Dzień rozpoczął się burzą.
Chłodny wiatr wędrujący od okna do okna przyniósł ulgę domownikom.
Deszczu nie spadło wiele, ale na tyle dużo,
aby ożywić zmęczone upałem zioła w ogrodzie.
W oddali słychać było kościelne dzwony nawołujące wiernych.
Święto pokrzyżowało mi plany i zamiast, jak zwykle,
udać się wytyczonym szlakiem na ulubione sobotnie zakupy,
zaczęłam przeszukiwać kuchenne szafki i półki w spiżarni.
Przypomniałam sobie opowieść znajomego Hiszpana,
którego babcia miała w domu oddzielny pokój na jedzenie.
Zawsze było w nim tyle zapasów i przysmaków,
że nie straszni jej byli niezapowiedziani goście.
Tamtego dnia nie spodziewałam się co prawda gości,
ale byłam umówiona z Amber na chrupiące od A do M.
Niebo się rozchmurzyło, Pomocnik Kuchenny zrobił kawę,
a ja snując się po ogródku wdychałam wilgotne powietrze.
Krople deszczu lśniły w pajęczynach,
pachniał rozmaryn, zieleniła się mięta
i w końcu znalazłam pomysł na moje grzanki.
kromki ciabatty, bagietki lub białego chleba na zakwasie
kozi twarożek
marynowane karczochy
czosnek
pieprz
skórka z cytryny
świeża mięta
oliwa z oliwek
Kromki pieczywa opiec w piekarniku lub tosterze, aż staną się złociste i chrupiące.
Natrzeć je czosnkiem, posmarować kozim twarożkiem,
obficie posypać czarnym pieprzem, dodać odrobinę tartej skórki cytrynowej.
Na wierzchu ułożyć karczochy, posypać listkami mięty
i skropić sporą ilością oliwy z oliwek.
Grzanki z ziemniakami, fetą i rozmarynem
kromki ciabatty, bagietki lub białego chleba na zakwasie
ugotowane ziemniaki
ser feta
dymka
rozmaryn
czarny pieprz
sól
oliwa z oliwek
Kromki pieczywa opiec w piekarniku lub tosterze, aż staną się złociste i chrupiące.
Ziemniaki rozgnieść na puree, dodać ser, posiekany drobno rozmaryn i posiekaną dymkę.
Na czubatą szklankę ziemniaków, dodałam 120 g fety, 1 dymkę i 2 łyżeczki rozmarynu.
Doprawić sporą ilością czarnego pieprzu oraz solą i wymieszać z 1-2 łyżkami oliwy.
Ziemniaki rozsmarować na opieczonych kromkach,
skropić dodatkową oliwa i udekorować szczyptą rozmarynu.