Ulubiona, rowerowa bluza spoczywała na biodrach,
zamiast okrywać i chronić przed chłodem poranka.
Słoneczne popołudnie otulało ciepłym wiatrem,
jak mięciutki szal z najdelikatniejszej tkaniny.
Ciepło wieczoru zwabiło do ogrodu,
gdzie na dłuższą chwilę straciłam rachubę czasu
i oddałam się przyjemności oczyszczania ziemi z chwastów.
W końcu maj pokazał prawdziwe oblicze.
Nareszcie drzwi na taras są szeroko otwarte
i można planować śniadania na trawie
lub słodkie podwieczorki.
Tarta rabarbarowa z estragonem
inspiracja: Escapade Gourmande
Proporcje na okrągłą formę o średnicy 24 cm.
rabarbar
400 g rabarbaru
80 g nierafinowanego cukru trzcinowego
Rabarbar pokroić w centymetrowe kawałki,
zasypać cukrem i odstawić na noc do lodówki.
ciasto
200 g mąki pszennej typ 500
140 g zimnego masła
1 czubata łyżka nierafinowanego cukru trzcinowego
szczypta soli
2-3 łyżki wody
Z podanych składników szybko zagnieść ciasto.
Rozwałkować i wyłożyć nim formę.
Włożyć do lodówki na 20-30 minut.
Kiedy ciasto stwardnieje, nakłuć je widelcem
i włożyć do rozgrzanego do 200°C piekarnika.
Piec 20 minut.
nadzienie
150 ml śmietany
2 żółtka
3 łyżki cukru pudru
1 czubata łyżka drobno posiekanego świeżego estragonu
Składniki nadzienia połączyć i dokładnie wymieszać.
Na upieczonym spodzie ułożyć kawałki rabarbaru, zalać śmietaną
i włożyć do piekarnika rozgrzanego do 180°C.
Piec 40-45 minut.
ale śliczny różowy rabarbar! mój wiecznie po obraniu zielony zostaje :( kusisz ta tartą... wiesz?
OdpowiedzUsuńWiewióro, to nie obieraj.
UsuńJa do pieczenia i gotowania nigdy nie obieram.
A jak chcesz uzyskać bardzo różowy efekt,
to używaj tylko tych najbardziej różowych części łodyg:)
Mnie też skuszono i nie żałuję;))
No nie, no teraz, i jak ja mam iść spać? Grzecznie pytam? Pycha! Śnić mi się będzie i pewnie w biodra wejdzie :) Buźka!
OdpowiedzUsuńTo po co patrzy na jedzenie o tej porze, no po co?;))
UsuńTy za te swoje biodra to lanie dostaniesz, wiesz?!:))
A śmietana ma być kwaśna? Bo kusi mnie ta tarta, więc się upewniam:-)
OdpowiedzUsuńKwaśna, kwaśna, ale dobrze by było, gdyby była też jak najbardziej tłusta.
UsuńJeżeli masz dostęp do Crème fraîche lub naszej wiejskiej śmietany to byłoby idealnie:)
Magda, jak ja Ci teraz zazdroszczę tego ruchu! I rowerowego i ogródkowego... Takie słońce, a ja uziemiona :( hlip hlip ;))
OdpowiedzUsuńTarta jest cudna! Estragon mnie zaskoczył :))
P.S. W tytule wkradła się literówka :)
Jeszcze chwila i też wrócisz na rower:))
UsuńPóki co ciesz się uziemieniem;)
Dziękuję!
Miał zaskoczyć;)
P.S. Dziękuję, to już druga literówka w tym miesiącu,
potrzebne mi chyba coś na koncentrację;)))
Jestem pod urokiem przepisu i zdjęć, fantastycznie pokazałaś pyszną tartę. Składniki mnie zaskoczyły, ale wierzę na słowo i zdjecia nie kłamią,że to jest wyśmienite i niebanalne.
OdpowiedzUsuńBożenko dziękuję!
UsuńMoże kiedyś się skusisz i przekonasz na własne kubki smakowe, że tarta jest godna uwagi;)
Rabarbar i estragon, nigdy nie skojarzyłabym takiej pary, a widać, że idealnie pasują. Koniecznie powinnam wypróbować to połączenie. Zdjęcia są urocze :)
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem, czy posmakuje Ci to połączenie:)
UsuńWreszcie mamy cudny maj,prawda?
OdpowiedzUsuńKocham każdy słoneczny majowy dzień!
A tarą ,się częstuję' z ochotą.
Estragon bardzo mnie w niej intryguje...
Tak jest, cudny i taki jak być powinien:)
UsuńNutka estragonu rzeczywiście jest intrygująca.
Polecam!
Zdjęcia cudowne. Ja właśnie wstawiam drożdżowca z rabarbarem, a następne ciacho zrobię to Twoje bo wygląda mega pysznie:-)) Mówisz z estragonem?;-)
OdpowiedzUsuńDziękuję:)
UsuńMy właśnie skończyliśmy całą blachę rabarbarowego drożdżowca:)
Jeżeli obawiasz się estragonu,
nie każdy lubi jego anyżkowy smak,
to możesz zrobić z wanilią.
Ta kombinacja zawsze smakuje!:)
Dziękuję za zaproszenie:)
OdpowiedzUsuńOj tak, maj to chyba najpiekniejszy miesiac roku! Te wszystkie kwitnace kwiaty, spiewajace ptaki (u nas spiewaja jak oszalale:), cieplo....mozna sie zakochac :) W Twojej tarcie rowniez...wyglada tak kuszaco... :)
OdpowiedzUsuńUsciski.
Mam wrażenie, że w tym roku ptaki śpiewają głośniej niż zwykle.
UsuńCzasami aż mam ochotę zamknąć okno nad ranem;)
Mam nadzieję, że kiedyś się skusisz na tę tartę:))
Ależ się ta Twoja tarta pyszni w Twoim ogrodzie. Wcale się jej nie dziwię bo w maju każdy się kocha. Mam wrażenie, że piękny maj jakoś pędzi w tym roku, a ja bym go chętnie zatrzymała na dłużej przy sobie... peonia już kwitnie, zwiastując miły czerwiec. Fajny czas co tu kryć!
OdpowiedzUsuńPyszniła się tylko przez chwilę;)
UsuńPóźniej została unicestwiona:)
Oj pędzi ten maj i wygląda na to, że zatrzymać się nie da,
ale przed nami jeszcze całe lato:))))
Oby mijało jak najwolniej!
Mniam, rabarbar. Wydrukowałam sobie już chyba z tydzień temu, ale muszę najpierw zdobyć estragon. Trochę mnie zaskoczyło zestawianie (jak Alutkę i Marzenę), ale zaryzykuję - ufam Twojemu smakowi. :)
OdpowiedzUsuńJolu, mam nadzieję, że dodatek estragonu przypadnie Ci do gustu.
UsuńJa bardzo lubię jego anyżkowy posmak,
ale wiem, że nie każdy jest jego wielbicielem;)
Możesz część rabarbaru zastąpić truskawkami, będzie jeszcze pyszniej:))