Wypatrywałam dziś oznak wiosny.
Na próżno.
Szaro aż po horyzont.
Zasypane drogi, dachy i drzewa.
Dookoła ludzie zmęczeni zimą.
W domu kot pcha się na kolana.
Mruczy rozkosznie i grzeje.
Przysuwam stopy do kaloryfera.
Wciąż za mało ciepła.
Smaruję kromkę grubą warstwą majonezu.
Układam na niej plastry jajka i garść rzeżuchy.
Tęsknię za zielonym...
1-2 żółtka
1 łyżka musztardy Dijon
1 szklanka oleju słonecznikowego
cukier
pieprz
sól
sok z cytryny
Żółtka i musztardę włożyć do miski.
Ubijać mikserem lub trzepaczką dodając powoli, bardzo cienką strużką olej.
Kiedy majonez zacznie gęstnieć, można dodawać olej trochę szybciej.
Doprawić do smaku szczyptą cukru i soli, pieprzem oraz sokiem z cytryny.
Muszę wreszcie zrobić swój domowy majonez.
OdpowiedzUsuńMniam. Ależ pobudzasz apetyt. :)
OdpowiedzUsuńjestem wielką miłośniczka majonezu (a nie przepadam natomiast za ketchupami:) i wiem że taki domowy jest najlepszy:) też mi już tęskno to wiosennej zieleni:)
OdpowiedzUsuńMi ostatnio całkiem przez przypadek wyszedł;-) Robiłam sos do sałatki Cesar i za długo miksowałam;-) No i był pyszny;-) W prawdzie z anchois, ale i tak był smaczny;-) Chyba trzeba pomyśleć nad swoim. Aa i dodawałam żółtka z jajek ugotowanych na miękko;-)
OdpowiedzUsuńOd dawna chodzi za mną taki domowy majonez, muszę w końcu spróbować :)
OdpowiedzUsuńKocham domowy majonez od kilku lat robię tylko domowy. Poza tym uwielbiam patrzeć jak jako zmienia się w cudnie gładki krem:-). Wiosno przybywaj!
OdpowiedzUsuńMiło wspominam czasy kiedy robiła mama domowy majonez, z braku kupnego, potem była era kupowania, czas teraz samemu zabrać się za to cudo :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńCzekam na wiosnę
Jajo i majonez - para doskonała :D
OdpowiedzUsuńDługo tak trzbea miksować? :P
Nie wyobrażam sobie braku domowego majonezu.
OdpowiedzUsuńWłaśnie taki słoik wykonałam wczoraj,przed kolacją.
I rzeżucha obowiązkowa na przedwiośniu.
Wspomnienia to silne,bo rodzinny stół ciśnie się na wspomnienia.
Dobrze,że cały czas to kontynuujemy w swoich domach.
Piękne zdjęcia!
A wiosna u mnie dzisiaj mroźna i mglista.
Na Okęciu znowu nie lądowały samoloty.
Teraz wychodzi słońce.
Co z tą wiosną?
obłędny ten majonez:)
OdpowiedzUsuńUwielbiam domowy majonez. A na Wielkanoc to normalnie jak znalazł.
OdpowiedzUsuńDawny_basik,
OdpowiedzUsuńWielkanoc to idealny do tego moment:)
Wiewiórko,
taki właśnie miałam zamiar;)
Goh,
ja chyba też bardziej lubię majonez,
choć domowym ketchupem nie pogardzę;)
Marzeno,
żółtka z jajek ugotowanych na miękko?
Muszę spróbować koniecznie!
Z anchois, pyszności, zjadłabym cały słoik:)
GosieK,
to nic trudnego, zachęcam:)
Olimpio,
ta przemiana to prawdziwa magia:)
Kamilo,
sklepy teraz rozpieszczają mnogością produktów,
ale zawsze warto wrócić do rodzinnych tradycji.
Pozdrowienia ciepłe przesyłam:)
Alucho,
najdoskonalsza!
Nigdy nie mierzyłam czasu, ale myślę, że jakieś 5 minut:P
Miksować też nie lubisz?
Amber,
pięknie mieć takie wspomnienia i kontynuować tradycję.
U mnie też wiosennej zieleni nie widać.
