Wrzesień.
Dla jednych jeszcze lato, dla innych już jesień.
Rozpieszcza słońcem i wszędobylskim zapachem jabłek.
O tej porze roku jest ich wszędzie pełno.
Okoliczne drzewka uginają się pod ich ciężarem.
Wiklinowy kosz w spiżarni wypełniony jest nimi po brzegi.
Są obowiązkowe w pojemniku na drugie śniadanie.
Ich smak odnajduję w słoikach wypełnionych sokiem i musem zrobionym przez mamę
i w zapomnianej butelce zeszłorocznego cydru domowej roboty.
Pachnie nimi ocet, który wciąż dojrzewa na słonecznym, kuchennym parapecie
i każdy dzień kiedy wyjmuję z piekarnika kolejną porcję słodkich, suszonych krążków.
Chleb wybrany przez Kamilę do Wrześniowej Piekarni, idealnie wpisuje się ten jabłkowy czas.
Suszone jabłka
Dojrzałe jabłka pokroić w bardzo cienkie plasterki, ułożyć na blasze wyłożonej pergaminem
i suszyć około 3-4 godziny w piekarniku nastawionym na 80°C z termoobiegiem.
Przechowywać w szczelnie zakręconych słoikach.
na podstawie przepisu z książki Chleb, J. Hamelmana
160 g mąki chlebowej
100 g wody
30 g zakwasu
Składniki zaczynu dokładnie wymieszać, przykryć
i zostawić w temperaturze pokojowej na 12 godzin.
650 g mąki chlebowej
90 g mąki pszennej razowej
210 g wody
310 g cydru jabłkowego
20 g soli
5 g drożdży instant
260 g zaczyn
140 g suszonych jabłek
Włożyć do dzieży wszystkie składniki, z wyjątkiem jabłek
i mieszać przez 3 minuty, aż otrzymamy ciasto o średniej gęstości.
650 g mąki chlebowej
90 g mąki pszennej razowej
210 g wody
310 g cydru jabłkowego
20 g soli
5 g drożdży instant
260 g zaczyn
140 g suszonych jabłek
Włożyć do dzieży wszystkie składniki, z wyjątkiem jabłek
i mieszać przez 3 minuty, aż otrzymamy ciasto o średniej gęstości.
Następnie wyrabiać ciasto jeszcze 3 minuty, aby rozwinąć siatkę glutenu.
Dodać jabłka i wyrabiać, aż będą równomiernie rozmieszczone w cieście.
Ciasto włożyć do miski, przykryć i pozostawić do wyrośnięcia od 1 do 2 godzin.
Jeśli fermentacja wstępna będzie trwała 2 godziny,
to należy złożyć ciasto po pierwszej godzinie.
Ciasto podzielić na 4 porcje i uformować bochenki o okrągłym lub podłużnym kształcie
to należy złożyć ciasto po pierwszej godzinie.
Ciasto podzielić na 4 porcje i uformować bochenki o okrągłym lub podłużnym kształcie
i zostawić pod przykryciem do wyrośnięcia od 1 do 1 1/2 godziny.
Chleb piec przy normalnej ilości pary w temperaturze 230° C przez 15 minut
i w temperaturze 225° przez kolejne 15 minut.
Skład Wrześniowej Piekarni:
Magdo-patrzę na Twoje zdjęcia i nie mogę wyjść z zachwytu :) Chleb piękny, a ja jabłka miałam suszone w ósemki :) Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńTak mi miło:)))
UsuńW ósemki z pewnością bardziej pasują do tego chleba,
ale ja od zawsze ulegam urokowi krążków:)
Szkoda tylko, że w chlebie ich nie widać;)
Pozdrowienia ślę!
Piękny Kochana!
OdpowiedzUsuńPrześliczne te suszone jabłuszka.
Tylko za jesienne liście dostajesz ode mnie ...po łapach!
Jeszcze jest lato!!!
:))))
UsuńOczywiście, że jeszcze jest lato!
A te listki wcale nie jesienne tylko słońcem wysuszone;)
Uścisków moc!:)
Chleb cudny , nie będę cyganić ,ale ten słoiczek z suszonymi jabłkami ,ach och i wow to mało
OdpowiedzUsuńDziękuję Alciu!:)
UsuńJabłka to niestety nie moja zasługa tylko ich urok osobisty;))
Alez klimatyczne zdjecia! I chleb przepiekny :)
OdpowiedzUsuńZapachnialo jesienia... :)
Pozdrawiam serdecznie!
Bo ja ją lubię tak bardzo, że powstrzymać się nie mogłam:)
UsuńDziękuję Beo i pozdrawiam ciepło!
Wonderful!!! This is live!!!
OdpowiedzUsuńYour pictures are always beautiful!
All my best to you
Elisabeth
Thank you so much!:))))
UsuńGeneralnie za jabłkami nie przepadam, ale w takim chlebie zrobiłabym wyjątek:-) Cudne zdjęcia:-)
OdpowiedzUsuńJa uwielbiam jabłka, ale na upieczenie chleba z nimi na pewno sama bym nie wpadła;)
UsuńDziękuję:)))
Cudowna skórka i nacięcia na niej. :) Nic tylko się wgryzać i chrupać :))
OdpowiedzUsuńZdjęcie suszonych jabłek genialne!
