bez uśmiechu
niebo pochmurnieje
słońce
wstaje tak wolno
przeciera oczy
zaspanymi dłońmi
[…]
Halina Poświatowska
Jednego dnia świat skrzy się milionami zamarzniętych cząsteczek wody,
a następnego przegląda się w kałużach i kroplach deszczu spływających po gałęziach.
Cieszę się na każdy słoneczny poranek.
Wsłuchuję w coraz głośniejsze trele ptaków.
Odnajduję przyjemność w pieczeniu chleba i karmieniu innych.
Chłodne wieczory wypełniam blaskiem świec
i oglądam stare spektakle Teatru Telewizji.
Coraz częściej sięgam po książki mówione.
Słucham, kiedy sprzątam i kiedy gotuję.
Słucham, kiedy zasypiam.
Słucham, aby oszukać umysł.
Wciąż niechętnie zostaję z własnymi myślami sam na sam.
Chleb piwno cebulowy
na podstawie przepisu z książki Piotra Kucharskiego Chleb. Domowa piekarnia.
Przepis opracowany przez Beatę, która prowadzi bloga Stare gary
składniki na 2 bochenki
zaczyn (P.K. używa nazwy zakwas)
200 g mąki żytniej razowej typ 2000
180 g wody
60 g zakwasu (P.K. używa nazwy starter)
ciasto właściwe
800 g mąki żytniej typ 720
650 ml piwa pszenicznego
350 g zaczynu (P.K. – zakwasu)
2 cebule
20 g soli (2 łyżeczki)
zaczyn (zakwas)
Dzień przed pieczeniem.
Wyjąć zakwas (starter) z lodówki i odstawić na 1 – 2 godziny w temperaturze pokojowej.
W misce wymieszać wszystkie składniki (zakwas, mąkę i wodę),
przykryć miskę folią i pozostawić w temperaturze pokojowej na noc – 8 – 12 godzin
ciasto właściwe
W dniu pieczenia.
Zaczyn (zakwas) jest gotowy gdy da się wyczuć lekko kwaśny zapach,
a ciasto po rozsunięciu ma gąbczastą strukturę i jest napowietrzone.
Cebulę pokroić w dużą kostkę, poddusić na oleju aż zmięknie i nabierze złotego koloru, wystudzić.
Do dużej miski odważyć 350 g zaczynu (zakwasu). Dodać mąkę, cebulę, sól, piwo.
Wymieszać, przykryć folią i odstawić do pierwszego wyrastania,
w temperaturze pokojowej, na 8 – 12 godzin.
Po tym czasie wyrośnięte ciasto podzielić na dwie części
i przełożyć do dwóch foremek– keksówek (20 x 11cm), wysmarowanych masłem .
Delikatnie wyrównać powierzchnię ciasta mokrą ręką, przykryć foremki ściereczką
i pozostawić do wyrośnięcia na 3 – 4 godziny.
Piekarnik rozgrzać do 220 st C.
Wyrośnięte chlebki ponacinać, wstawić do gorącego piekarnika.
Piekarnik zaparować przy pomocy spryskiwacza.
Piec ok 45 – 50 minut.
Upieczone chleby wyjąć z foremek i pozostawić do wystudzenia na kratce.
Jednego dnia świat skrzy się milionami zamarzniętych cząsteczek wody,
a następnego przegląda się w kałużach i kroplach deszczu spływających po gałęziach.
Cieszę się na każdy słoneczny poranek.
Wsłuchuję w coraz głośniejsze trele ptaków.
Odnajduję przyjemność w pieczeniu chleba i karmieniu innych.
Chłodne wieczory wypełniam blaskiem świec
i oglądam stare spektakle Teatru Telewizji.
Coraz częściej sięgam po książki mówione.
Słucham, kiedy sprzątam i kiedy gotuję.
Słucham, kiedy zasypiam.
Słucham, aby oszukać umysł.
Wciąż niechętnie zostaję z własnymi myślami sam na sam.