Nie mam pojęcia, gdzie się nam ta wiosna zapodziała,
ale ma nadzieję, że jest już niedaleko:)
Antenko,
dziękuję:)
Tofko,
witaj w klubie:)
Chwilę mogę pomiksować :P
UsuńA ile czasu taki majonez może stać w lodówce?
Jedni mówią, że 5 inni, że 10 dni.
UsuńJa zawsze przechowuję go w szklanym zamkniętym pojemniku
i najdłużej trzymałam go w lodówce przez 2 tygodnie.
Zwykle zużywam szybciej, ale raz się tak zdarzyło.
Zjadłam i żyję, co do smaku też nie miałam zastrzeżeń;)
Miksuj kochana, miksuj!
Eeee, to spoko! Wiesz co ostatnio przeczytałam? Że kilka godzin!
UsuńZrobię na pewno, bo lubię majonez i... nigdy nie jadłam domowego :)
Zrobiony! :D Pycha :)))
UsuńOd momentu deklaracji do zrobienia majonezu minął tylko rok, całkiem nieźle;DD
Usuńależ ja bym zjadła takiego majonezu!!! pozdrawiam cieplutko tej zimy :P
OdpowiedzUsuńTej wiosny, chyba chciałaś napisać!;))
UsuńRównież pozdrowienia ciepłe przesyłam:)
Nigdy nie robiłam majonezu własnej roboty, ale chyba z okazji nadchodzących Świąt i z pomocą Twojego przepisu skuszę się do jego zrobienia ;)
OdpowiedzUsuńja mam zielone naokoło, ale troche sie martwie, że za 2 tygodnie znowu zaczne za nim tęsknić. Ponoć Berlin też szary i nie wiosenny...
OdpowiedzUsuńAgato,
OdpowiedzUsuńto bardzo dobre świąteczne postanowienie;)
Marto,
nie strasz!
Za 2 tygodnie to ja już się spodziewam wiosny na całego:)
Zazdroszczę tego maojonezu i kocham Twoje zdjęcia oraz aranżacje :) Miłego weekendu :)
OdpowiedzUsuńIwono,
Usuńnie ma co zazdrościć! 5 minut i masz taki sam;)
Dziękuję:)
Cudnego weekendu!
z tym zielonym to w tym roku ciężko. za oknem biało... tak dla "odmiany".
OdpowiedzUsuńa majonez? lubię! bardzo! mam za sobą kilka nieudanych prób (niestety) produkcji własnego. Przyznam, że mocno się zniechęciłam (niestety), niemniej jestem fanką wielką!
Ciekawa jestem dlaczego Ci się nie udał.
UsuńMoże zbyt szybko wlewasz oliwę na początku?
Robię majonez bardzo często i tylko raz mi się nie udał,
czym byłam bardzo zdziwiona.
Spróbuj jeszcze.
Nie zniechęcaj się!
Potraktuj to jako wyzwanie:)
Był czas, że wyrabiałam majonez, a teraz idę na łatwiznę i kupuję...wstyd trochę. Od kiedy jednak przeczytałam jakie cuda są w większości dzisiejszych majonezów postanawiam przypomnieć sobie dawne czasy i może skorzystam z Twojego przepisu:)pozdrawiam
OdpowiedzUsuńUrszulo,
Usuńpoznanie składu produktów, działa bardzo mobilizująco;)
Mam nadzieję, że wrócisz do wyrabiania domowego majonezu i sprawi Ci to przyjemność:)
Pozdrowienia!
Jesteś jedną z nielicznych blogerek, które tak jak ja nie dodają octu winnego do majonezu :) Sprawdzałam wiele przepisów i w zasadzie każdy dodaje czego akurat nie do końca jestem w stanie zrozumieć, bo moim zdaniem majonez z ocetm smakuje gorzej. Zapraszam też do mnie :)
OdpowiedzUsuńNiektórzy wolą bardziej zdecydowany smak i pewnie dlatego dodają ocet. Ja uważam, że ocet zawarty w musztardzie jest wystarczający, a jeżeli brakuje mi kwasowości, dodaję łagodniejszy w smaku sok z cytryny. Tak lubię. :) Wpadnę z rewizytą, na pewno. :)
Usuń