Ponurość sączy się przez okienne szyby.
Z głośników dobiegają powolne rytmy.
W kubku z kawą znów widać dno.
Lato jeszcze na dobre się nie zaczęło,
a mnie ogarnia już jesienna nostalgia.
Więcej myślę, mniej działam.
Dni przepływają przez palce.
Jeden za drugim.
Bez specjalnych wydarzeń i emocji.
Spokojnie, z zachwytem nad zwyczajnością.
Chłonę małe rzeczy, małe rzeczy chłonę...
Chłonę małe rzeczy, małe rzeczy chłonę...
Taki czas.
Konieczny i potrzebny.
Objadam się ukochanymi czereśniami
i urządzam pożegnanie szparagom.
Objadam się ukochanymi czereśniami
i urządzam pożegnanie szparagom.
Inne rzeczy muszą poczekać na swoją kolej.
Frittata ze szparagami, kozim twarogiem i miętą
1 łyżka masła
0,5 szklanki posiekanych jasnych części dymki
250 g białych szparagów
5 jaj
2 łyżki śmietanki 30%
50 g koziego twarogu
czarny pieprz
sól
szczypiorek
listki świeżej mięty
patelnia 20 cm, przystosowana do używania w piekarniku.
Piekarnik rozgrzać do 180°C
Szparagi pozbawić twardych końcówek i obrać odbieraczką do warzyw.
W garnku zagotować wodę, dodać szczyptę soli, wrzucić szparagi i gotować 3 minuty.
Szparagi wyciągnąć z wrzątku, zahartować zimną wodą i osuszyć papierem.
Pokroić na mniejsze kawałki i odłożyć na bok.
Jajka wbić do miski, dodać śmietankę, sporą szczyptę pieprzu oraz soli i dokładnie roztrzepać.
Na patelni rozgrzać masło, dodać posiekaną dymkę, smażyć na niewielkim ogniu pół minuty,
wrzucić szparagi, wlać jajka i smażyć 3 minuty, delikatnie mieszając.
Zdjąć z ognia, wierzch posypać pokruszonym kozim serem i wstawić do piekarnika na 12-15 minut.
Podawać na gorąco lub w temperaturze pokojowej.
Przed podaniem posypać listkami mięty i posiekanym szczypiorkiem.
Wygląda smakowicie a zdjęcia są piękne. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńDziękuję i pozdrawiam Cię serdecznie.:)
UsuńAle, że to już pożegnanie? Tak na serio to ten czas? Szparagi pysznie podane! Gratulacje za publikacje!
OdpowiedzUsuńCoraz trudniej mi znaleźć szparagi, które spełniają moje oczekiwania, tym bardziej, że wolę białe,
Usuńwięc już się żegnam, ale kiedy znajdę piękny, świeżutki pęczek, nie będę się opierać.;)
Dziękuję.:)
Dlaczego pożegnanie ze szparagami?
OdpowiedzUsuńW moim Gospodarstwie mówią, że będą jeszcze w lipcu!
Pyszne są na Twoim talerzu.
Moje szparagowe gospodarstwo zamknięte w tym roku,
Usuńa na straganach coraz trudniej znaleźć takie, które nadają się do jedzenia.
Wolę zostać z niedosytem i wspomnieniem cudownego smaku, niż mieć w pamięci łykowatą gorycz.
Może jeszcze skuszę się na zielone...
Dziękuję.:)
Popieram Twoją opinię o końcu sezonu szparagowego, już mi tak nie smakują jak te pierwsze. Lepszy niedosyt niż niesmak.
UsuńZdjęcia, przepis mistrzowskie ! Pozdrawiam serdecznie.
Czyli trzeba nam uzbroić się w cierpliwość i dzielnie przeczekać do kolejnego sezonu.:)
UsuńDziękuję pięknie i pozdrawiam z deszczowej północy!