Chleb piwno cebulowy
na podstawie przepisu z książki Piotra Kucharskiego Chleb. Domowa piekarnia.
Przepis opracowany przez Beatę, która prowadzi bloga Stare gary
składniki na 2 bochenki
zaczyn (P.K. używa nazwy zakwas)
200 g mąki żytniej razowej typ 2000
180 g wody
60 g zakwasu (P.K. używa nazwy starter)
ciasto właściwe
800 g mąki żytniej typ 720
650 ml piwa pszenicznego
350 g zaczynu (P.K. – zakwasu)
2 cebule
20 g soli (2 łyżeczki)
zaczyn (zakwas)
Dzień przed pieczeniem.
Wyjąć zakwas (starter) z lodówki i odstawić na 1 – 2 godziny w temperaturze pokojowej.
W misce wymieszać wszystkie składniki (zakwas, mąkę i wodę),
przykryć miskę folią i pozostawić w temperaturze pokojowej na noc – 8 – 12 godzin
ciasto właściwe
W dniu pieczenia.
Zaczyn (zakwas) jest gotowy gdy da się wyczuć lekko kwaśny zapach,
a ciasto po rozsunięciu ma gąbczastą strukturę i jest napowietrzone.
Cebulę pokroić w dużą kostkę, poddusić na oleju aż zmięknie i nabierze złotego koloru, wystudzić.
Do dużej miski odważyć 350 g zaczynu (zakwasu). Dodać mąkę, cebulę, sól, piwo.
Wymieszać, przykryć folią i odstawić do pierwszego wyrastania,
w temperaturze pokojowej, na 8 – 12 godzin.
Po tym czasie wyrośnięte ciasto podzielić na dwie części
i przełożyć do dwóch foremek– keksówek (20 x 11cm), wysmarowanych masłem .
Delikatnie wyrównać powierzchnię ciasta mokrą ręką, przykryć foremki ściereczką
i pozostawić do wyrośnięcia na 3 – 4 godziny.
Piekarnik rozgrzać do 220 st C.
Wyrośnięte chlebki ponacinać, wstawić do gorącego piekarnika.
Piekarnik zaparować przy pomocy spryskiwacza.
Piec ok 45 – 50 minut.
Upieczone chleby wyjąć z foremek i pozostawić do wystudzenia na kratce.
Lista blogów, które wzięły udział w lutowej Piekarni Amber:
Apetyt na smaka
Bochen chleba
Codziennik kuchenny
Dom z mozaikami
Gotuj zdrowo! Guten Apetit!
Kuchennymi drzwiami
Kuchnia Gucia
Kulinarne przygody Gatity
Leśny Zakątek
Moje male czarowanie
nie-ład mAlutki
Notatki kulinarne
Ogrody Babilonu
Para w kuchni
Polska zupa
Smakowity chleb
Stare gary
W poszukiwaniu SlowLife
Zacisze kuchenne
Bochen chleba
Codziennik kuchenny
Dom z mozaikami
Gotuj zdrowo! Guten Apetit!
Kuchennymi drzwiami
Kuchnia Gucia
Kulinarne przygody Gatity
Leśny Zakątek
Moje male czarowanie
nie-ład mAlutki
Notatki kulinarne
Ogrody Babilonu
Para w kuchni
Polska zupa
Smakowity chleb
Stare gary
W poszukiwaniu SlowLife
Zacisze kuchenne
Pięknie Ci się upiekł!
OdpowiedzUsuńDziękuję za wspólne lutowe chwile!
Fajnie, że się zmobilizowałaś :)
Dziękuję!
UsuńJa też się cieszę.:)
Piękne cebulowe widoki!
OdpowiedzUsuńA chleb upieczony idealnie. Smakowity lutowy bochenek.
Jesteś gotowa pożegnać zimę...Co za wiadomość! Bałam się, że czekasz na powtórkę mrozu i śniegu.
Bardzo smakowity!
UsuńNic dobrego mi ta zima nie przyniosła, tylko złe wspomnienia, więc chętnie się z nią już rozstanę.
