Przez okno pasażera oglądam świat.
Drzewa muśnięte kolorami.
Drogi zalane słońcem.
Złote pola z belami słomy.
Tyle miejsc, w których chciałabym być.
Zatrzymać się na chwilę.
Nie gubić detali w biegu.
Chłonąć jesienne piękno bez pośpiechu.
Zachwycać się, podziwiać w spokoju.
Mieć czas na spacer po lesie,
i zrobienie choć kilku słoików z jarzębiną.
Czy zdążę, nie wiem...
Póki co ozdabiam spiżarniane półki powidłami
i żegnam wrzesień kolejnym pomidorowym sosem.
Pomidorowo-cebulowy sos z pomarańczą
na podstawie przepisu z książki Pomidory, C. Schinharl
400 g czerwonej cebuli
600 g pomidorów
1 duża niewoskowana pomarańcza
2 łyżki oliwy
1 łyżeczka nasion kolendry
2 łyżki likieru pomarańczowego, opcjonalnie
40 g brązowego cukru
1/8 l białego octu balsamicznego
sól
świeżo tarta gałka muszkatołowa
Cebulę pokroić w piórka.
Pomidory sparzyć wrzątkiem, obrać ze skóry, pokroić w ósemki.
Z pomarańczy zesterem zeskrobać skórkę, wycisnąć sok.
Oliwę rozgrzać, poddusić na niej cebulę z kolendrą.
Dodać pomidory, skórkę i sok z pomarańczy oraz likier.
Wymieszać z octem, cukrem, doprawić solą i gałką muszkatołową.
Gotować około 20-30 minut.
Przełożyć do wyparzonych słoików, odwrócić do góry dnem.
Kiedy ostygną, przenieść w chłodne miejsce.