Przez okno pasażera oglądam świat.
Drzewa muśnięte kolorami.
Drogi zalane słońcem.
Złote pola z belami słomy.
Tyle miejsc, w których chciałabym być.
Zatrzymać się na chwilę.
Nie gubić detali w biegu.
Chłonąć jesienne piękno bez pośpiechu.
Zachwycać się, podziwiać w spokoju.
Mieć czas na spacer po lesie,
i zrobienie choć kilku słoików z jarzębiną.
Czy zdążę, nie wiem...
Póki co ozdabiam spiżarniane półki powidłami
i żegnam wrzesień kolejnym pomidorowym sosem.
Pomidorowo-cebulowy sos z pomarańczą
na podstawie przepisu z książki Pomidory, C. Schinharl
400 g czerwonej cebuli
600 g pomidorów
1 duża niewoskowana pomarańcza
2 łyżki oliwy
1 łyżeczka nasion kolendry
2 łyżki likieru pomarańczowego, opcjonalnie
40 g brązowego cukru
1/8 l białego octu balsamicznego
sól
świeżo tarta gałka muszkatołowa
Cebulę pokroić w piórka.
Pomidory sparzyć wrzątkiem, obrać ze skóry, pokroić w ósemki.
Z pomarańczy zesterem zeskrobać skórkę, wycisnąć sok.
Oliwę rozgrzać, poddusić na niej cebulę z kolendrą.
Dodać pomidory, skórkę i sok z pomarańczy oraz likier.
Wymieszać z octem, cukrem, doprawić solą i gałką muszkatołową.
Gotować około 20-30 minut.
Przełożyć do wyparzonych słoików, odwrócić do góry dnem.
Kiedy ostygną, przenieść w chłodne miejsce.
miło będzie otworzyć taki słoiczek zimą:)
OdpowiedzUsuńOj tak!:)
UsuńJa wczoraj robiłam pastę paprykową :)
OdpowiedzUsuńLubię obserwować świat, który jest za oknem - najlepiej tym pociągowym :). A bele siana jakoś mnie zawsze rozczulały ;)
Czyli jednak trochę miejsca na przetwory się znalazło:)
UsuńCzy zrobiłaś i zjadłaś od razu?;)
Pola o tej porze roku wyglądają uroczo:)
Mam nadzieję, że na początku listopada,
świat za oknem będzie wciąż słoneczny i kolorowy!
Na razie stoją na blacie :D
UsuńTeż mam taką nadzieję ;))
A gałkę muszkatałową można pominąć, albo czymś zastąpić może? Pomidorki takie przydałyby się zimą;-)
OdpowiedzUsuńSpokojnie można pominąć.
UsuńJa też zbyt wiele nie dodałam;)
Ciekawe, czy w grudniu zostanie się choć jeden słoiczek z tym cudem? Miłego przetwarzania :)
OdpowiedzUsuńNie mogę zapewnić, że tak,
Usuńbo pomidorowe sosy u nas znikają najszybciej,
ale ten jest słodki, więc jakaś szansa istnieje;)
pyszne, oj pyszne!
OdpowiedzUsuń:))
Usuńz pomarańcza to bardzo zaskakujący ,ale tez przez to kuszący, kurcze może bym zrobiła , takie te twoje foty apetyczne
OdpowiedzUsuńDawno temu odkryłam połączenie pomidorów z pomarańczą
Usuńi kiedy zobaczyłam ten przepis nie mogłam się oprzeć:)
Polecam, jak jeszcze sezon na przetwory nie został zamknięty;)
Podpisałabym się pod kazdym z Twoich zdań..., Konwaliuszko:)
OdpowiedzUsuńZdjęcia apetyczne tak, że chętnie wzięłabym łyżeczkę...:):):)
:))))
UsuńDziękuję Ewelajno!
Niech czas wokół nas zwolni i pozwoli cieszyć się jesiennym klimatem:)
Pysznie! Zimą rozkosz dla podniebienia.
OdpowiedzUsuń:)
UsuńNie wiem, czy zimy doczeka;)
Jakie pomidory polecasz do tego przepisu? Powinny byc typu Lima / San Marzano, czy jest to obojetne? dzieki, aga
OdpowiedzUsuńAga, ja zwykle używam różnych rodzajów pomidorów z działki mojej mamy i nie zwracam uwagi na typ. Najważniejsze żeby były dojrzałe i miały wyraźny smak pomidora. Te ze sklepu często nie mają ani smaku, ani zapachu niestety. Dobrze też, aby miały dużo miąższu i mało pestek. Dojrzałe limy, czy, ponoć najlepsze na świecie, San Marzano powinny się sprawdzić idealnie. Pozdrawiam. :)
UsuńDzieki za odpowiedz! Wszystko jasne, biegne do ogrodnika :-) aga
OdpowiedzUsuń