Raz w tygodniu, dzięki pewnej osobie, mam możliwość nabywania mleka prosto od krowy.
Dla mnie to naprawdę coś, ponieważ mieszkam w mieście, gdzie takie rarytasy należą do rzadkości.
Słodkiego mleka nie pijam, ale bardzo lubię zsiadłe, jogurt i serek jogurtowy, o których pisałam tu.
Najbardziej jednak, z mlecznych przetworów, lubię twarożek.
Nigdy nie uważałam, że robienie domowego twarogu jest trudne.
Oczywiście zdarzyło się, że zamiast pysznego, kremowego twarożku,
wyjmowałam z sitka suche, gumowate kulki :)
Dlaczego? Dlatego, że dopuściłam do zagotowania mleka.
Nie zniechęciło mnie to jednak, bo domowy twaróg jest pyszny.
W zależności od ukwaszenia mleka, może być mniej lub bardziej kwaśny.
Taki jak lubicie!
Zachęcam do jego zrobienia tych, którzy jeszcze nie próbowali :)
Twaróg z kwaśnego mleka
mleko
zakwas, opcjonalnie
sitko
gaza
Jeżeli używacie mleka 'prosto od krowy',
wystarczy przelać je do kamiennego lub szklanego pojemnika,
przykryć czystą szmatką i odstawić w temperaturze pokojowej na 2 dni.
Po tym czasie uzyskacie mleko zsiadłe, gotowe do produkcji twarogu.
Aby ukwasić mleko pasteryzowane, które nie zawiera bakterii fermentacji mlekowej,
trzeba dodać do niego około 3% zakwasu, w postaci kupionego zsiadłego mleka lub maślanki.
Przed dodaniem zakwasu należy mleko doprowadzić do temperatury pokojowej.
Po 2 dniach w temperaturze pokojowej, mleko powinno się ukwasić.
Kwaśne mleko podgrzać na bardzo małym ogniu lub w kąpieli wodnej,
mieszając od czasu do czasu, do momentu aż serwatka oddzieli się od białka.
Aby twaróg się udał, temperatura w garnku nie może przekroczyć 45°C.
Im wyższa temperatura, do której podgrzejecie mleko,
tym twaróg wyjdzie bardziej suchy i kruszący.
Jeżeli zależy Wam na kremowej konsystencji, nie podgrzewajcie mleka zbyt długo.
Zawartość garnka wylać na sito, wyłożone gazą,
powiesić nad garnkiem i poczekać aż serwatka odcieknie.
W celu przyspieszenia tego etapu, można obciążyć twarożek,
ale spowoduje to, że twaróg będzie bardziej suchy.
Zwykle robię twaróg wieczorem i zostawiam go na noc, w chłodnym miejscy, aby powoli odciekał.
I jeszcze jedno! Nie wylewajcie serwatki!
Jest bogata w sole mineralne, witaminy i oczyszcza organizm z toksyn.
A na koniec sesji zdjęciowej, po cichutku zjawił się Kot :)
Odkąd jest u nas, nigdy nie pił mleka i na szczęście mu nie posmakowało.
Mądry Futrzak!
Mam szczęście - ser, masło i maślankę, dostarczaną raz w tygodniu prosto od cioci, gdyby nie to to pewnie z chęcią robiłam bym właśnie taki twaróg jak Twój. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńKamilo, Ty szczęściaro! Zazdroszczę!:)
OdpowiedzUsuńzdrowo,prosto i smacznie!tak jak lubię najbardziej,na swojską nutę;)po świętach na pewno zrobię!
OdpowiedzUsuńO rany! moja Amisia ma konkurencję!;-))
OdpowiedzUsuńSuper! Zrobię na pewno, bo właśnie wczoraj dostałam cynk i namiary na dostawę mleka od krowy :)
OdpowiedzUsuńJa też mieszkam w mieście, a mleko prosto od krowy mam możliwość kupienia bez problemu.
OdpowiedzUsuńI takie mleczne wytwory uwielbiam.
Wkrótce będę robić twaróg na paschę.
U Ciebie tak pięknie sfotografowane!
smak domowego twarogu jest najlepszy na świecie !
OdpowiedzUsuńpozdrawiam,
Szana,
www.gastronomygo.blogspot.com
Serek wytworny! Juz go sobie wyobrazam na kromie swiezego chleba ze szczypiornkiem;-) A Kot? Ciekawski jak nasza Lisa!:-)))
OdpowiedzUsuńNo ja właśnie muszę przygarnąć w końcu mleko od teściów i tez poczynić z takiego prosto od krowy :)
OdpowiedzUsuń-----------------------------------
Zapraszam:
Para w kuchni.
Na turystyczny szlak!
Moniko, zrób koniecznie! Polecam:)
OdpowiedzUsuńAnko Wrocławianko, Księżniczka konkurencję?! No coś Ty!
Co prawda Antek przeprowadza inspekcje równie skrupulatnie jak Amisia,
ale błękitna krew w jego żyłach na pewno nie płynie;)
No i bloga tez nie zamierza prowadzić! O ile mi wiadomo;))
Amber, dziękuję! Niestety Szczecinowi do stolicy baaardzooo daleko!
Ile ja czasami muszę się nachodzić żeby dostać zupełnie podstawowe produkty!
Na szczęście jest internet:)
Szano, to prawda:)
Kachno, dziękuję:) Ze szczypiorkiem lubię najbardziej:)
Kot ciekawski niesamowicie, nic się przed nim nie ukryje!
Tofko, a ja chętnie przygarnęłabym Twoich teściów z tym mlekiem;)
Pozdrawiam Was ciepło!
Fantastyczny! Zdjęcia śliczne. Wiadomo, jak coś dobrego to ONI są pierwsi. Mój jest taki sam. Twaróg może nie za bardzo, ale ser pleśniowy w każdych ilościach :)
OdpowiedzUsuńPozdrowienia
Jest niesamowity! Najbardziej urzekła mnie ta biel
OdpowiedzUsuńOnionchoco, dziękuję:) Ser pleśniowy, niesamowite!
OdpowiedzUsuńIvko, dziękuję:)