Słońce, rower, nieznane ścieżki, cudowna cisza przerywana śpiewem ptaków.
Fiołkowa polana w środku lasu i rechoczący staw w klimacie o czym szumią wierzby.
I jeszcze ogród pachnący ziołami, zielony i kwitnący, leniwe chwile na leżaku
i zapach świeżo upieczonego chleba z rozmarynem...
Cudnie było, ale czas wrócić do codzienności, która też jest całkiem przyjemna ;)
Co prawda, od dzisiaj więcej obowiązków i trochę więcej futrzastych podopiecznych,
ale za to, po południu długi spacer i nadrabianie blogowych zaległości.
Mam nadzieję, że jeszcze dzisiaj deszcz nas ominie :)
A jak Wam mija Majówka?
Ciabatta z rozmarynem i oliwkami
ciasto
na podstawie przepisu Kass
420g mąki pszennej
świeże drożdże, kulka wielkości orzecha laskowego
1 łyżeczka soli
około 300g wody
1 łyżeczka oliwy z oliwek
dodatkowo
świeży rozmaryn
czarne oliwki
oliwa z oliwek
sól gruboziarnista
wieczorem
Połączyć ze sobą wszystkie składniki na ciasto, krótko wyrobić, przykryć
i zostawić na blacie kuchennym na noc.
następnego dnia
Ciasto wyłożyć na blat obsypany mąką, podzielić na 4 części.
Każdą część rozciągnąć na cienki, podłużny placek.
Każdy placek skropić oliwą, posypać igiełkami rozmarynu,
solą i oliwkami pokrojonymi w plasterki.
Przykryć i odstawić do wyrośnięcia na 30 minut.
Wstawić do piekarnika rozgrzanego do 250°C i piec około 15 minut.
Też marzę (w imieniu ogrodu) o deszczu. Super ciabattka:-)
OdpowiedzUsuńDziękuję:) U mnie pada już drugi dzień:(
UsuńOgródek zadowolony, ale ja mniej!
Zamarzyły mi się Twoje chlebki do przegryzania w wolnym czasie wypełnionym zabawą z malutkim bratankiem, rozmową z najbliższymi, wspólnym pieczeniu w cudnej pogodzie. Ściskam!
OdpowiedzUsuńTakie chwile są piękne:)
Usuńczuję jej aromatyczny,sielski zapach!
OdpowiedzUsuńAromat chleba z rozmarynem jest niesamowity:)
UsuńMmmm...wyglada pysznie! Smaczna i prosta przegryzka do "aperitivo";) Kupuje!:)
OdpowiedzUsuńA ja oddaję za darmo;) Częstuj się Kachno!
UsuńZapachniało rozmarynem i świeżo upieczoną ciabattą.
OdpowiedzUsuńJa też piekę ciabatty, uwielbiam takie domowe pieczywo!
OdpowiedzUsuńNie ma jak domowy chleb, prawda?!
UsuńJaka piękna!
OdpowiedzUsuńPachnie nawet u mnie.
Doskonały majowy chlebek.
Dziękuję Anno Kochana:)
UsuńTaka ciabatta z rozmarynem to zdecydowanie coś za czym szaleję :)
OdpowiedzUsuńTo podobnie jak ja:)
Usuńoch, lubimy z moim Misiem takie drożdżowe chlebki:)))
OdpowiedzUsuńAleż musi być aromatyczna. Lubię takie klimaty :)
OdpowiedzUsuńOch jak pięknie. Ale mnie się ostatnio marzy ciemniejsza wersja i to ze stekiem w środku :)
OdpowiedzUsuń-----------------------------------
Zapraszam:
Para w kuchni.
Na turystyczny szlak!
Goh, wcale się nie dziwię bo są pyszne:)
OdpowiedzUsuńKruszyno, bardzo aromatyczna i smaczna:)
Tofko, ciemna wersja też jest godna polecenia:)
Robiłam już pół na pół z razową żytnią i orkiszową.
Jak to się stało, że główny "tester" tych wszystkich pyszności nie dostał nawet kawałka!!!!!! Masakra, dzisiaj protestuję...ale absolutnie nie będzie to protest głodowy. Liczę na pyszną rekompensatę.
OdpowiedzUsuńKonwalie w ogrodzie, no żeby w tym wieku taka skleroza dopadła!
OdpowiedzUsuńTrzeba nad tym popracować;))
Mniam! Uwielbiam takie włoskie klimaty! DO tego dużo oliwy z oliwek i... hulaj dusza kalorii nie ma! :)
OdpowiedzUsuńzaraz, zaraz... jak to zostawiamy na noc na blacie? a wersja dla współlokatorów szarego kota wielbiącego drożdże? przecież Tramaluch mi ciasto po całym mieszkaniu rozniesie! :)))
OdpowiedzUsuńSmaczny Kąsku, do takiego chlebka, dużo oliwy jest jak najbardziej wskazane!:)
OdpowiedzUsuńOlgo, chciałabym zobaczyć go w akcji:D To mogłaby być niezła zabawa:)
Możesz schować ciasto do szafki, której Tramaluch nie będzie w stanie otworzyć;)
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńjest tak smakowicie:)))mniam:)) ..zostaje na dłużej:)))-pozdrawiam
OdpowiedzUsuńQro, jak miło, że mnie odwiedziłaś:)) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńTão bom!!!!!
OdpowiedzUsuńUwielbiam! Pięknie wygląda!
OdpowiedzUsuńBeatrice, dziękuję:)
OdpowiedzUsuń