Kwiecień plecień...
O poranku nieco blady, skulony i mokry.
Pachnie najpiękniej wiosennym deszczem.
W ciągu dnia nabiera barw i rozkwita.
Ogrzewa ziemię wciąż spragnioną wilgoci.
Budzi wszystko i wszystkich do życia.
Z dnia na dzień coraz bardziej zachwyca.
Czaruje zapachem drzew i krzewów.
Zaprasza na łąki po dzikie zioła.
Częstuje soczystą zielenią młodych liści.
A ja bardzo lubię być jego gościem.
Z rozkoszą jem to, co podsuwa mi na talerzu.
Pasta z nerkowców z czosnkiem niedźwiedzim
1/2 szklanki nerkowców
kilka liści czosnku niedźwiedziego
2-3 łyżki soku z cytryny
3-4 łyżki soku z kiszonych ogórków
pieprz
sól
woda
kiełki do podania
Orzechy zalać zimna wodą i odstawić na 2 godziny.
Osączyć i włożyć do blendera, dodać część soku z ogórków i cytryny,
szczyptę pieprzu oraz soli i blendować do uzyskania dość gładkiej masy.
Stopniowo dodawać resztę soku z ogórków i cytryny, doprawiając według własnego smaku.
Pasta powinna jednak mieć wyraźnie kwaskowy smak.
Jeżeli masa jest zbyt gęsta dolać odrobinę wody, aby uzyskać pożądaną konsystencję.
Na koniec dodać posiekane liście czosnku niedźwiedziego i ponownie zblendować.
Doprawić pieprzem i solą, jeżeli to konieczne.
Przed podaniem dobrze schłodzić i posypać kiełkami.
Pasta jajeczna z czosnkiem niedźwiedzim
4 jajka
2 łyżeczki domowego majonezu
kilka liści czosnku niedźwiedziego
pieprz
sól
kiełki do podania
Jajka ugotować na twardo, rozgnieść widelcem.
Majonez zblendować z kilkoma listkami czosnku niedźwiedziego.
Wymieszać jajka z majonezem, doprawić do smaku pieprzem i solą.
Przed podaniem schłodzić i posypać kiełkami.
Sezon na czosnek niedźwiedzi trwa bardzo krótko
i nie warto go przegapić.
Amber i ja zdążyłyśmy na czas!
Pasta jajeczna to moja ulubiona - z dzikim czosnkiem smakuje mi jeszcze bardziej!
OdpowiedzUsuńNerkowców nie mogę, bo są dla mnie alergenami, ale na pewno mogą być smaczne.
No i dziki czosnek już nas żegna...Szkoda, że jest tak krótko.
Z czosnkiem trzeba się pożegnać, ale jeszcze tyle sezonowych przysmaków przed nami!
UsuńDziękuję za ten aromatyczny czas. :)
Ja zrobiłam pesto z czosnku niedźwiedziego ze słonecznikiem:)))i dodaję go do czego się da:)))rzeczywiście już się kończy sezon:)u nas juz dostał plamki na listkach:)
OdpowiedzUsuńMnie jeszcze w tym tygodniu udało się dostać, ale to już końcówka niestety.
UsuńDobrze, że pesto przetrwa jeszcze trochę w słoiku. :)
Korzystam ile się da, spiżarka ogrodowa otwarta :)
OdpowiedzUsuńTakie pasty to uwielbiam!
Zazdroszczę Ci tej ogrodowej czosnkowej spiżarki. :)
UsuńTeż teraz jem do wszystkiego czosnek niedźwiedzi. Zamknęłam go z pesto w słoiku na zaś, a teraz kosztuję pastę Twoją:-)
OdpowiedzUsuńJa też zamknęłam w słoikach, żeby cieszyć się nim trochę dłużej. :)
OdpowiedzUsuńSmacznego!