środa, 19 marca 2014

Wiosenne porządki i orkiszowo-żytnie bułki z kminkiem





Dwie klatki, które bardziej przydadzą się 'Pani Joasi od ptaków'.
Dwa stojaki na płyty, które akurat chciał kupić znajomy.
Dwa worki pełne rzeczy, które wciąż mogą jeszcze służyć innym.
Ponoć to, czego nie używaliśmy przez ostatnie dwa lata, nie jest nam potrzebne.
Czas płynie szybko, a ja jestem człowiekiem niedoskonałym
i choć daleko mi do kolekcjonerki bibelotów i zakupoholiczki,
co roku, w zakamarkach szaf i na strychu spiżarni, znajduję coś 'niepotrzebnego'.
Dlatego od czasu do czasu pozbywam się tego, co nic dla mnie nie znaczy.
Z radością, przeglądam, układam, sortuję i wyrzucam niepotrzebne bez żalu.
Cieszy mnie luz w szafach, porządek w papierach i na twardym dysku.
Stare rachunki lądują w niszczarce, a niepotrzebne pliki w wirtualnym koszu.
Znów widać co jest na pulpicie, a dysk zyskuje nieco wolnego miejsca.
Dzięki wiosennym porządkom można jednak znaleźć nie tylko rzeczy niepotrzebne.
Można na przykład odkryć, gdzie ukrył się choinkowy stojak, który zniknął w grudniu,
albo ważna wizytówka, której nie było, gdy była najbardziej potrzebna
lub znaleźć niepublikowane do tej pory zdjęcia pysznych bułek z kminkiem.





Orkiszowo-żytnie bułki z kminkiem
na podstawie przepisu z książki Chleb, J. Hamelmana

17 g dojrzałego zakwasu
363 g mąki żytniej razowej typ 2000
301 g wody

Wszystkie składniki dokładnie wymieszać 
i odstawić na 14-16 godzin w temperaturze koło 21°C.

545 g mąki orkiszowej typ 700
317 g wody
17 g kminku
17 g soli
4 g drożdży instant
całość zakwasu

Wszystkie składniki połączyć 
i wyrabiać mikserem 3 minuty na pierwszej prędkości 
oraz przez 4 minuty na drugiej.
Przykryć i odstawić w ciepłe miejsce do fermentacji na 1 godzinę.
Ciasto podzielić na porcje o wadze 85 g.
Uformować bułki, przykryć i odstawić w ciepłe miejsce do wyrośnięcia na 1 godzinę.
Piec w temperaturze 230°C przez 20-24 minuty.






33 komentarze:

  1. Wczoraj waśnie zrobiłam mój pierwszy prawdziwy zakwas;)) Na pewno skorzystam z Twojego przepisu:) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Marzy mi się natchnienie na TAKIE porządki. Zwłaszcza te ubraniowe.
    Niby zbieraczką nie jestem, ale mam pewne ciuchy, których nie noszę od lat, a nie mogę się ich pozbyć. :(
    Podziwiam Twój zapał! Brawo, brawo :)))

    A bułeczki rewelacja. Musze zrobić. :)
    Kminek (nie lubię) zastąpię czarnuszką. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też nie jestem zbieraczką i na dodatek wydaje mi się, że wyrzucam na bieżąco,
      a jednak zawsze przy generalnych porządkach znajdzie się coś do oddania lub wyrzucenia.
      Najgorzej u mnie jest z papierami!
      Jeden z wolnych dni przeznaczyłam na nie właśnie
      i nie zauważyłam kiedy słońce zaszło;))
      Zapał wciąż jest, tylko wolne się skończyło:)

      Bułki z czarnuszką też będą pyszne;)
      Ja kminek lubię bardzo, w chlebie, serze, kapuście...gdzie się da:)

      Usuń
  3. Bardzo lubię takie oczyszczające porządki i zawsze nie mogę się nadziwić skąd się to wszystko wzięło, a w ubraniowej szafie od zawsze stosuję zasadę 2 lata nienoszone i wylot z szafy :) Bułki upiekę bez dodatku kminku, zbytnio za nim nie przepadam. Miłego i słonecznego :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ponoć takie porządki oczyszczają też energię, więc chyba warto;)
      Ja też nie wiem, jakim cudem to wszystko się gromadzi.
      ale dobrze, że w razie czego zawsze jest komu oddać;)
      Ty też nie lubisz kminku?:)

