Niczym marionetka na sznurkach
utkanych z nielicznych słonecznych promieni
zachłannie podążam w kierunku
najmniejszego nawet prześwitu w chmurach,
przez który słońce przebija się czasem.
Tak bardzo spragniona jestem ciepła,
a maj wciąż się dąsa i kaprysi.
Rano wpycha w objęcia zbyt zimnego wiatru,
który targa włosy, wkrada się pod sweter,
strąca kasztanowe kwiaty z drzew...
W szarość owija każde popołudnie,
nieustannie moczy kocie futra.
Wieczorem zapala świeczki,
napełnia kieliszek koniakiem
i otula kocem zziębnięte ramiona.
Wiosenną woń bzów i konwalii przyćmił na chwilę
zapach pieczonych ziemniaków z rozmarynem
i chleba, w którym zagubił się gdzieś ich aromat bezpowrotnie.
Chleb z pieczonymi ziemniakami i rozmarynem
na podstawie przepisu ze strony Gotuje, bo lubi
1 duży lub 2 małe bochenki
zaczyn
2 łyżki zakwasu żytniego
1 szklana mąki pszennej typ 650
2/3 szklanki wody
Wszystkie składniki wymieszać do uzyskania jednolitej konsystencji,
2/3 szklanki wody
Wszystkie składniki wymieszać do uzyskania jednolitej konsystencji,
przykryć i zostawić w ciepłym miejscu na 8–12 godzin.
ziemniaki
0,5 kg ziemniaków
1 łyżka oliwy
2 łyżki posiekanego rozmarynu*
1/2 łyżeczki soli
Ziemniaki obrać i pokroić w kostkę.
1 łyżka oliwy
2 łyżki posiekanego rozmarynu*
1/2 łyżeczki soli
Ziemniaki obrać i pokroić w kostkę.
Jeżeli pochodzą z ekologicznej hodowli,
nie ma potrzeby obierania ich ze skórki.
nie ma potrzeby obierania ich ze skórki.
Wrzucić je do miski, dodać oliwę, sól i rozmaryn.
Dobrze wszystko wymieszać, przesypać na blachę do pieczenia
i wstawić do piekarnika nagrzanego do 200°C na 20 minut.
Po tym czasie przemieszać dobrze ziemniaki
i dopiekać na złoty kolor przez następne 20 minut.
ciasto właściwe
600 g mąki pszennej typ 650
1 i 1/4 szklanki wody
cały zaczyn z dnia poprzedniego (-2 łyżki na następne pieczenie)
1 łyżka soli
upieczone, ostudzone ziemniaki
Do miski wlać wodę, dodać zaczyn, dokładnie wymieszać, wsypać mąkę,
600 g mąki pszennej typ 650
1 i 1/4 szklanki wody
cały zaczyn z dnia poprzedniego (-2 łyżki na następne pieczenie)
1 łyżka soli
upieczone, ostudzone ziemniaki
Do miski wlać wodę, dodać zaczyn, dokładnie wymieszać, wsypać mąkę,
zamieszać tylko do połączenia składników, przykryć i odstawić na 20–40 minut.
Po tym czasie dodać sól i wyrabiać ciasto ręcznie w misce około 6 minut
lub mikserem przez ok 3 minuty na pierwszej prędkości i 3 minuty na drugiej.
Dodać ziemniaki i już ręcznie, delikatnie wrobić je w ciasto.
Miskę z ciastem przykryć i odstawić na 2 godziny,
Miskę z ciastem przykryć i odstawić na 2 godziny,
składając w tym czasie trzykrotnie w odstępach trzydziestuminutowych.
Następnie ciasto podzielić na dwie równe części,
na obsypanym mąką blacie uformować dwa bochenki
i przełożyć do mocno obsypanych mąką koszyków.
Koszyki wsadzić do plastikowej torby i wstawić do lodówki,
aby ciasto mogło w niej wyrastać przynajmniej 8–12 godzin.
Piekarnik rozgrzać do 220°C z blachą, kamieniem
lub żeliwnym garnkiem z pokrywką w środku.
