poniedziałek, 15 sierpnia 2016

Sezonowo od A do M i brzoskwiniowe carpaccio z rzeżuchą.






Lato powoli przygasa.
Ucieka dyskretnie.
Słońce coraz krócej gości na tarasie.
Wieczory pachną wilgocią...
Kiedy mam chwilę, aby przysiąść, otulam stopy kocem.
W kubku coraz częściej pojawia się korzenna herbata.
Oswajam jesienne myśli i moszczę się wśród nich wygodnie.
Robię porządki w ogrodzie i podglądam pająki tkające swe sieci.
Przynoszę do domu kosze kwaśnych jabłek.
Wyprawiam się na łąkę po żółte mirabelki.
Rozkładam na tarasie różnokolorowe pomidory.
Łapczywie wyjadam słodycz z zielonej skorupy arbuza.
I spotykam się z Amber przy soczystych brzoskwiniach.






Brzoskwiniowe carpaccio 

1 brzoskwinia płaskoowocowa na osobę
Grzybowski ser kozi długodojrzewający
listki rzeżuchy wielkolistnej

sos winegret
1 łyżka soku z cytryny
3 łyżki oliwy z oliwek
pieprz
sól

Wymieszać oliwę z sokiem z cytryny i doprawić pieprzem oraz solą.

Brzoskwinię pokroić w bardzo cienkie plasterki i ułożyć na talerzu.
Polać 2 łyżeczkami sosu winegret.
Na wierzchu ułożyć około łyżki cienkich wiórków sera.
Posypać listkami rzeżuchy.
Odstawić na 10 minut, aby smaki się przegryzły.









ZapiszZapiszZapiszZapisz

16 komentarzy:

  1. A u mnie w głowie ciagle letnie klimaty.
    Dopieszczam je, pielęgnuję i wołam - lato jeszcze, jeszcze!
    Carpaccio Twoje z pysznymi akcentami, idealne na letni czas w ogrodzie.
    Cieszmy się sierpniowymi darami!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aniu, bo Ty kochasz lato, a ja bardziej skłaniam się ku jesieni. :)
      I choć lata nie przeganiam, to z przyjemnością zaczynam dostrzegać jesienne akcenty.
      Niech sierpień trwa jak najdłużej i przynosi nam kosze pełne soczystych owoców!

      Usuń
  2. Teraz poproszę, zaraz, już :)
    Pychota!

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo ciekawe danie, połączone różne smaki :) my po powrocie z wakacji zobaczyliśmy w lesie buk całkiem jesienny. Liście żółte spadają powoli kołyszone na wietrze. Jednak większość jeszcze trzyma się dobrze :) Oby jak najdłużej. Pozdrawiamy

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oby jak najdłużej, a później niech będzie jesień, piękna i słoneczna. ;)

      Usuń
  4. Oj tam, oj tam...jeszcze czas przyjdzie na jesień;-) A carpaccio brzoskwiniowe pochłaniam wzrokiem i zrobię je jak wrócę do domu:-) Tylko nie mam tego zielonego, ale poradzę sobie:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem, wiem. ;)
      Marzenko, to zielone to zwykła rzeżucha, tylko wyrośnięta. :)
      Daj znać, czy smakowało. :)

      Usuń
  5. Pyszne carpaccio! Mnie troche wizja jesieni przeraza...lata bylo u nas tak malo i nie nacieszylam sie nim jeszcze... Poza tam tutaj jesienia zawsze duzo pada (stanowczo za duzo). A z drugiej strony ciesze sie juz na dynie i inne jesienno-warzywne szalenstwa :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U nas też lata niewiele, ale mam nadzieję na cudowną i ciepłą jesień. :)
      A Tobie życzę jak najmniej deszczu i przepysznych dyniowych szaleństw! :)

      Usuń
  6. fajne połączenie stworzyłaś....no i tak wakacyjnie zupełnie odwrotnie w stosunku do pogody za oknem...tęsknię za latem :) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Udało się naprawdę smacznie. :)
      A lato... jakoś niezbyt letnie w tym roku.
      Miejmy nadzieję, że jesień będzie przyjemniejsza. :)

      Usuń
  7. Świetny pomysł, wygląda bardzo apetycznie :-)

    OdpowiedzUsuń