Osnute mgłą poranki.
Mokre od deszczu popołudnia.
Zasypane liśćmi rowerowe ścieżki.
Szarość dnia rozświetlona kolorami drzew.
Jesienny świat przegląda się w kałużach,
a ja wyciągam wełniane swetry z zakamarków szafy.
Piję herbatę za herbatą i ogrzewam dłonie na ciepłym kubku.
Robię ostatnie przetwory z pomidorów, które nie zdążyły dojrzeć.
Gotuję pierwszą w sezonie zupę z topinamburu.
Rozgrzewam piekarnik, by upiec w nim prosty chleb
i świętować dziś z innymi Światowy Dzień Chleba.
Przepis ten uda się nawet osobie, która nigdy wcześniej nie piekła chleba.
Wystarczy wykonać kilka nieskomplikowanych czynności,
aby przygotować chleb, który zawsze wyrasta, ma miękki środek
oraz-dzięki naturalnym cukrom zawartym w ziemniakach-rozkosznie elastyczną skórkę.
Marlena de Blasi
Chrupiący chleb ziemniaczany
Na podstawie przepisu z książki Marleny de Blasi, Smaki pólnocnej Italii
porcja na 2 spore bochenki
450 g ziemniaków
25 g świeżych drożdży
900 g mąki chlebowej typ 850
1 łyżka soli morskiej
1 łyżka oliwy z oliwek
Ziemniaki ugotować w osolonej wodzie i odcedzić zachowując 2 szklanki wody.
Ziemniaki rozgnieść na pure i lekko ostudzić.
Zalać drożdże 1 szklanką ciepłej wody spod ziemniaków i zostawić na 20 minut.
W dużej misce wymieszać mąkę, ziemniaki i sól, dodać drożdże i dodatkową szklankę wody.
Zagnieść składniki mikserem lub ręcznie na gładkie, elastyczne ciasto.
Jeżeli ciasto jest zbyt wilgotne dosypać trochę mąki, ale nie więcej nić 1/3 szklanki.
Ciasto przykryć i odstawić na godzinę do wyrośnięcia. Powinno podwoić objętość.
Po tym czasie ciasto podzielić na dwie równe części, uformować okrągłe, płaskie bochenki.
Bochenki ułożyć na blasze wyłożonej papierem do pieczenia,
przykryć kuchennymi ręcznikami i odstawić ponownie do wyrośnięcia na godzinę.
Piekarnik rozgrzać do 200ºC, włożyć blachę z wyrośniętymi bochenkami i piec 35-40 minut.
Jeżeli chleby będą zbyt szybko się rumieniły należy zmniejszyć temperaturę.
Po upieczeniu chleb powinien mieć brązową skórką,
a uderzony od spodu powinien wydawać głuchy odgłos.
Studzić na kratce.
Ugotuj ziemniaki, zanurz dłonie w mące i upiecz swój pierwszy chleb.
Dziś jest ku temu wyjątkowa okazja!
Wspaniały chleb na wspólne świętowanie!
OdpowiedzUsuńCiepłych chwil :) Buziole!
Kamila, wzajemnie.:)
UsuńŚciskam!
Piękny!
OdpowiedzUsuńTak jest, uda się każdemu. Potwierdzam, bo piekłam już kilkakrotnie z tego przepisu.
Niech chleba nigdy nam nie zabraknie!
Wszystkiego ciepłego.
U mnie po raz pierwszy, ale na pewno nie ostatni.
UsuńDobrego, pachnącego chlebem dnia!
Śliczny i jak uroczo pęknięty :)
OdpowiedzUsuńDziękuję.:))
UsuńMagdo-ależ ten chleb jest piękny. Dziurki jak marzenie. Z pewnością go upiekę, bo kusi ogromnie :) Miło z Toba świętować
OdpowiedzUsuńMnie też dziurki zauroczyły.:)
UsuńPozdrawiam Was ciepło!:)
Rozmarzyłam się... Tym ogrzewaniem dłoni na ciepłym kubku herbaty, pieczeniem chleba, ścieżkami okrytymi liśćmi... Właśnie to samo teraz sobie wyobrażam... Jest mi dobrze :)
OdpowiedzUsuńJak miło... :))))
UsuńPiękny chleb i ciekawy przepis. Nastawiam ziemniaki (mam nadzieję, że Bella Rosa będą ok, to są sypkie ziemniaki). Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńJa też użyłam sypkich i nie zaszkodziło to chlebowi.;)
UsuńDaj znać jak Ci się udał.:)
Pozdrowienia!
Przepiękny!
OdpowiedzUsuńIstne cudo! :D
OdpowiedzUsuń:))))
UsuńWonderful loaf with lovely crust! Thank you for participating in WBD!
OdpowiedzUsuńMy pleasure, thank you!
Usuń