      Usuń
  4. Mówi się : sprzątasz w szafie - porządek w głowie ! Ja wiosenne porządki w szafie mam za sobą, również trzymam się zasady : dwa lata i sio ! Wczoraj pojawił się u nas inny problem: zaczęło cuchnąć w kuchni, ale tak jakoś falami, zapach nie dochodzi cały czas:-( Przejrzałam spiżarnię, szafki, pod szafkami, zajrzałam latarką za lodówkę / zabudowa/ : NIC. Dopiero jak stanęłam na blacie i niuchnęłam za lodówkę z góry... Łoj ! Masakra. Niestety czekam aż mąż wróci. Trzeba rozebrać zabudowę... Ciekawe jakiego nieboszczyka znajdę? :-)
    Bułki mnie zachwyciły. Jadę do młyna po mąkę i upiekę na bank. Zamiast kminku dodam czarnuszki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O matko! Mam nadzieję, że to nie będzie nic przerażającego;))
      Czy już nikt nie lubi kminku?!;)
      Niech Ci się smaczne bułki upieką:)

      Usuń
    2. Ja kminek lubię, ale moi nie;
      Za lodówką trupa nie było:-) Po prostu ściekło coś / może krew, albo kawałek wędliny / i zaśmierdziało się w pojemniku odpływu :-( Szczęście, że już niormalny zapach powrócił...

      Usuń
    3. Ufff...całe szczęście:)
      Dobrze, że już możesz cieszyć się normalnym zapachem!:)

      Usuń
  5. Dobrze że zdjęcia się znalazły, aż mnie to zachęciło to porządków wiosennych, może też znajdę coś co zaginęło :) A zdjęcia i bułeczki pięknie się prezentują, mam ochotę ukraść jedną na jutrzejsze śniadanie :) Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Siankoo, kradnij, ja nie patrzę;)
      Taaak, czasami dużo ciekawych rzeczy można znaleźć, podczas takich porządków;))
      Wiosenne pozdrowienia przesyłam!

      Usuń
  6. Zajrzałam do ciebie zachwycona nazwą bloga,kocham konwalie ,to chyba typowo polskie kwiaty ,bo nigdzie indziej ich nie spotkałam. Cudowne bułeczki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też je uwielbiam:)
      Może dlatego, kwitną w maju i trwają tak krótko...
      Dziękuję i pozdrawiam Cię serdecznie:)

      Usuń
  7. podziwiam te bułeczki-wyglądają naprawdę perfekcyjnie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety nie mogę się z Tobą zgodzić ;)),
      ale za to powiem, że smakują wspaniale:)

      Usuń
  8. Jak z taką radością porządkujesz, to zapraszam do siebie;-)) Ja nie mogę jakoś się zabrać za wiosenne porządki,a już proszę się o to moje szafy...;-)
    Bułki wspaniałe i na pewno na dniach je upiekę. Kminek dodam do połowy, bo tylko ja go lubię :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Skoro tak zapraszasz...:))
      W końcu ktoś, kto lubi kminek, hura!

      Usuń
  9. cudnie przaśne! dawno nie piekłam takich niegładziutkich bułeczek :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja dawno już żadnych nie piekłam, ciągle tylko chleb i chleb;)))

      Usuń
  10. U mnie sporo jeszcze do zrobienia w kwestii wiosennego porządkowania...
    A bułki rustykalnie urocze!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie też jeszcze nie wszystko lśni, ale powolutku...
      Efekt niezamierzony, ale narzekać nie będę, bo w smaku pyszne:)
      Słoneczne uściski!

      Usuń
  11. No cóż nie cierpię kminku, więc z tych bułeczek na zdjęciu byłabym w stanie wydłubać nawet najmniejsze ziarenko tej nielubianej przeze mnie przyprawy. Jednak jakbym upiekła takie bułeczki bez tego dodatku, to byłyby na pewno przepyszniaste i zdrowe :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak jak ja rodzynki z ciasta;)
      A bułeczki i bez kminku pyszne, więc polecam:)

      Usuń
  12. Ostatnio szukałam przepisu na zdrowe bułeczki, więc akurat trafiłam idealnie :) !!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że mogłam być pomocna:)
      Ciekawe,czy Ci posmakują?

      Usuń
  13. Piękne bułeczki :) Zdrowe i smaczne!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mogę potwierdzić, że smaczne, jednak co do ich urody mam pewne zastrzeżenia;)

      Usuń
  14. ależ narobiłaś mi ochoty na takie urocze bułeczki :)
    ..wyciągam z lodówki swój zakwas...

    OdpowiedzUsuń
  15. Wspaniałe bułeczki, takie kształtne, a do tego bardzo zdrowe :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Żeby jeszcze te nacięcia bardziej kształtne wyszły...ale nikt nie jest idealny;))

      Usuń
  16. Tak, ale zamiast bułeczek zrobiłam po prostu chleb :)

    OdpowiedzUsuń