Wyrośnięte bochenki wyrzucić na deskę, naciąć
i przełożyć na blachę/kamień lub do garnka.
Na blasze/kamieniu piec bochenki 40 minut w naparowanym piekarniku.
W garnku 20 minut pod pokrywką i kolejne 20 minut bez pokrywki.
Po upieczeniu chleb dokładnie ostudzić.
* dla mnie aromat rozmarynu był mało wyczuwalny, więc następnym razem dodam podwójną porcję.
Za ten czas rozkosznie chlebem pachnący dziękuję:
Amber, naszej gospodyni,
Magda, piękna kula Ci urosła. No i cudowne pęknięcia. Lubię takie chleby. :)
OdpowiedzUsuńDoświadczenia smakowe takie same - nie czułam rozmarynu i ziemniaczków, które w czasie pieczenia poprzyklejały mi się do blaszki. Chlebek naprawdę smaczny, ale oczekiwałam czegoś innego. ;)
Wiemy za to co zmienić przy okazji kolejnego pieczenia tego chleba. :)
Kształt to niezawodnie zasługa garnka;)
UsuńKiedy w nim piekę nie nacinam bochenków,
bo lubię takie spontanicznie popękane:)
Tak, kolejnym razem, będzie więcej ziemniaków i rozmarynu!
Madzia, ale apetyczne te twoje foty , kochana chleb jak tralala , mniam
OdpowiedzUsuńDziękuję za wspólne pieczenie
Szkoda tylko, że mi dziury takie piękne, jak Tobie nie wyszły;)
UsuńI ja dziękuję za kolejny wspólny, pyszny bochen:)
Magda , ja jakiegoś farta miałam , na drugi raz będzie u ciebie , chodzi o dziury
Usuńbuziaki
Obiecujesz?;))
UsuńMagdo-chleb wygląda jak rozwijająca się konwalia :) Pięknie Ci się upiekł :) Pozdrawiam i zapraszam nad morze, tu słonce dopisuje :)
OdpowiedzUsuńMoje konwalie pod oknem coś bezczelnie zeżarło,
Usuńwięc niech ten chleb będzie ich namiastką;)
Zazdroszczę słońca!:)
Mam nadzieję, że zgodnie z przewidywaniami
i u mnie ono zagości już niedługo:)
Pozdrawiam serdecznie!
Mów co chcesz, ale wygląda nieziemsko apetycznie...:-)) I jakoś przez monitor czuje zapach rozmarynu:-)
OdpowiedzUsuńMarzenko, domowy chleb wygląda zawsze apetycznie;)
UsuńChleb jest przepyszny, ale i tak dodam więcej rozmarynu następnym razem:))
Twój wstęp od słowa "wieczorem" podoba mi się najbardziej, moge ten pyszny chleb popijać koniakiem
OdpowiedzUsuńi niech sobie deszcz dzwoni o szyby :)
Chleb udał Ci się znakomicie, świetnie wypieczony.
Ha! Ha!
UsuńChleb popijać koniakiem, co za rozpusta!;)
Niech sobie ten deszcz dzwoni o szyby,
ale niech się już cieplej zrobi odrobinę!
Dziękuję i pozdrawiam Cię serdecznie:)
Bajecznie piekny, jak zwykle! Do tego zdjecia wspaniale. Dziekuje za wspolny czas, Magdo :)
OdpowiedzUsuńDziękuję:)))
UsuńPiękne zdjęcia i chlebek dorodny :) Dziękuję za kolejne spotkanie przy piekarniku!
OdpowiedzUsuńDziękuję i do następnego!:)
UsuńBardzo ładny wiersz, dokładnie oddaje nastroje panujące przy takiej pogodzie. Chrupiący chlebuś również wspaniały :)
OdpowiedzUsuńWolałabym móc napisać o bardziej słonecznej stronie maja,
Usuńale cóż zrobić, kiedy on tak kaprysi;)
Dziękuję pięknie:)))
Magda,
OdpowiedzUsuńchleb pysznie upieczony.
Aromat dla mnie ma każdy chleb.
Sam pachnie,już bez dodatków.
