mam, że nie straszna mi żadna z pór roku. ;)
UsuńA Ty nie lubisz śniegu?
Jakby co, zapraszam serdecznie. ;)
Kupuję to, aż u mnie zapachniało... Jesień ze słońcem też lubię i zimę. Byleby nie trwały zbyt długo...
OdpowiedzUsuńSłoneczna jesień jest najcudowniejszą porą roku, ale deszczowe dni też mają wiele uroku, pod warunkiem, jak słusznie zauważyłaś, że nie trwają zbyt długo. ;)
Usuń