Carpaccio z marynowanej dyni
na podstawie przepisu A. Kreglickiej
150 g dyni
1/2 szklanki oliwy z oliwek
sok z 1 cytryny
garść rukoli
pieprz
sól
parmezan
ocet balsamiczny
miód
Oliwę wymieszać z sokiem z cytryny, doprawić pieprzem i solą.
Oliwą zalać dynię i odstawić na co najmniej 4 godziny.
Ocet odparować na niewielkim ogniu, aż lekko zgęstnieje,
dodać odrobinę miodu do smaku.
Plastry dyni wyjąć z marynaty, ułożyć na talerzu, dodać listki rukoli,
posypać płatkami parmezanu, doprawić pieprzem i solą,
skropić zredukowanym octem balsamicznym.
dobry pomysł, dodaję do zakładek do wyprówbowania
OdpowiedzUsuńŚwietnie!:)
UsuńBrzmi pysznie! A wyglada jeszcze lepiej :) Nigdy nie probowalam jeszcze dyni w takiej wersji :)
OdpowiedzUsuńUsciski.
Dopóki nie spróbowałam marynowanej dyni,
Usuńwydawało mi się, że jest nie do zjedzenia.
Agnieszka Kręglicka jednak miała rację mówiąc,
że taka dynia smakuje wyjątkowo dobrze:)
Polecam więc i ja:))
Pozdrowienia!
Toż to szok...:-)) Mówisz, że na moje pierogi byś wpadła, a ja na Twoją dynię:-))
OdpowiedzUsuńW połowie drogi;-))?
W połowie drogi jestem ja, czyli poproszę dynię i pierogi! Hura!
UsuńJa się zabiorę na przyczepkę :D
UsuńMagda, ta dynia wygląda pięknie!
Proszę jakie zgrane towarzystwo!:))
UsuńCzyli co, u Kamili się spotykamy?;)
Ja ze swoją dynią, którą robi się 5 minut, to nawet na dzisiaj się wyrobię,
ale nie wiem, czy Ty Marzenko z lepieniem pierogów zdążysz;))
A Ty się Kamila tak nie ciesz, tylko nalewki szykuj;P
Alutko dziękuję:*
Moje nalewki zawsze w gotowości :))) Ciekawe czy Gośka się skusi? Buziaki!
UsuńNie wiem czy na dynię i pierogi, ale na nalewki Gośka skusi się na pewno;)))
UsuńTo bardzo ciekawy przepis - wyglada pieknie, a poneiwaz jest tam ocet balsamiczny, to takze musi smakowac wspaniale! :)
OdpowiedzUsuńPomyślałam podobnie, kiedy zobaczyłam go po raz pierwszy:)
UsuńZredukowany ocet balsamiczny pasuje tu idealnie.
Zachęcam do zrobienia!
ps. długo nie czekałam, dynia zamarynowana:)
OdpowiedzUsuńDziałasz z prędkością światła!;)
UsuńCiekawa jestem, czy będzie Ci smakowała.
Ten przepis mnie też zaciekawił.
OdpowiedzUsuńDlatego cieszę się,że u Ciebie widzę pyszną jego realizację.
Mogę się zaprosić?
Oczywiście!
UsuńZ wielką przyjemnością poczęstuję Cię tą dynią:)
niesamowite, niesamowite, niesamowite:) pięknie podane, nic tylko patrzeć, bo jeść szkoda;)
OdpowiedzUsuńAntenko, zawsze można zrobić więcej, jedną porcję zjeść, a na drugą patrzeć;))
UsuńDziękuję!:)
Bardzo interesująca propozycja, uszlachetniona dynia, wypróbuję.
OdpowiedzUsuńInteresująca i całkiem smaczna:)
UsuńGenialny pomysł! Czy każda dynia jest do tego dobra?
OdpowiedzUsuńDo tej pory robiłam to danie z dyni prowansalskiej, delica, hokkaido i winter luxury.
UsuńMnie smakowały wszystkie:)
Najważniejsze, żeby dynia była dojrzała, a plasterki pokrojone bardzo cienko.
Dodatki też robią swoje.
Zamiast parmezanu można dodać ser kozi,
rukolę zamienić na miętę,
posypać prażonymi pestkami dyni,
wymieszać z pieczonymi buraczkami...
Możliwości jest mnóstwo:)
Swietny pomysl! Na surowo dodawalam ja do salatek, ale nie w postaci carpaccio, trzeba wiec bedzie i ten wariant wyprobowac :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
U nas wylądowała w sałatce dwa dni temu:)
Usuń