Też tęsknię za wiosną... tylko mnie bardziej ciągną biegowe scieżki :) Chleb piękny - zawsze będe podziwiała nacięcia, bo mi jakoś uparcie nie wychodzą.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że biegowe ścieżki i mnie kiedyś tak będą przyciągać.
UsuńAleż to wcale nie nacięcie, to spontaniczne pęknięcie.:)
Ja jeszcze miałam nadzieję na zimę, ale te ciepłe dni chyba już mnie rozpieściły ;) ptaki tak śpiewają! Zapach wiosenny... I za rowerem też tęsknię.
OdpowiedzUsuńChlebek idealnie Ci się upiekł :)
Ja nie zdążyłam nacieszyć się zimą, ale i tak już czekam na wiosnę i przypływ nowych emocji.
UsuńDziękuję!:)
Jak dobrze popatrzeć na Twoje zdjęcia! zima minie i smutki też, uszy do góry!
OdpowiedzUsuń:)))) Taką mam nadzieję.
UsuńChlebek jak malowany Ci się upiekł, wsam raz na wiosenne roztopy...no może zimowe. Dla mnie luty jest niefajnym miesiącem a przez nasze wypiekanie nabrał troche innego znaczenia.
OdpowiedzUsuńDziękuję że wypiekaliśmy razem :-)
Dziękuję.
UsuńWspólne pieczenie zawsze poprawia nastrój.:)
ale smakowity bochenek! i zdjęcia takie apetycznie... jestem oczarowana!
OdpowiedzUsuńDziękuję.:)))
UsuńAch z tą cebula wygląda znakomicie. Dziękuję Madziu za kolejny wspólny czas:-)I ja czekam już na słońce.
OdpowiedzUsuńI ja dziękuję Marzenko!
UsuńNiech wiosna przychodzi!
Ślicznie Ci się upiekł. Dziękuję za wspólne pieczenie w lutym i pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńDziękuję i pozdrawiam ciepło!
UsuńZdjęcia wspaniałe tak jak i sam chleb:) Upieczony idealnie :)
OdpowiedzUsuńDziękuję.:)
UsuńPiękne, klimatyczne zdjęcia, a chleb wzorcowy.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Dzięki Renato!
UsuńPiękne, klimatyczne zdjęcia, a chleb wzorcowy.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Magdo- Twoje zdjęcia nieodmiennie mnie ZACHWYCAJĄ!!
OdpowiedzUsuńDZIĘKUJĘ :))))
UsuńChlebek idealny, ach więcej - zachwycający:) Do następnego spotkania:)
OdpowiedzUsuńDziękuję i do następnego!
UsuńPiękny chlebek, piękne dziurki i cudowne fotki :-).
OdpowiedzUsuńDziękuję za wspólny czas.
Dziękuję i do zobaczenia przy kolejnym bochenku!
UsuńUrocza sesja, ale ten chleb jest pewnie tego wart :o)Dziękuję za odwiedziny u mnie na blogu. Pozdrawiam. Ala z Podhala
OdpowiedzUsuńAlu, jest wart, dlatego koniecznie zrób drugie podejście.:)
UsuńPozdrowienia!
Piękny chleb. U Ciebie nawet sama cebula na zdjęciu wygląda malowniczo, przepiękne te zdjęcia. Dziękuję za wspólne lutowe pieczenie
OdpowiedzUsuńDziękuję Elu.
UsuńNiepozorna cebula okazuje się być całkiem fotogenicznym obiektem.;)
I chleb i zdjęcia piękne! Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję Beato, za wspaniały wybór i wspólne pieczenie!
UsuńTaki dziurkowany chleb jest najpiękniejszy :) Magdo-do tego te zdjęcia ...ach :)przytulasy
OdpowiedzUsuńTak, dziury w chlebie są bardzo mile widziane.:)
UsuńUściski!
Śliczne dziurki w miękiszu i widać smakowicie wypieczony bochenek. Do kolejnego piekarskiego spotkania.
OdpowiedzUsuńDo kolejnego!
Usuń