Starsza pani, ubrana w futro i beżowy kapelusik,
głośno wygłaszała opinie na temat kobiety w zbyt kusej sukience, która paliła papierosa,
pani premier, która ze względu na swoją płeć nie powinna piastować tego stanowiska,
beznadziejnych polityków i jeszcze bardziej beznadziejnych wyborców...
Nie oberwało się jedynie byłemu marszałkowi sejmu.
Nie wiem tylko, czy powodem była rzeczywista do niego sympatia owej damy,
czy może spowodował to fakt, że kraj właśnie obiegła wiadomość o jego śmierci.
Tramwaj się spóźniał, na przystanku przybywało ludzi,
starsza pani, która zdawała się nienawidzić całego świata, nie przestawała mówić.
Kiedy wypełniony po brzegi ludźmi tramwaj w końcu odjeżdżał z przystanku, wybuchła awantura.
Zupełnie obcy sobie ludzie zaczęli na siebie krzyczeć, jedni próbowali uspokajać,
inni dawali upust swoim frustracjom i kolejno dołączali do kłótni.
Motorniczy na KAŻDYM przystanku wyrażał swój gniew na kogoś, kto stał zbyt blisko drzwi,
co tylko zwiększało opóźnienie i powodowało, że miałam ogromną ochotę wysiąść.
Później już tylko uciekł mi autobus i czekał mnie dwudziestominutowy marsz.
Wiatr był tak silny, że ciężko było utrzymać równowagę,
deszcz zacinał prosto w twarz, a na ramieniu ciążyła torba z zakupami.
Szłam najszybszym z moich kroków i jak zwykle w takich chwilach, marzyłam o teleportacji.
W końcu dotarłam do celu, zamknęłam za sobą drzwi, a za nimi cały ten chaos.
Przywitały mnie ciepłe nosy i zaspane kocie oczy, wpatrujące się w puste miseczki.
Znów się spóźniłam. Już trzeci raz w tym tygodniu.
Nakarmiłam, przytuliłam, zapaliłam świece i zanurzyłam się w ciszy.
Za oknem wciąż szalał wiatr, a ja nabrałam ochoty na Czekoladę i uroczą Vianne.
Bezglutenowe ciasto czekoladowe
posypka
45 g masła
45 g nierafinowanego cukru trzcinowego
60 g wiórków kokosowych
Masło roztopić w rondelku, zdjąć z ognia, wymieszać z cukrem i wiórkami kokosowymi.
ciasto
150 g masła
240 g nierafinowanego cukru trzcinowego
1 laska wanilii
4 duże jajka
130 g mąki kasztanowej
60 g kakao
3/4 łyżeczki bezglutenowego proszku do pieczenia
szczypta soli
forma do pieczenia o wymiarach 20 cm x 30 cm
W dużym garnku roztopić masło, zdjąć z ognia, wymieszać z cukrem i ziarenkami wanilii.
Dodawać po jednym jajku i dokładnie mieszać trzepaczką.
Następnie dodać przesianą przez sito mąkę, kakao, proszek do pieczenia i szczyptę soli.
Wszystko wymieszać do momentu, aż składniki dobrze się połączą.
Blachę do pieczenia wyłożyć papierem do pieczenia, przelać do niej ciasto,
wyrównać powierzchnię, na wierzchu ułożyć równomiernie kokosową posypkę.
Ciasto wstawić do piekarnika rozgrzanego do 180°C i piec 25-30 minut.
obłędne!:) częstuję się kawałeczkiem do herbatki:)
OdpowiedzUsuńBardzo proszę.:)
UsuńPycha, prawdziwe jedzenie na pocieszenie!
OdpowiedzUsuń;))
Usuńdech zapiera to ciasto i zdjęcia... żebym tylko make kasztanowa miała :/
OdpowiedzUsuńWiewióro, mąkę kasztanową znajdziesz bez problemu w sklepach ze zdrową żywnością, a także w delikatesach na półkach ze zdrową żywnością. Jeżeli jest u mnie to u Ciebie na pewno też.:)
UsuńChyba najspokojniejszy człowiek zostałby choć trochę wyprowadzony z równowagi obcując z taką złością. Złością, której być nie musi. Jak starsza pani tak się piekli na polityków to po co ich ogląda? ;) Niby proste...