Tylko puszystość wnętrza mogłaby być nieco bardziej... puszysta;))
UsuńWyjątkowo urodziwe te jabłkowe krążki, to fakt!
W weekend wyruszę chyba po jabłka i ususzę więcej,
bo jakoś tak dziwnie szybko znikają;)
Magda bardzo jabłkowo u Ciebie! Pięknie te jabłka w słoiku, tylko postawić i podziwiać. Dziękuję za wrześniowe jabłkowe chwile :)
OdpowiedzUsuńJuż w zasadzie nie ma co podziwiać, ale kolejne krążki w planach:)
UsuńDziękuję i ja!
A gdzie mysza się podziała?!:)))
Uciekła do dziury :)
Usuń;))
UsuńWSPANIAŁY! Kocham ten chleb!
OdpowiedzUsuń:))))
UsuńMagdo, twoje zdjecia jak zwykle bajeczne! Jablka w sloiku i chlebek jak marzenie. Dziekuje za wspolne pieczenie :) Do nastepnego.
OdpowiedzUsuńReniu dziękuję, za miłe słowa i za wspólne chwile!:)
UsuńZdjęcia tak apetyczne że aż krzyczą upiecz mnie:)i tak zrobię:)
OdpowiedzUsuńA ja się bardzo cieszę i będę wypatrywać efektu tego pieczenia:)
UsuńDziękuję!
Oj, udały nam sie te chleby jabłuszkowe :)
OdpowiedzUsuńDzięki za wspólne pieczenie.
M.
Niektórym udały się nieco bardziej niż innym;)))
UsuńDzięki!:)
Piękne te wasze chlebki, co jeden to cudniejszy:) zazdroszczę kochane!
OdpowiedzUsuńAntenko, piekarnia otwarta jest dla wszystkich:)
UsuńZapraszamy serdecznie!
Przepiękne zdjęcia! W plasterkach jabłek można się zakochać :) Bardzo ładny bochenek.
OdpowiedzUsuńDziękuję!:)))
UsuńPrzecudnej urody zdjęcia, doskonale oddają klimat jesieni. Suszone jabłka to idealny pomysł na nadmiary jabłkowe. Moje po suszeniu nie wygladają tak pięknie, ale tochyba wina odmiany jabłek, która strasznie szybko ciemnieje. :)
OdpowiedzUsuńDziękuję:)
UsuńTak, odmiana jabłek na pewno ma znaczenie.
Mnie trafiły się wyjątkowo urodziwe, tylko, że skończyły się zbyt szybko;)
Tyle bochenków i każdy piękny:) .... dziękuję za wspólne pieczenie i zdjęcia, od których oczu oderwać nie można:)
OdpowiedzUsuńDziękuję Jolu:)
UsuńUwielbiam suszone jabłka:)
OdpowiedzUsuńA chlebek?;)
UsuńChlebek piękny, a zdjęcia genialne, dziękuję za wspólne pieczenie :)
OdpowiedzUsuńDziękuję pięknie!
UsuńPiękne bochenki, wspaniałe suszone krążki jabłek i intrygujący płyn w butelce - czy to na pewno ocet?
OdpowiedzUsuńGuciu, nie, to ta zapomniana butelka zeszłorocznego cydru:)
UsuńA dlaczego nie wygląda Ci na ocet?
Ja przechodząc koło tej butli przez kilka miesięcy myślałam, że to ocet jabłkowy właśnie;)
Chleb piękny, ale te zdjęcia... niesamowite i wspaniałe!
OdpowiedzUsuńMiło mi to czytać:)))
UsuńPiękny, puchaty i smakowity.
OdpowiedzUsuńA zdjęcia niesamowite...
Dziękuję za wspólny czas :-)
Co do tej puchatości to mam pewne zastrzeżenia;)
UsuńDziękuję!:)
Piękne zdjęcia! chyba sobie przynajmniej jabłek nasuszę...
OdpowiedzUsuńDziękuję!
UsuńMoże jak już nasuszych to i chleb upieczesz;)
Zakochałam się w Twoich zdjęciach! Jak Ty to robisz?
OdpowiedzUsuńPrzepiękny wypiek! Dziękuję za wspólne pieczenie
:)))))))
UsuńDziękuję za miłe słowa!
Chlebek wzorowy, a zdjęcia tak klimatyczne i piękne że oczu nie mogę od nich oderwać :D Pozdrawiam ciepło!
OdpowiedzUsuńDziękuję Łucjo i pozdrowienia ślę!:)
Usuńchleb wygląda obłędnie, a za suszenie jabłek zabieram się już od tygodnia :)
OdpowiedzUsuńA ja suszę już kolejny tydzień, a one wciąż znikają w niewyjaśnionych okolicznościach;)
Usuń