Szary piasek, pusta, mała plaża.
Dwa białe czepki w oddali i cichy plusk wody.
Wędkarz z zasępioną miną zanurzony do pasa w wodzie,
stoi wpatrzony w spławik niczym posąg.
On i ona w lekkim truchcie, bezgłośnie zapatrzeni przed siebie.
Para kaczek, które przyglądają się wędkarzowi z nadzieją na smaczny kąsek.
Zieleń dookoła i cisza.
Niebo odbijające się w tafli jeziora i słońce uwięzione w chmurach.
Dziewczyna z notatnikiem, w którym próbuje zatrzymać chwile,
wyjada z pojemnika resztki drugiego sniadania, złote różyczki kalafiora.
Smażony kalafior z sosem tahini
na podstawie przepisu z książki May S. Bsisu The Arab Table
sos tahini
3 małe ząbki czosnku
1 szklanka sezamowej pasty tahini
3/4 szklanki soku z cytryny
sól
płatki czerwonej papryki, do przybrania
natka pietruszki, do przybrania
Czosnek rozetrzeć ze szczyptą soli na gładką pastę,
wymieszać dokładnie z tahini i sokiem z cytryny.
Powoli dodawać około 2/3 szklanki zimnej wody, do uzyskania pożądanej konsystencji.
Doprawić do smaku solą.
Przed podaniem posypać płatkami papryki i posiekaną natką pietruszki.
Przechowywać w lodówce do tygodnia.
kalafior
2 szklanki klarowanego masła, lub oleju do smażenia
kalafior, podzielony na różyczki na jeden kęs
1 szklanka posiekanej natki pietruszki
sos tahini
Masło lub olej rozgrzać w garnku, wrzucić ostrożnie kalafior
i smażyć około 5 minut, aż kalafior nabierze złotej barwy.
Osączyć na papierowym ręczniku.
Natkę pietruszki ułożyć na półmisku, na wierzchu ułożyć kalafior.
Sos tahini wlać do miseczki i ustawić na półmisku obok kalafiora.
Mniam! Chrupiący kalafior z sezamową pastą - pycha!
OdpowiedzUsuńNo i ta para, co w lekkim truchcie... Wszystko bardzo pobudzające wyobraźnię. :)
Pycha i do tego robi się w 5 minut!:)
Usuń:))))
Jak ja lubię kalafior...w takiej wersji jeszcze nie jadłam i chętnie się skuszę:-)
OdpowiedzUsuńTylko nie jestem pewna, czy sos tahini Ci posmakuje, skoro nie przepadasz za hummusem, ale spróbować warto.:)
UsuńOh, I love that!!!
OdpowiedzUsuńHappy days
Elisabeth
Thank you.:)
UsuńAll the best!
Czy to możliwe, ze Twoje zdjęcia są coraz lepsze? :P Aż normalnie mnie zmobilizowałaś żeby na jakiś kurs się zapisać...
OdpowiedzUsuńA kalafior cudny. Zrobię na którąś kolację :)
Staram się, żeby tak było, ale czasem nie mam zbyt wiele czasu na robienie zdjęć i to widać niestety.;)
UsuńA na warsztaty fotograficzne też chętnie bym się wybrała.:)
:)))
Mniam, mniam, posiedziałaby z Tobą :) Buziaki!
OdpowiedzUsuńDaleko nie masz.:))
UsuńUściski!
Aż 2 szklanki tłuszczu do smażenia?
OdpowiedzUsuńMałgosiu, tak, bo kalafior musi być zanurzony w tłuszczu.
UsuńChociaż pewnie można go usmażyć też w tradycyjny sposób, trzeba spróbować.:)
O tak. Zrobić muszę koniecznie, już jakiś cza temu się przymierzałam.
OdpowiedzUsuńOpalanko, jeżeli tak jak ja lubisz tahini, to polecam gorąco.:)
UsuńO kalafior w takim wydaniu musi być pyszny :)
OdpowiedzUsuńJest!:)))
UsuńUwielbiam kalafior. Cos czuje, ze ten podbilby moje serce i kubki smakowe :)
OdpowiedzUsuńAle mi sie poodba ta taca na zdjeciach... :)
Moje podbił na pewno, jak wszystko co z tahini.;))
UsuńMnie też się bardzo podoba i musiałam ją mieć.:)