Ranki zimowe zrobione są ze stali, mają metaliczny smak i ostre krawędzie. [...] o siódmej rano, w styczniu, widać, że świat nie został stworzony dla Człowieka, a na pewno nie ku jego wygodzie i przyjemności.
Olga Tokarczuk
Z tęsknotą wzdycham do ośnieżonych szczytów gór,
obsypanych białym puchem drzew i śladów butów na śniegu.
Z zazdrością oglądam kadry wypełnione zimową bielą.
Tymczasem za oknem jedynie ledwo widoczne okruchy,
które mimo mrozu rozpływają się w szarości ulic i chodników.
A poranki nie mają w sobie ani metalicznego smaku, ani ostrych krawędzi.
Są tylko zwyczajnie zimne i nieprzyjemnie wilgotne.
A w takie poranki najlepiej smakuje gorąca, rozgrzewająca zupa.
Zupa z batatów z czarną fasolą.
Na podstawie przepisu z książki Naturalnie i Zdrowo, Sarah Britton
500 g batatów
1 łyżka oleju
2 łyżeczki mielonego kuminu
1 łyżeczka mielonej kolendry
1/4-1/2 łyżeczki pieprzu cayenne, lub więcej do smaku
2 cebule
sól
5 ząbków czosnku
1 kopiasta łyżka tartego imbiru
600-700 ml bulionu warzywnego lub wody
400 ml mleka kokosowego
500 g ugotowanej czarnej fasoli
2-3 łyżki soku z limonki, lub więcej do smaku
świeża kolendra
oliwa
Cebulę i bataty pokroić w drobną kostkę.
W garnku rozgrzać olej, dodać kumin, i kolendrę, smażyć przez minutę, aż przyprawy zaczną pachnieć.
Dodać cebulę, pieprz cayenne oraz szczyptę soli i smażyć 5 minut , aż cebula zmięknie.
Dodać utarty czosnek oraz imbir i smażyć kolejne 2 minuty, ciągle mieszając.
Dodać bataty, bulion lub wodę i mleczko kokosowe.
Przykryć garnek, doprowadzić do wrzenia, zmniejszyć ogień
i gotować około 15 minut, aż bataty zmiękną.
Następnie dodać połowę fasoli, przelać połowę zupy do blendera i zmiksować.
Przelać z powrotem do garnka i dodać resztę fasoli, wymieszać.
Dodać więcej pieprzu cayenne i soli, jeżeli to konieczne.
Doprawić sokiem z limonki.
Podawać z dużą ilością świeżej kolendry i odrobiną oliwy z oliwek.
Słodkie ziemniaki niezbyt często goszczą na moim stole,
dlatego kiedy Amber zaproponowała batatowe gotowanie,
od razu zaczęłam szukać inspiracji.
W efekcie tych poszukiwań w mojej kuchni powstała ta przepyszna zupa.
A jaki batatowy przysmak powstał za Kuchennymi Drzwiami?
Ciekawi?
Chodźcie ze mną!
Po zimę musisz wypuścić się w góry. Choć u mnie ostatnio sporo psychodelicznej bieli...
OdpowiedzUsuńNie jest mi z nią po drodze. Wyobrażam sobie od razu jak trudno jest zwierzętom i ptakom pokonać te białe okrywy, żeby znaleźć pożywienie i przetrwać do wiosny...
A miska pełna batatów bardzo mi się widzi. Optymistyczny smak w środku nieprzyjaznej zimy.
Cignie mnie w góry, ale plany wyjazdowe już poczynione w zupełnie innym kierunku, który Tobie z pewnością by się spodobał ze względu na ciepło i słońce.:)
UsuńDziękuję za batatowe spotkanie.
I oby do wiosny!
Wygląda zachwycająco
OdpowiedzUsuń:*
UsuńSuper inspiracja! Pycha :)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńO Cudownie :) <3
OdpowiedzUsuńI pysznie!
UsuńŚlinka cieknie:-)
OdpowiedzUsuń:)))
UsuńChętnie podkradnę pomysł, zupa urodziwa niezwykle. Moje smaki :)
OdpowiedzUsuńPodkradaj, bo zupa pyszna. :)
Usuń