środa, 13 maja 2015

Boczniaki spod tarasu i grzanki pachnące czosnkiem niedźwiedzim





Na początku to po prostu słomiany balot zawinięty w folię.
Pomocnik Kuchenny robi mu miejsce pod tarasem,
gdzie nie dochodzi zbyt wiele słonecznego światła.
Po kilku dniach na słomie pojawiają się małe kuleczki
i od tego momentu wszystko dzieje się w przyspieszonym tempie.
Kuleczki zaczynają przybierać kształt grzybów i rosną jak na drożdżach.
Wtedy do akcji wkraczam ja i zaczynam grzybobranie.
Tak, muszę przyznać, że trochę brakuje mi zapachu lasu,
który jest nieodłącznym atrybutem jesiennego zbioru grzybów,
ale za to mam pewność, że nie wrócę do domu z pustym koszem.;)




Grzanki z boczniakami i czosnkiem niedźwiedzim 

Ten przepis nie zawiera konkretnych ilości, niech każdy używa ich według własnych upodobań,
pamiętając, że boczniaki po usmażeniu zmniejszą objętość mniej więcej o połowę.

boczniaki
masło
świeży czosnek niedźwiedzi
ser typu taleggio*
orzechy włoskie uprażone na suchej patelni
oliwa
ząbek czosnku do posmarowania grzanek
olej z orzechów włoskich
pieprz
sól

Boczniaki pokroić na mniejsze kawałki i smażyć na maśle,
na niezbyt dużym ogniu przez kilka minut, aż zmiękną i nabiorą złotej barwy.
Kiedy boczniaki są gotowe, dodać pokrojony w paseczki czosnek niedźwiedzi,
sporą szczyptę pieprzu oraz soli, wymieszać i zdjąć z ognia.
W międzyczasie bagietkę pokroić na kromki, skropić oliwą i zrumienić w piekarniku.
Kromki natrzeć delikatnie czosnkiem i na każdą z nich położyć kawałek sera,
włożyć na chwilę do piekarnika, do czasu aż ser lekko się rozpuści.
Grzanki ułożyć na talerzu, nałożyć na nie ciepłe grzyby,
posypać posiekanymi orzechami oraz świeżo mielonym pieprzem
i skropić olejem z orzechów włoskich.

* użyłam dojrzałego, łagodnego w smaku sera z mleka krowiego z gospodarstwa Kozie Frykasy.






28 komentarzy:

  1. Magda,
    jak ja lubię takie grzanki, z różnymi grzybami.
    A z boczniakami to się zgrałyśmy na medal!
    U mnie hodowla w drewnianym domku przy tarasie.
    Wszystkiego smacznego!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja najbardziej lubię chyba z kurkami, ale na te trzeba jeszcze niestety poczekać.
      Miłego boczniakowania!:)

      Usuń
  2. Mój M. kiedyś marzył o hodowli boczniaków, grzybowy z niego facet, lubi każde szczególnie te zbierane w lesie :)
    Pysznie połączyłaś składniki, lubię oj bardzo :) Buźka!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz Kamila, jeszcze wszystko przed nim, może spełni swoje marzenie na emeryturze.;)
      Buziaki!:)

      Usuń
  3. Jeju jak tu pięknie!!!!
    Grzankę proszę taką teraz i już! :P
    Magda, ja dziś oniemiałam z zachwytu...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :D
      To pewnie za sprawą Antka, który raczył wejść w kadr.;))
      Teraz i już to się nie da, ale mam nadzieję, że 28 maja będzie drugi rzut.:)

      Usuń
    2. :)))
      Byłoby super! :D

      Usuń
  4. Te grzanki wyglądają tak wspaniale i apetycznie, że od razu bym je schrupała na raz! Rewelacja :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki Magdo.:)
      Gdybyś była w pobliżu, to serdecznie zapraszam.:)

      Usuń
  5. Po obiedzie szpitalnym dostałam takiego ślinotoku...

    OdpowiedzUsuń
  6. Grzanki wyglądają pysznie ale jestem pod wrażeniem, że boczniaki pochodzą z Twojej domowej hodowli :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Agato, to żadna filozofia, zamawiasz balot, czekasz i już.:))

      Usuń
  7. bardzo fajna przekąska!

    OdpowiedzUsuń
  8. Bosz, no ślinotok mam i ja!

    OdpowiedzUsuń
  9. a ja dziś miałam boczniaki panierowane:)mmm pycha:))

    OdpowiedzUsuń
  10. własne boczniki , wow , ja nawet sobie kupiłam taka książeczkę o hodowli grzybów , ale w bloku trochę chyba byłoby to zbyt awangardowe :D
    Grzankami też bym nie pogardziła

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Alciu, może i awangardowe, ale za to jakie smaczne.;)
      Zachęcam!:)

      Usuń
  11. Pysznie wyglądają te grzanki, a uprawa niezwykle fotogeniczna zwłaszcza włączając w to towarzystwo ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Również uważam, że towarzystwo dodaje uroku tej uprawie.;))

      Usuń
  12. Boczniaki z własnej hodowli-coś wspaniałego :) grzanka wygląda niezwykle apetycznie :) pozdrawiamy

    OdpowiedzUsuń
  13. Ależ pomysł, Młoda, Droga moja...! Własna hodowla boczniaków!
    Może i ja tę fanaberię uskutecznię... ? Pomyślę...

    Grzanki pycha, jak zdjęcia :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fajna zabawa, tym bardziej, że niezbyt wymagająca.;)
      Polecam!

      Dziękuję.:)))

      Usuń
  14. O Jezu, ale cudnie i apetycznie- ja nie mogę tu zaglądać, bo mimo pełnego żołądka jeść mi się chce. Jak zwykle smacznie i pięknie pokazane.Hodowla przydomowa ? Zazdroszczę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To mój ulubiony komplement.:))) Dziękuję!
      A przydomową hodowlę polecam, jeżeli lubisz boczniaki oczywiście.:)

      Usuń