OdpowiedzUsuńZa dużo dookoła narzekania i złości. Coraz częściej to dostrzegam, a może oko i ucho mam bardziej wyostrzone? Wrażliwe? Coraz bardziej nie rozumiem po co te nerwy ;)
A ciacho super! Przeczytałam bezglutenowe, a pomyślałam, że bez nabiału i zaczęłam się dziwić, że masło jest w składzie ;)))
Na początku, jeszcze na przystanku, to było nawet zabawne, ale w tramwaju, kiedy nie było możliwości ucieczki, czułam się dość dziwnie. Zastanawiałam się, czy wiatr ma coś wspólnego z zachowaniem tych ludzi. Ponoć halny powoduje rozdrażnienie, więc może ten nasz też ma jakiś wpływ na samopoczucie.;)
UsuńOstatnio wypróbowałam kilka przepisów na słodkości bez jajek i masła, ale to nie moja bajka.;))
Omijam takich ludzi szerokim łukiem...
OdpowiedzUsuńEpatują złością, pienią się bezsensownie i sieją niepokój.
Zupełnie nie są warci uwagi.
A ciasto bardzo ciekawe.
Czekolada i mąka kasztanowa to dla mnie mocne w nim punkty.
Smacznego!
Najgorsze jest to, że niektórzy niestety dają się wciągnąć w tę grę nienawiści i złości.
UsuńAle cóż, to jest już ich problem.
W zasadzie powinnam chyba napisać ciasto kakaowe, ale niech już tak zostanie.;)
Z mąki kasztanowej jak do tej pory robiłam gnocchi:-), ale narobiłaś mi smaka na to ciasto:-)
OdpowiedzUsuńGnocchi? Muszę spróbować.:)
UsuńJa mam w najbliższych planach chleb, zobaczymy jak wyjdzie.:)
Film i książka Czekolada jest zdecydowanie dobry na wszystko, a ciacha zjadłabym kawałek, mimo, że nie jestem największą fanką mocno czekoladowych wypieków! Miłego, bez opóźnień :)
OdpowiedzUsuńKsiążki niestety nie czytałam, ale zrobię to na pewno.:)
UsuńPowiem Ci w sekrecie, że ja w ogóle nie jestem fanką czekoladowych wypieków,
ale okruszki tego ciasta wyjadam z przyjemnością.;)
Mam wrażenie, że bez opóźnień się chyba nie da.
Uściski!
Bardzo lubię wypieki z maka kasztanowa , ale piekłam z jej dodatkiem tylko ciastka i chleby
OdpowiedzUsuńJa mało czekoladowy jestem człowiek , ale takie z kasztanowym dodatkiem to kusi
Zdjęcia jak zwykle przez ta czekoladę takie ładne , bardzo ładne :)
też znam takich co narzekają ,że nie święci słońce , a jak zaświeci to po co świeci bo w oczy razi ... staram się ich omijać lub nie słuchać, choćby niezbyt pinie myśląc w tym czasie choćby o niebieskich migdałach , bo kto z kim przystaje ,...lepiej dmuchać na zimne i nie kusić losu , bo nie lubię narzekać :D
Ja mam chętkę na kasztanowy chleb. :)
UsuńAlciu, ja też za czekoladą nie przepadam, a to ciasto piekłam dla ludzi i muszę przyznać, że okazało się hitem.:)
Pewnie, że przez czekoladę, bo ona bardzo fotogeniczna jest.:)
Zwykle w pojazdach komunikacji miejskiej czytam, ale było zbyt tłoczno, no i akurat zgubiłam słuchawki, więc o zatkaniu uszu nie było mowy, a myślami niestety nie dałam rady zagłuszyć tych krzykaczy.;)) Masz jednak rację, lepiej dmuchać na zimne...
