poniedziałek, 8 lutego 2016

Piekarnia w lutym i chleb piwno cebulowy Piotra Kucharskiego






bez ciebie jak
bez uśmiechu
niebo pochmurnieje
słońce
wstaje tak wolno
przeciera oczy
zaspanymi dłońmi
[…]


Halina Poświatowska
 

Jednego dnia świat skrzy się milionami zamarzniętych cząsteczek wody,
a następnego przegląda się w kałużach i kroplach deszczu spływających po gałęziach.
Cieszę się na każdy słoneczny poranek.
Wsłuchuję w coraz głośniejsze trele ptaków.
Odnajduję przyjemność w pieczeniu chleba i karmieniu innych.
Chłodne wieczory wypełniam blaskiem świec
i oglądam stare spektakle Teatru Telewizji.
Coraz częściej sięgam po książki mówione.
Słucham, kiedy sprzątam i kiedy gotuję.
Słucham, kiedy zasypiam.
Słucham, aby oszukać umysł.
Wciąż niechętnie zostaję z własnymi myślami sam na sam.
Jestem już gotowa pożegnać zimę.
Odliczam dni do powrotu na rowerowe ścieżki.







Chleb piwno cebulowy
na podstawie przepisu z książki 
 Piotra Kucharskiego Chleb. Domowa piekarnia.
Przepis opracowany przez Beatę, która prowadzi bloga Stare gary

składniki na 2 bochenki

zaczyn (P.K. używa nazwy zakwas)
200 g mąki żytniej razowej typ 2000
180 g wody
60 g zakwasu (P.K. używa nazwy starter)

ciasto właściwe
800 g mąki żytniej typ 720
650 ml piwa pszenicznego
350 g zaczynu (P.K. – zakwasu)
2 cebule
20 g soli (2 łyżeczki)

zaczyn (zakwas)
Dzień przed pieczeniem. 

Wyjąć zakwas (starter) z lodówki i odstawić na 1 – 2 godziny w temperaturze pokojowej. 
W misce wymieszać wszystkie składniki (zakwas, mąkę i wodę), 
przykryć miskę folią i pozostawić w temperaturze pokojowej na noc – 8 – 12 godzin

ciasto właściwe
W dniu pieczenia. 

Zaczyn (zakwas) jest gotowy gdy da się wyczuć lekko kwaśny zapach, 
a ciasto po rozsunięciu ma gąbczastą strukturę i jest napowietrzone.
Cebulę pokroić w dużą kostkę, poddusić na oleju aż zmięknie i nabierze złotego koloru, wystudzić.

Do dużej miski odważyć 350 g zaczynu (zakwasu). Dodać mąkę, cebulę, sól, piwo. 
Wymieszać, przykryć folią i odstawić do pierwszego wyrastania, 
w temperaturze pokojowej, na 8 – 12 godzin.
Po tym czasie wyrośnięte ciasto podzielić na dwie części 

i przełożyć do dwóch foremek– keksówek (20 x 11cm)wysmarowanych masłem . 
Delikatnie wyrównać powierzchnię ciasta mokrą ręką, przykryć foremki ściereczką 
i pozostawić do wyrośnięcia na 3 – 4 godziny.
Piekarnik rozgrzać do 220 st C.
Wyrośnięte chlebki ponacinać, wstawić do gorącego piekarnika. 

Piekarnik zaparować przy pomocy spryskiwacza.
Piec ok 45 – 50 minut. 

Upieczone chleby wyjąć z foremek i pozostawić do wystudzenia na kratce.






Lista blogów, które wzięły udział w lutowej Piekarni Amber:




39 komentarzy:

  1. Pięknie Ci się upiekł!
    Dziękuję za wspólne lutowe chwile!
    Fajnie, że się zmobilizowałaś :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Piękne cebulowe widoki!
    A chleb upieczony idealnie. Smakowity lutowy bochenek.
    Jesteś gotowa pożegnać zimę...Co za wiadomość! Bałam się, że czekasz na powtórkę mrozu i śniegu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo smakowity!
      Nic dobrego mi ta zima nie przyniosła, tylko złe wspomnienia, więc chętnie się z nią już rozstanę.