Dziękuję za piekarniczy czas.
Chleb przepyszny i jak zwykle podczas pieczenia
Usuńroztaczał się uwodzicielski chlebowy zapach,
tylko ja miałam wobec niego trochę inne oczekiwania:)
Kolejny bochenek na pewno będzie taki, jak sobie wymarzyłam:)
Dziękuję!:)
No pięknisi! Ale u Ciebie wszystkie takie :)
OdpowiedzUsuńJakoś nie widać, że weny było brak! Piękny wstęp! Słonka!
I do następnego, buziaki!
:))
UsuńTak jakoś samo w końcu przyszło,
jak leżałam pod ciepłym kocem
ze szklaneczką rozgrzewającego napoju;)
Tak, słonka, dużo słonka poproszę:)
Uścisków moc!
Twój wyszedł piękny!! i do tego te śliczne zdjęcia;) Dziękuję za wspólne pieczenie!
OdpowiedzUsuńDziękuję za miłe słowa i wspólny czas!:)
UsuńŚliczny bochenek, mój przez to, że ziemniaki lekko zmieliłam nie był taki artystyczny we wnętrzu, ale tez bardzo smakował mojej rodzinie, pozdrawiam serdecznie i do następnego !
OdpowiedzUsuńZ rozgniecionymi ziemniakami pewnie był bardziej intrygujący:)
UsuńNie widać, ale czuć smak:)
Do następnego!
O, Twój chlebek to jest cacy. Pięknie wygląda. Urszulko, bardzo dziekuję za wspólnie spędzony czas i do nastepnego- pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńTo bardziej zasługa garnka niż moja, ale bardzo dziękuję:)
UsuńPozdrawiam!
Magda;)
wspaniały bochen! wygląda idealnie :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Marto:)
UsuńPięknie ci ten chleb urusł i genialnie popękał. I ma idealny kształt - piekłas w garnku?
OdpowiedzUsuńDziękuję za wspólne pieczenie, i mam nadzieje że w czerwcu też bedziemy wspólnie piekli, raz w Czerwcowej piekarni, dwa na patriotycznym pieczeniu, na które Cie niniejszym serdecznie zapraszam.
W garnku zawsze jakoś tak ładnie pęka,
Usuńże nawet nie zawracam sobie głowy nacinaniem;)
Dziękuję za zaproszenie i zabieram się za szukanie patriotycznych przepisów:)
uwielbiam Twoje zdjęcia! Chleb cudny! Dziękuję za wspólne pieczenie i pozdrawiam gorąco!
OdpowiedzUsuńBardzo mi miło, dziękuję:)))
UsuńPozdrowienia!
Uwielbiam takie pęknięcia! Są bardzo apetyczne. Piękny chleb! pozdrawiam serdecznie, Ela
OdpowiedzUsuńMnie też się bardzo podoba ta spontaniczność pęknięć:)
UsuńDziękuję Elu!
Ideał:)
OdpowiedzUsuń:)))
UsuńChleb jak marzenie, przepiękny, wypieczony doskonały :)
OdpowiedzUsuńDziękuję:))
UsuńPrzepiekny bochen! Nie mozna od niego oczu oderwac.... :)
OdpowiedzUsuńMajko! :*
UsuńPrzepiękny! Wygląda rewelacyjnie!:)
OdpowiedzUsuńJest mi niezwykle miło to czytać, dziękuję:)
UsuńWspaniały bochenek i piękne zdjęcia! Dziękuję za wspólne pieczenie i pozdrawiam :)!
OdpowiedzUsuńDziękuję i pozdrawiam serdecznie:)
UsuńJakże nastrojowy wstęp do chleba:) Twój wygląda wspaniale i zdjęcia jak marzenie. Pozdrawiam i do następnej piekarni!:)
OdpowiedzUsuńTaka jakaś nastrojowa aura była wtedy;)
UsuńDziękuję i do następnego!:)
Eh............ żeby mój się tak pięknie wypiekł! pozdrawiam !
OdpowiedzUsuńPrzecież pięknie Ci się upiekł!:)
Usuń