na podstawie przepisu z książki K. McMillan, Smaczne zupy 365 najlepszych przepisów
2 kg dyni delica
oliwa
pieprz
sól
pierś kurczaka
100 g makaronu orzo
1 łyżka masła
1 mała cebula
2 ząbki czosnku
3 listki świeżej szałwii
1,5 litra bulionu drobiowego
Dynię obrać, usunąć pestki, miąższ pokroić w niewielką kostkę.
Ułożyć na blasze wyłożonej pergaminem, skropić oliwą, doprawić pieprzem i solą.
Kurczaka natrzeć oliwą, pieprzem i solą i również ułożyć na blasze.
Włożyć blachę do piekarnika rozgrzanego do 200°C i piec 20 minut.
Makaron ugotować w osolonej wodzie.
Pokrojoną w kostkę cebulę, zmiażdżony czosnek
i porwane na mniejsze kawałki listki szałwii
wrzucić na rozgrzane masło i smażyć kilka minut, aż zmiękną.
Zalać bulionem, doprowadzić do wrzenia, dodać ugotowany makaron,
pokrojonego na kawałki kurczaka oraz dynię.
Zmniejszyć ogień i gotować 15 minut,
doprawić do smaku pieprzem i solą.
Pyszna! Tez mialam te zupke w planach :))
OdpowiedzUsuńNie rezygnuj z tych planów:)
UsuńZupa jest prosta, ale naprawdę smaczna.
fajna!
OdpowiedzUsuńTa dynia jest prześliczna! Zupę dyniową jemy teraz na okrągło, dodaję do niej warzywa jakie mam, miksuję i jemy ją posypaną pestkami i skropioną oliwą. Pycha!
OdpowiedzUsuńZa to właśnie lubię dynię!
UsuńNiewiele dodatków wystarczy, żeby było pysznie.
W tym roku odkrywam nowe gatunki:)
Piękna!
OdpowiedzUsuńMam tę książkę i gotowałam kiedyś tę zupę.
Pewnie powtórzę ją wkrótce za Twoją sprawą...
Dziękuję!
UsuńU mnie też chyba będzie powtórka:)
Może z odrobiną chili tym razem...
To musi być bardzo smaczne połączenie! Magda a ta piękność z Maminego ogródka? :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńKamila, proste składniki, a efekt pyszny!
UsuńDynia z gospodarstwa niedaleko Szczecina.
Mama poszła w dynie makaronowe;))
Pozdrowienia!
Ale numer! Podobna mielismy wczoraj na kolacje, z tym samym rodzajem makaronu, tyle tylko, ze bez mieska:) Pyyyyychota!:)
OdpowiedzUsuńNo popatrz!
UsuńTo chyba znak jakiś!;)
Chyba też pokuszę się na bezmięsną wersję:)
niesamowicie apetyczna ta twoja miseczka:) porwałabym i zjadłabym jej zawartość do samego dna!
OdpowiedzUsuńTo by było przepyszne porwanie!;)
UsuńDyniową zupę zawsze kojarzę z kremem. A tu proszę, można też inaczej.
OdpowiedzUsuńTo tak, jak z tą cebulową, której ja w postaci kremu nie znałam;)
UsuńDla mnie mogłąby byc na danie główne:-) Magda, a ta zielona dynia skojarzyła mi się z karocą kopciuszka...:-)))
OdpowiedzUsuńKopciuszek to może by się znalazł do tej karocy,
Usuńale rumaków brak, bo kocury wszystkie myszy z ogrodu przepędziły;))
Jedna mysza obecna :)))
UsuńCzyli jednak muszę szukać tego Kopciuszka;))
UsuńJedną Księżniczkę co czaruje cudnie już znam!!! Buziaki!
Usuńpiękna zupa i te zdjęcia... cudne :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Wiewióro!:)
Usuń