U mnie chyba jeszcze daleko do jesiennego nastroju. A może się nad tym porządnie nie zastanowiłam? ;)
OdpowiedzUsuńCudowna frittata! Idealna na leniwe śniadanko :)
Dziś robię na kolację szparagi w sosie jajecznym :)
Przyjaciółka mojej mamy, która przez lata miała pole szparagowe mówi, że pole "zamyka się" na Jana, czyli 24.06. Widocznie późniejsze szparagi nie są już takie jak być powinny.
Gratuluję współpracy z Elle! :D
Miłego :)))
Te moje jesienne nastroje pojawiły się stanowczo zbyt wcześnie, ale na pewno nie bezpodstawnie. Wystarczy wziąć po uwagę temperaturę na zewnątrz, ciepły koc w ciągłym użyciu, włączanie ogrzewania od czasu do czasu (w czerwcu!!!) i ochotę na grzańca.;) Jesień na całego!;))
UsuńNo i jak smakowały szparagi w sosie jajecznym?:)
Ja nie mogę przeboleć, że to nasze pole szparagowe zamknięte.:(
Dzięki!;))
Dziś też mi się jesienny nastrój uruchomił! Zmokłam, odkąd wyszłam z pracy to pada, albo leje, zimno jest... Gotuję właśnie krupnik i popijam imbir!
UsuńNiestety, sos mi się zważył :( dałam za duży ogień, bo byłam niecierpliwa, bo nie gęstniał. Długo go gotowałaś?
Dziś smażyłam kalafiora - mniam! :)) Ale bez tego sosiku arabskiego, bo inny był do ziemniaczków :)
Wcale Ci się nie dziwię :(
U nas rosół na okrągło, jak zimą.;)
UsuńA może śmietana nie była zbyt tłusta? Robiłam ten sos już wiele razy i nawet nie zamierzał się zważyć.;)
Może się rozwarstwić, ale wystarczy go zamieszać i znów staje się gładki.
Powinien zgęstnieć po 2-3 minutach.
Kalafior bez sosiku? Przecież to o ten sosik chodziło.;))
Była 12%, więc chyba nie... nie wiem :(
UsuńBo do ziemniaczków była gorąca śmietanka z cebulką podsmażoną i już drugiego nie robiłam sosiku :) ale sam kalafior pysznie maślany :)
To chyba wina śmietany.:(
UsuńCreme fraiche, która jest polecana w tym przepisie ma ponad 30%.
Kalafior i masło bardzo do siebie pasują, wiadomo.;)
A widzisz! Nie sprawdziłam ile ma creme fraiche... No ale przynajmniej wszystko jasne :)
UsuńMam nadzieję, że nie zraziłaś się za bardzo i jeszcze kiedyś spróbujesz.;)
UsuńGratulacje !
OdpowiedzUsuńA pożegnanie takie piękne : w sam raz na tę wcale nie czerwcową pogodę ...
Dziękuję.:)
UsuńCzerwiec nas nie rozpieszcza...
Piękna wiosna na talerzu a Ty już o jesieni... jeszcze poczekaj, przed nami lato! :)
OdpowiedzUsuńNic nie poradzę na te moje myśli przewrotne.;)
UsuńAle wciąż liczę, że lato i słoneczne dni jeszcze przed nami!;)
Pożegnanie w pięknym stylu :) U nas też szparagów coraz mniej. Miłych chwil Magdo, bez jesiennej nostalgii, bo na nią przyjdzie jeszcze pora. Uściski
OdpowiedzUsuń:)))
UsuńTeraz kolej na inne przysmaki, więc nie ma co rozpaczać.
A jesienną nostalgię bardzo lubię, ale wolę, kiedy nie pojawia się w czerwcu.;)
Pozdrawiam ciepło.:)
Co tu dużo pisać - az chce się jeść :)
OdpowiedzUsuńNa taką reakcję właśnie liczyłam.:)
UsuńNormalnie zapach przenosi się przez monitor;-) Wspaniałości!!!
OdpowiedzUsuń:))))))
Usuń