Czekolada jest najlepszym antydepresantem :) Swietnie porawia humor, prawda? Chociaz nie wiem czy cieple nosy i zaspane kocie oczy nie robia tego lepiej ;)
OdpowiedzUsuńJestem bardzo ciekawa tej maki... Musze sie rozejrzec w tutejszych sklepach :)
Usciski :)
Akurat w moim przypadku to raczej te nosy i oczy... ale wiem, że czekolada potrafi czynić cuda.;)
UsuńPozdrawiam ciepło!
Takie ciasto jest świetnym dopełnieniem uroków domowego zacisza. Głaski dla ciepłych nosów i zaspanych oczu ;) pozdrawiamy
OdpowiedzUsuń:)
UsuńWygłaskane.;)
Pozdrowienia!
Z mąki kasztanowej piekłam ciasteczka stempelkowe, ale Twoje ciasto kusi jeszcze bardziej ....mniam :)
OdpowiedzUsuńMuszę poszukać tych ciasteczek.:)
Usuńale piękne te zdjęcia i to ciasto :)
OdpowiedzUsuńDziękuję.:))
UsuńPiękne to ciasto! :)
OdpowiedzUsuńI ponoć wyjątkowo smaczne.;))
UsuńZostało mi akurat tyle mąki kasztanowej po upieczeniu jakiegos chleba.
OdpowiedzUsuńPoczekam na taką jedną dietetyczkę, co odżywia się bezglutenowo i lubi czekoladę, i upiekę jej takie ciasto.
Złość, pesymizm, zła energia...
robie sobie remanent czy aby ja nie jestem taka osobą.
Na innych nie mam wpływu. A na siebie?
Pozdrawiam.
Mam nadzieję, że będzie jej smakowało.:)
UsuńOczywiście, że na innych nie masz wpływu, więc nie ma co się nimi za bardzo przejmować, ale na siebie tylko TY masz wpływ. A złe emocje wcale nie są efektem tego co nas otacza, tylko tego co siedzi głęboko w nas. Warto więc czasami zrobić remanent.;)
Dużo pozytywnej energii!:))
z mąką kasztanową jeszcze się nie poznałam,ale jeśli ciasto wygląda tak smakowicie to muszę ją poznać:)))
OdpowiedzUsuńwiesz,mnie też zawsze dziwi ,że ludzie się tak nakręcają :))kiedyś na przystanku miałam możliwość wysłuchiwania starszej pani ,która tak psioczyła na wszystko,że nawet Hitler został wezwany na pomoc,a wtedy już nie wytrzymałam i podniesionym głosem zapytałam jej czy ona się słyszy co mówi,że w jej wieku nie wypada wzywać Hitlera na pomoc,no chyba że ona była zwolenniczką Hitlera-baba się zamknęła,odeszła patrząc na mnie spod łba a ludzie z cichą aprobatą moich słów kiwali głowami:))czasem trzeba postawić się złu:)pozdrawiam
Mąka kasztanowa bardzo dobrze komponuje się z kakao, polecam:)
UsuńObawiam się, że bohaterka mojej opowieści po prostu musiała się wygadać i zwracanie jej uwagi tylko pobudziłoby ja do dyskusji. Wystarczyło, że pan stojący obok pokiwał głową z dezaprobatą, a ona już znalazła w nim odbiorcę swoich wywodów. Wolałam tego uniknąć;)
Muszę koniecznie udać się na poszukiwania mąki kasztanowej, na razie upolowałam mąkę żołędziową i głowię się co z niej zrobić :) Ciasto wygląda doskonale, zdjęcia z niesamowitym klimatem :)
OdpowiedzUsuńJa również upolowałam żołędziową i szukam dla niej zastosowania.:)
UsuńCiekawe co z niej wyczarujesz?
Dziękuję i pozdrawiam!
Super napisane. Musze tu zaglądać częściej.
OdpowiedzUsuń