      Usuń
  3. Też tęsknię za wiosną... tylko mnie bardziej ciągną biegowe scieżki :) Chleb piękny - zawsze będe podziwiała nacięcia, bo mi jakoś uparcie nie wychodzą.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że biegowe ścieżki i mnie kiedyś tak będą przyciągać.
      Ależ to wcale nie nacięcie, to spontaniczne pęknięcie.:)

      Usuń
  4. Ja jeszcze miałam nadzieję na zimę, ale te ciepłe dni chyba już mnie rozpieściły ;) ptaki tak śpiewają! Zapach wiosenny... I za rowerem też tęsknię.

    Chlebek idealnie Ci się upiekł :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja nie zdążyłam nacieszyć się zimą, ale i tak już czekam na wiosnę i przypływ nowych emocji.

      Dziękuję!:)

      Usuń
  5. Jak dobrze popatrzeć na Twoje zdjęcia! zima minie i smutki też, uszy do góry!

    OdpowiedzUsuń
  6. Chlebek jak malowany Ci się upiekł, wsam raz na wiosenne roztopy...no może zimowe. Dla mnie luty jest niefajnym miesiącem a przez nasze wypiekanie nabrał troche innego znaczenia.
    Dziękuję że wypiekaliśmy razem :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję.
      Wspólne pieczenie zawsze poprawia nastrój.:)

      Usuń
  7. ale smakowity bochenek! i zdjęcia takie apetycznie... jestem oczarowana!

    OdpowiedzUsuń
  8. Ach z tą cebula wygląda znakomicie. Dziękuję Madziu za kolejny wspólny czas:-)I ja czekam już na słońce.

    OdpowiedzUsuń
  9. Ślicznie Ci się upiekł. Dziękuję za wspólne pieczenie w lutym i pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Zdjęcia wspaniałe tak jak i sam chleb:) Upieczony idealnie :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Piękne, klimatyczne zdjęcia, a chleb wzorcowy.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  12. Piękne, klimatyczne zdjęcia, a chleb wzorcowy.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  13. Magdo- Twoje zdjęcia nieodmiennie mnie ZACHWYCAJĄ!!

    OdpowiedzUsuń
  14. Chlebek idealny, ach więcej - zachwycający:) Do następnego spotkania:)

    OdpowiedzUsuń
  15. Piękny chlebek, piękne dziurki i cudowne fotki :-).
    Dziękuję za wspólny czas.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję i do zobaczenia przy kolejnym bochenku!

      Usuń
  16. Urocza sesja, ale ten chleb jest pewnie tego wart :o)Dziękuję za odwiedziny u mnie na blogu. Pozdrawiam. Ala z Podhala

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Alu, jest wart, dlatego koniecznie zrób drugie podejście.:)
      Pozdrowienia!

      Usuń
  17. Piękny chleb. U Ciebie nawet sama cebula na zdjęciu wygląda malowniczo, przepiękne te zdjęcia. Dziękuję za wspólne lutowe pieczenie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Elu.
      Niepozorna cebula okazuje się być całkiem fotogenicznym obiektem.;)

      Usuń
  18. I chleb i zdjęcia piękne! Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Beato, za wspaniały wybór i wspólne pieczenie!

      Usuń
  19. Taki dziurkowany chleb jest najpiękniejszy :) Magdo-do tego te zdjęcia ...ach :)przytulasy

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, dziury w chlebie są bardzo mile widziane.:)
      Uściski!

      Usuń
  20. Śliczne dziurki w miękiszu i widać smakowicie wypieczony bochenek. Do kolejnego piekarskiego spotkania.

    OdpowiedzUsuń