niedziela, 16 października 2011

Jedno ciasto, trzy różne smaki

Moja doba jest stanowczo za krótka. 
Chciałabym robić tyle rzeczy, ale wciąż brakuje mi czasu.
Chwile, które spędzam w kuchni zawsze mijają szybciej niż się tego spodziewam.
Sobota i niedziela to dni, kiedy gotuję bez pośpiechu, mam czas na skomplikowane przepisy, 
ale reszta tygodnia mija mi raczej na gotowaniu potraw prostych i szybkich.
Kiedy w piątek spodziewam się gości i na przygotowania mam tylko późne popołudnie,
korzystam z przepisów uniwersalnych, które pozwalają na różnorodność.
Jednym z takich przepisów jest dla mnie ciasto chlebowe.
Z prostego drożdżowego ciasta można wyczarować mnóstwo rzeczy, które wyglądają
na skomplikowane i pracochłonne, choć w rzeczywistości wcale takie nie są.
Oto co przygotowałam w piątkowe popołudnie, 
korzystając z podstawowego przepisu na chleb Jamiego Olivera
Nie znam osoby, która nie lubi zapachu pieczonego chleba,
a tym bardziej jego smaku zaraz po upieczeniu.
Do tego kilka serów i wędlin, jakaś pasta przygotowana w biegu,
marynowane oliwki i nieklarowana włoska oliwa.
Czego chcieć więcej...



Chleb
na podstawie przepisu Jamiego Olivera

ciasto
1/2 kg mąki pszennej chlebowej
1/2 kg semoliny
15g suszonych drożdży
600 ml letniej wody
1 łyżka miodu
2 łyżki soli

dodatki
świeży rozmaryn
czosnek
gruba sól
oliwki, wydrylowane
czarnuszka

Wszystkie składniki ciasta połączyć i wyrabiać mikserem lub ręcznie 
około 5 minut aż ciasto stanie się gładkie i elastyczne.
Naczynie z ciastem przykryć folią i odstawić do wyrośnięcia na 40-60 minut.
Proces wyrastania można przyspieszyć wstawiając naczynie do nagrzanego do 40°C piekarnika.
Kiedy ciasto podwoi swoją objętość należy je odgazować, ugniatając przez minutę.
Od tej chwili już tylko od Was zależy jak będzie wyglądała ostateczna wersja tego wypieku.
Ja podzieliłam ciasto na 3 równe części.

Pierwszą część rozwałkowałam na prostokąt o grubości 1 cm.
Na cieście rozłożyłam niedbale oliwki w całości.
Zwinęłam ciasto w rulon i włożyłam do koszyka rozrostowego.
Przykryłam i odstawiłam do wyrośnięcia.


Drugą część uformowałam na blasze w owalny płaski placek o grubości około 1,5 cm.
Posypałam go posiekanym świeżym rozmarynem i kilkoma rozgniecionymi ząbkami czosnku,
polałam oliwą i rozsmarowałam dodatki równomiernie na całym placku, robiąc palcami wgłębienia.
Na koniec posypałam gruboziarnista solą, przykryłam i odstawiłam do wyrośnięcia.


Z trzeciej części uformowałam cienkie paluszki, które posypałam czarnuszką.
Równie dobrze można użyć sezamu, siemienia lnianego lub soli.
Paluszki nie muszą długo wyrastać. 
Wystarczy im kilka minut, tyle ile trwa rozgrzanie piekarnika.


Blachę z paluszkami włożyć do  piekarnika rozgrzanego do 220°C.
Piec 10-15 minut, w zależności od grubości paluszków.
Należy kontrolować sytuację w piekarniku żeby uniknąć przypalenia.
Z podanej porcji ciasta wyszły mi dwie blachy paluchów.
W czasie przygotowywania i pieczenia paluchów, chleby z rozmarynem i oliwkami wyrosły.
Po wyjęciu paluchów, podwyższyć temperaturę do 250°C.
Włożyć jednocześnie dwa pozostałe chleby i piec 20-25 minut.
Będą gotowe w tym samym czasie.
Jedno ciasto, trzy różne smaki i konsystencje.
Dla każdego coś innego :)

3 komentarze:

  1. Takiego chlebka to chyba nigdy bym sobie nie odmówiła;),moje smaki,pozdrawiam;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Uwielbiam własne pieczywo,więc Twoje propozycje bardzo mi się podobają.
    U mnie też chlebek,bo jak inaczej w październiku.
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  3. Monisia, witam Cię serdecznie i zachęcam do nieodmawiania sobie ulubionych smaków;)

    Amber, dziękuję.
    Nie mogę się doczekać kiedy spróbuję Twojego konopnego chlebka:)

    OdpowiedzUsuń